ks. Piotr Rozpędowski
Reklama
Kiedy byłem dzieckiem, z niecierpliwością oczekiwałem świąt. Każdy świąteczny element w telewizji, sklepie, na ulicach rodzinnego miasta były bodźcami świątecznej radości. To były jednak radości dziecka, które były czymś dobrym i niewinnym. Jednak w wieku dorosłym wypadałoby spojrzeć troszkę dalej i zadać sobie pytanie, czyje urodziny świętujemy?
Wszystko wkoło mówi, że to tylko taka pamiątka, że to tylko czas, w którym mamy się spotkać z rodziną i powspominać dawne czasy przy choince. Tak wielu ludzi ulega parodii świąt, polegającej na zakupach, światełkach, grzańcu, mikołajowi w stroju krasnala. Jednak Kościół mówi coś całkowicie innego! To wielkie święta, podczas których wspominamy narodzenie Jezusa Chrystusa! Obchodząc te święta jasno i wyraźnie dajesz do zrozumienia, że cieszysz się z tego, że Bóg się narodził! Ktoś może się zapytać: I co to mi daje? Przecież moje życie się raczej nie zmieni podczas wigilijnego wieczoru! Święta, święta i po świętach...
Pasterze także myśleli, że tego nudnego wieczora nic nie wydarzy się w ich życiu. Jednak siedząc w swojej stagnacji ujrzeli światłość wielką. Anioł przyszedł i zaprosił ich do spotkania żywego Boga. Anioł ten nie poszedł do religijnych przywódców, tylko do ludzi z nizin społecznych. Pasterze byli to ludzie niewykształceni, prości, którzy zazwyczaj mieli coś za skórą. Tak właściwie anioł mógł do nich przyjść i powiedzieć im: Weźcie się za siebie! Nawróćcie się, bo Pan się narodził. Jednak anioł rozpoczyna swoją przemowę od słów: Nie lękajcie się! Nie lękajmy się! W perspektywie tego, że Bóg jest wśród nas, nie bójmy się życiowych dylematów. Nie lękajmy się, że czujemy się niegodni. Powątpiewający, pogubieni. Nie lękajmy się, tylko przyjdźmy do Pana! Bibliści policzyli, że w Piśmie Świętym słowa "nie bój się" czy "nie lękaj się" występują 365 razy. Na każdy dzień roku Bóg mówi, żebyśmy się nie bali.
Wielu ludzi uważa, że Bóg jest taki daleki, zimny, nieludzki. Myślę, że święta Bożego Narodzenia łamią te wszystkie zarzuty. Nie ma bliższego Boga niż Jezus narodzony w grocie.
Dlaczego w grocie? Bo to grota nie ma drzwi! Dom, gospoda czy pałac drzwi ma, ale grota nie ma! Grota narodzenia Jezusa jest dla każdego otwarta. Jezus jest na nas wszystkich otwarty!
Ktoś powie: Ale ja nie potrafię się zbliżyć do Boga, za wiele musiałbym zmienić, za wiele porzucić. Nie jestem przygotowany. Ja odpowiadam: Jezus jest specjalistą od rodzenia się w trudnych warunkach!
Od świąt Bożego Narodzenia Kościół zaczyna wszystko od nowa. Można stwierdzić, że rzeczywiście już od ponad 20 dni mamy nowy rok liturgiczny, ale to od dziś zaczynamy kolejny raz wchodzić w życie Jezusa. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie jest to niezwykle fascynujące!
Od dziś zaczynamy nową przygodę z Panem! Może w ubiegłym roku gdzieś ci nie poszło z religijnością, mijałeś się z Jezusem. Kolejny raz Kościół daje ci szansę na wystartowanie w nowe zawody o życie wieczne. Przez te najbliższe miesiące będziemy słyszeli o całym nauczaniu Jezusa, usłyszymy o jego śmierci, a także o zmartwychwstaniu. Usłyszymy o jego nauczaniu, uzdrawianiu. Kolejne święta to kolejna szansa na spotkanie z jubilatem. Przyjęcie urodzinowe to spotkanie budujące przyjaźń, więc odważ się zbudować ją z jubilatem - Jezusem.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze