Reklama
"Kamyczek" prześladuje "Simona"
- 27.04.2016 13:49 (aktualizacja 27.09.2023 13:57)
MGKS "Fuego" Oława - Czarni Jelcz-Laskowice 0:2
Piłka nożna III liga kobiet
Klasyczny "babol" Karoliny Kozłowskiej, która przepuściła piłkę pod brzuchem, po strzale Katarzyny Kamińskiej, po raz drugi w tym sezonie miał decydujący wpływ na wynik derbowego meczu drużyn z Oławy i z Jelcza-Laskowic
0:1 - Katarzyna Kamińska (w 42 minucie)
0:2 - Katarzyna Stojanowska (76)
Oława
24 kwietnia 2016. Stadion OCKF. Widzów ok. 100.
Sędziowali
Anetta Adamczuk jako główny, oraz asystenci - Emil Strug i Maciej Pawlak (WS DZPN Wrocław).
MGKS Fuego
Kozłowska - Zięba, Ozga, Mieszkuć, Celmer - Salamon, Duszeńko-Michniewicz - Libera, Pawlak, Jabłońska - Piotrowska (41 Płoszaj).
Czarni
Humeniuk (70 Stankowska) - Stępień, Łuczkiewicz, K.Kamińska, Seroka - Gadecka, Sługocka - Szura, Walkiewicz, Lechki (55 D.Kamińska) - Stojanowska.
W jesiennym spotkaniu tych drużyn, rozgrywanym 6 września w Jelczu-Laskowicach, do 62 minuty utrzymywał się remis 2:2. Wtedy do wykonania rzutu wolnego niemal z połowy boiska podbiegła Katarzyna Kamińska. Silna fizycznie zawodniczka, nazywana pieszczotliwie przez trenera Czarnych Krzysztofa Konona i koleżanki z jelczańskiej drużyny "Kamyczkiem", uderzyła na bramkę, a niesiona wiatrem piłka, po rękach niefortunnie interweniującej bramkarki "Fuego" Karoliny Kozłowskiej, wpadła do siatki. Ten gol przesądził o zwycięstwie Czarnych 3:2. Teraz także popularna "Simon" nie miała szczęścia do Kamińskiej. Ale po kolei...
Derbowa rywalizacja tradycyjnie wysoko podniosła u zawodniczek poziom adrenaliny i kobiecego "testosteronu", więc tak jak poprzednie mecze "Fuego" z Czarnymi, ten był także bardzo zacięty. W obu zespołach brakowało liderek z poprzedniego sezonu - Marleny Bajsarowicz i Weroniki Szymenderskiej. Rolę tej pierwszej przejęła w Czarnych Katarzyna Kamińska, zaś w drużynie "Fuego" nową prymuską miała być Joanna Duszeńko-Michniewicz. Wiedział o tym trener Konon i od pierwszych minut zalecił swoim podopiecznym indywidualne krycie tej zawodniczki. To okazało się bardzo skuteczne, bo oławska "Messi w spódnicy" była cieniem tej, jaką pamiętaliśmy ze spotkań jesiennych oraz z poprzednich sezonów. Po praktycznym wyeliminowaniu z gry Duszeńsko-Michniewicz, jelczanki opanowały środek boiska i tam rozpoczynały większość ofensywnych akcji. Wykańczała je najczęściej bardzo aktywna na prawym skrzydle Natalia Szura. W 15 minucie była na świetnej pozycji, ale strzelając z 18 metrów, posłała piłkę obok bramki. Potem znowu miała dobrą okazję, ale uderzając z ostrego kąta, trafiła w słupek.
Oławianki do przerwy tylko raz poważniej zagroziły rywalkom. Debiutująca w "Fuego" Julia Piotrowska posłała piłkę z daleka do Magdaleny Jabłońskiej, która uciekła defensorkom Czarnych, ale jej podanie do partnerek na pole karne przecięła odważnym wybiegiem z bramki Joanna Humeniuk.
Tuż po zmianie stron, z 25 metrów bardziej dośrodkowała niż strzelała Katarzyna Kamińska. Pilnująca krótkiego słupka Karolina Kozłowska bez trudu złapała piłkę, ale po chwili w sobie tylko wiadomy sposób, pod brzuchem i między kolanami, wpakowała ją do bramki.
Ten gol, stracony w kuriozalnych okolicznościach, wyraźnie podłamał dotąd zacięcie grające oławianki. Podopieczne Jarosława Aleksandrzaka nie walczyły już tak ambitnie, jak w pierwszej połowie, więc drugi gol dla Czarnych był tylko kwestią czasu. Bliska jego zdobycia była dwukrotnie Dominika Kamińska, która weszła do gry w 55 minucie, zmieniając Aleksandrę Lechką. Zabrakło jej jednak szczęścia przy wykańczaniu akcji. W 66 minucie znowu dała znać o sobie Katarzyna Kamińska, posyłając piłkę z rzutu rożnego w spojenie słupka z poprzeczką.
Losy meczu rozstrzygnęły się w 76 minucie, czyli tuż przed końcem, bo kobiety grają dwa razy po 40 minut. Dynamiczną akcję rozpoczęła na lewym skrzydle Dominika Kamińska. Gdy dobiegła z piłką do pola karnego rywalek, podała do Katarzyny Stojanowskiej, a ta sprytnym zwodem minęła dwie rywalki, wyszła na czystą pozycję i precyzyjnym strzałem w dolny róg bramki pokonała Karolinę Kozłowską.
*
Dzięki temu zwycięstwo jelczanki umocniły się na pierwszym miejscu w grupie spadkowej, którą po rundzie jesiennej utworzyły zespoły z miejsc trzecich i dalszych, z trzech grup III ligi dolnośląskiej. Sześć drużyn z miejsc 1-2 walczy wiosną w grupie mistrzowskiej, o awans do II ligi. Następna kolejka w grupie spadkowej będzie rozgrywana 7 i 8 maja. Obie drużyny z naszego powiatu zagrają na wyjazdach - Czarni zmierzą się we Wrocławiu z trzecią drużyną AZS, a "Fuego" spotka się w Głogowie z Chrobrym.
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski [email protected]
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze