Oława Inicjatywa mieszkańców
- W Oławie nie dzieje się nic jeżeli chodzi o epileptyków, dlatego postanowiliśmy stworzyć klub wsparcia dla chorych i ich rodzin - mówi Anna Biermajer. - To propozycja dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o tej chorobie, albo potrzebują wsparcia. Na razie powstała grupa na facebooku, ale jeżeli będą chętni, powstanie klub, a potem stowarzyszenie, z siedzibą w Oławie. Spotykalibyśmy się raz w tygodniu, aby porozmawiać, chcemy zaprosić do współpracy lekarza neurologa. Działamy niecały miesiąc, a udało nam się skrzyknąć w internecie 27 osób.
Arnold Bator Biermajer mówi, że zainteresowanie wyjściem z cienia - chorych z naszego powiatu - zaczęło się pięć lat temu, po publikacji w "GP-WO" - "Lepiej milczeć o padaczce". Anna i Arnold, wtedy jeszcze narzeczeństwo, byli jednymi z jego bohaterów, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami i opowiadali o życiu z epi. Wtedy coś się ruszyło. - Niedawno ten świetny artykuł znalazł w internecie asystent dziennikarza telewizji TTV i zaprosił nas do programu - mówi Arnold. - Opowiadaliśmy o reakcjach ludzi na atak padaczki, o życiu wśród zdrowych. Stan wiedzy na temat udzielania pierwszej pomocy może nie jest najgorszy, często są chęci, ale nie ma wiedzy. Doszliśmy z żoną do wniosku, że wiedza na temat epilepsji jest żadna. Ratownik medyczny spytał mnie, czy to prawda, że epileptykowi podczas ataku należy wkładać coś między zęby. To bzdury! Po prostu ręce opadają!
Po zebraniu tych wszystkich doświadczeń i po zaproszeniu przez Dorotę Olender, do powiatowej grupy wsparcia ratowniczego, postanowili stworzyć klub. Zwłaszcza że jest zainteresowanie. Pojawiają się nowe metody leczenia i rehabilitacji, a powinno się o tym informować, dyskutować, pytać chorych.
Na epilepsję choruje 1% społeczeństwa, ale wiedza o niej jest znikoma. Chorzy często izolują się od społeczeństwa, zamykają się w swoim świecie, mają problemy ze znalezieniem pracy. Ludzie się ich boją i wolą unikać kontaktu z chorymi, a leczenie często ogranicza się do przyjmowania leków. Anna i Arnold chcą to zmienić, wyciągnąć chorych z cienia. Nie ukrywają, że w przyszłości liczą na wsparcie lokalnych samorządów.
Zainteresowani tą inicjatywą mogą kontaktować się z Anną Biermajer pod numerem telefonu - 513-829-199.
Monika Gałuszka-Sucharska msucharska@gazeta.olawa.pl
Napisz komentarz
Komentarze