Godzikowice
- To moje małe skarby - mówi z uśmiechem mieszkanka Godzikowic i pokazuje stół zastawiony świątecznymi ozdobami. - Tylko część, bo co roku dorabiam nowe - dodaje.
Złote, przyozdobione brokatem i kolorowymi szkiełkami wystrojone laleczki i pajacyki zachęcająco błyszczą w delikatnym świetle pokoju. Aż chce się je dotknąć. Trudno uwierzyć, że zrobione są z makaronów różnego rodzaju. Pani Krystyna nie pamięta, jak powstała pierwsza ozdoba, bo to było parę lat temu. Pomysły same przychodzą jej do głowy, w różnych momentach i sytuacjach. - Czasem się z nimi budzę - mówi. - Innym razem wystarczy, że popatrzę na jakiś przedmiot i już wiem, że można z niego zrobić coś fajnego. Tak samo jest z makaronami. Kupuję je tylko do tworzenia ozdób. Mam dużo pomysłów, ale najbardziej lubię robić laleczki. Jedna składa się z pięciu różnych rodzajów makrony. Później maluję całość na złoto i ozdabiam, a tuż przed świętami sadzam na choinkowych gałązkach. Większość ozdób na choince w naszym domu jest zrobiona przeze mnie.
Pani Krystyna od dziecka miała smykałkę do robótek ręcznych. Już jako młoda dziewczyna szyła z siostrą sobie i jej ubrania. Wtedy też nauczyła się robić na drutach i dziergać na szydełku. Dzięki temu ma w domu piękne serwety i obrusy w różnych kolorach i kształtach. Lubi też eksperymentować. Łączyć materiały, kolory i techniki artystyczne, czego wynikiem są m.in. trójwymiarowe obrazy kwiatów, a także bombki choinkowe i szopki betlejemskie.
Artystka chętnie sięga też po nowe wyzwania. Niedawno metodą prób i błędów opanowała sztukę tworzenia koronki frywolitkowej. Wszytko to robi w wolnych chwilach, między licznymi obowiązkami domowymi i pracą. Mówi, że jak się chce, to zawsze można znaleźć na to czas.
Z zawodu jest tapicerem. Artystyczną duszą odkrywała w sobie z czasem, chwytając się różnych zajęć. Nie chodziła do żadnej szkoły artystycznej i nikt jej nie uczył jak wykorzystać wrodzony talent. Wszystkiego nauczyła się sama i robi to dla własnej satysfakcji: - Te przedmioty nie powstają dla pieniędzy tylko dla mnie z przyjemności, bo czuję taką potrzebę. To, co i kiedy tworzę zależy od pory roku, mojego nastroju i pomysłu, który właśnie narodził mi się w głowie.
Wioletta Kamińska [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze