Zaczyna się od źródeł
Obecnie bractwo liczy dwudziestu stałych członków oraz tyle samo nowicjuszy, ale każdy chętny, powyżej piętnastego roku życia, może spróbować swoich sił. Ich działalność opiera się o rzetelną wiedzę historyczną, czerpaną z różnych źródeł - książek, rycin i traktatów. Nie ma tu miejsca na fantastykę - podkreślają członkowie bractwa. Najważniejsze jest wierne odzwierciedlenie średniowiecznych realiów.
Rzeczywiście, obserwując turniej rycerski, organizowany przez Chorągiew, można poczuć klimat średniowiecza. Tylko przejeżdżające obok samochody przypominają, że to jednak nadal XXI wiek. Wewnątrz wioski rycerskiej wszyscy starają się wiernie odtworzyć specyficzny klimat minionych wieków. Nie ma w tym udawania - broń, zbroje i stroje kobiece są odwzorowywane na podstawie średniowiecznych pierwowzorów. Członkowie jeszcze bardziej uwiarygodniają ten wizerunek swoją postawą.
Trening czyni mistrza (rycerskiego)
Uczestniczenie w życiu Bractwa różni się od tradycyjnych zainteresowań i wymaga pewnych poświęceń. Jeżeli celem rycerza jest doskonalenie umiejętności walki, to niezbędny jest trening siłowy. Lekka zbroja może ważyć nawet dwanaście kilogramów. Jeśli dodać do tego pozostały rynsztunek, to bez odpowiedniego przygotowania fizycznego nie ma mowy, by konkurować z innymi. - Taki trening przypomina ćwiczenia bokserów i szermierzy - podkreśla rycerz Wiesław, trzykrotny zwycięzca Grunwaldzkiego Turnieju Miecza Długiego, który ma rangę mistrzostw Polski. - Sędziowie przyznają punkty za trafienia od kostki i od nadgarstka wzwyż. Oczywiście, trafienia muszą być wyraźne i silne, nie mogą być delikatne. Wewnątrz hełmu znajduje się niewielka ilość tlenu, co jeszcze bardziej utrudnia walkę.
Daria Smertyha
Aby osiągnąć taki stopień zaawansowania, należy poświęcić sporo wolnego czasu - często ponad trzy ciężkie treningi w tygodniu. A przecież przynależność do bractwa to hobby nie nastawione na zarabianie. - Wprawdzie są nagrody pieniężne, aczkolwiek utrzymać się z tego byłoby bardzo ciężko. Dorobić, zgoda, ale nic ponadto - przyznaje Wiesław.
Wiesław Kurek
Bractwo ma jasno ustaloną hierarchię kobiet i mężczyzn. Wymogi, które należy spełnić, by awansować, to między innymi: zdobycie odpowiedniej wiedzy historycznej, przestrzeganie reguły Bractwa, ale też opanowanie średniowiecznych tańców, co nie zawsze spotyka się z sympatią rycerzy. Poszczególne stopnie wtajemniczenia są niezbędne, by powoli wprowadzać młodych członków w zasady, panujące wewnątrz.
Strój to podstawa
Najczęstsze motywy nowo wstępujących to zainteresowanie historią średniowiecza, fantastyką, czy po prostu chęć spróbowania swoich sił w walce. Do bractwa przychodzą ludzie z różnych środowisk i zawodów - pracownicy firm, urzędnicy, prawnicy, lekarze. To pokazuje, jak duża jest chęć oderwania się od codziennej rutyny. Lucyna, pełniąca funkcję służki, podkreśla, że Bractwo ma wiele do zaoferowania także kobietom. - Oprócz tego, że możemy się stroić bardziej niż w życiu codziennym, to jeszcze tańczymy, strzelamy z łuku, możemy nawet walczyć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Na początku najtrudniej zorganizować sobie własny strój. Skompletowanie podstawowych elementów ubioru może kosztować nawet tysiąc złotych. Koszt zbroi rozpoczyna się od czterech tysięcy, ale ta kwota może rosnąć, w zależności od potrzeb i roli odgrywanej w Bractwie. Dla członków Chorągwi najważniejsze jest jednak zaangażowanie, dlatego wspomagają nowicjuszy, udostępniając im posiadany ekwipunek.
Lucyna Okrutna
Działalność w ruchu rycerskim to niecodzienne hobby. Wymaga pasji, poświęcenia oraz hartu ducha. W zamian pozwala doświadczyć kultury średniowiecza i poznać fantastycznych ludzi, dla których wcielanie się w rycerzy oraz damy, to coś więcej niż sposób na spędzenie wolnego czasu.
Mateusz Kotwica
Fot. Lesław Smertyha i www.bractwo.net.pl
Napisz komentarz
Komentarze