Miriam Glaser urodziła się w Izraelu w 1947 roku. Wspólnie z synem, wybrała się w 2013 roku na krótką wyprawę w poszukiwaniu rodzinnych korzeni. Odwiedzili Czarnków niedaleko Piły oraz Oławę.
Los rodziny
Miriam jest jedynym dzieckiem Kurta Glasera. Jego ojciec, a dziadek Miriam, który miał na imię Karl, urodził się w Ohlau w 1869 roku. Rodzicami byli Wilhelm i Dorothea z domu Guttman. Karl miał dziewięcioro rodzeństwa. Ludwig, Bruno, Hedwig oraz Georg zmarli w bardzo młodym wieku.
Dziadek Miriam podobnie, jak niektórzy z jego rodzeństwa, przeprowadził się do Berlina, prawdopodobnie poszukując lepszych warunków życiowych. Duże, uprzemysłowione miasto było bardziej atrakcyjne dla młodych ludzi. Tam zamieszkała również Minna Walter, która urodziła się w obecnej Łobżenicy, a dzieciństwo spędziła w dzisiejszym Czarnkowie. Minna i Karl zakochali się, a następnie wzięli ślub.
W 1903 roku przyszedł na świat w Berlinie Kurt - jeden z ich trzech synów. Mieszkał tam do 1933 roku. Gdy Hitler doszedł do władzy rozpoczęły się prześladowania Żydów. Wielu z nich musiało podjąć trudną decyzję opuszczenia swojego domu, co czasem ratowało przed śmiercią.
- Mój ojciec wyjechał do Izraela, ponieważ nie mógł studiować na uniwersytecie i normalnie żyć - mówi Miriam. - Przybył tam wraz z grupą młodzieży, a pierwszym zadaniem była budowa Tel Awiwu. Wtedy odwiedził go wuj, brat matki. Mój ojciec kazał mu zostać w Izraelu i nie wracać do Berlina. Wuj jednak nie posłuchał. Później zamordowano go w Auschwitz.
Kurt Glaser przeniósł się później do Hajfy. Wziął ślub z Esther, która pochodziła z Dortmundu. Miriam jest ich jedynym dzieckiem, jej ojciec zmarł w 1984 roku.
Innym jej krewnym nie było dane dożyć spokojnej starości. Dziadek Karla oraz babcię Minnę deportowano z Berlina do getta w czeskim Terezinie (Theresienstadt) w 1942 roku. Tam obydwoje zmarli. Podobny los spotkał braci Karla: Adolpha oraz Malwina. Oprócz nich więziono w tym getcie jeszcze przynajmniej ośmiu Żydów, związanych z przedwojenną Oławą. O Reginie, siostrze Karla, wiadomo tyle, że wyszła za mąż za Philipa Bessera w Breslau i na krótko przed wybuchem wojny żyła. Zgodnie z poniżającym prawem nazistowskim dodano jej wtedy drugie imię Sara. Miało to na celu pomóc w odróżnieniu Żydów od ludności aryjskiej. Miriam nie dotarła do informacji, co się stało z innym rodzeństwem jej dziadka: Jenni oraz Maxem.
Glaser z Ohlau
Kiedy przyszedł na świat dziadek Miriam, w mieście funkcjonował już od kilkunastu lat dom mody, który znajdował się w Rynku. Jego założycielem był Żyd Glaser. Szacuje się, że w tym czasie w Ohlau było około 15 rodzin żydowskich, więc prawdopodobieństwo istnienia dwóch o takim samym nazwisku jest małe, lecz niewykluczone.
Do Nocy Kryształowej w 1938 sklep należał do rodziny, ostatnim właścicielem był Georg Jonas, mąż Friedy, córki Siegfrieda i Franziski Fanny Glaser. Los tych osób był tragiczny. Matka Friedy zmarła w Theresienstadt, ją oraz męża Georga zamordowano w Auschwitz-Birkenau. Jeszcze przed wybuchem wojny ich dwoję dzieci udało się wysłać do Wielkiej Brytanii, gdzie przygarnęli je rodzice zastępczy. Więcej o historii tej części rodziny Glaser można przeczytać w "GP-WO", nr 9/2013.
Wydaje się niemal pewne, że właściciele domu mody i dziadek Miriam należeli do tej samej rodziny. Jednak nie ma na to dowodów. Na oławskim kirkucie jest kilka macew z wyrytym nazwiskiem Glaser. Niestety, nie wiadomo, czy i jeżeli tak, to jakie więzi rodzinne łączyły zmarłych z przodkami Miriam lub właścicielami sklepu. Odpowiedzi na to pytanie nie udzielają też zachowane dokumenty oławskiej gminy żydowskiej.
Glaser z wizytą w Oławie
Miriam była w mieście w październiku zeszłego roku. Wspólnie z synem odwiedziła budynek, gdzie przed wojną modlili się wyznawcy judaizmu. To za Urzędem Miasta - obecnie jest tam siedziba lokalnego oddziału "Caritasu". Adres ten odnaleźli dzięki informacjom z internetu. Następnie udali się do ratusza. Tam, po krótkich poszukiwaniach kogoś, kto potrafi porozumiewać się w języku angielskim, próbowali dowiedzieć się czegoś o swojej rodzinie. Miriam wspomina, że przyjęto ich bardzo ciepło, ale nie udało się znaleźć nowych informacji. Ktoś na mapie wskazał im kirkut. Udali się tam. Wśród macew spędzili trochę czasu i wyruszyli w dalszą podróż.
Miriam Glaser mieszka obecnie w Hajfie, w Izraelu. Jest urbanistką, skończyła studia w Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Jej syn jest inżynierem, rok temu się ożenił.
Historia ich przodków pokazuje, jak burzliwe losy przeżywali Żydzi, związani z przedwojenną Oławą. Cieszy to, że niektórym z nich udało się przetrwać Holokaust. Dzięki informacjom, udostępnionym przez Miriam, można chociaż w małym stopniu odtworzyć historię byłych mieszkańców naszego miasta.
Tekst i fot.: Piotr Turek [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze