Powiat Po walnym
12 września, podczas pierwszej części walnego zgromadzenia członków stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Starorzecze Odry", starosta Zdzisław Brezdeń poinformował, że zarząd powiatu oławskiego cofnął Tomaszowi Kołodziejowi rekomendację do reprezentowania samorządu w stowarzyszeniu. W ten sposób Kołodziej przestał być jego członkiem. Zgodnie z zapowiedzią sprzed tygodnia, 18 września, w drugim dniu walnego zgromadzenia złożył rezygnację ze stanowiska prezesa. W związku z tym członkowie stowarzyszenia nie mieli szansy głosować nad jego odwołaniem. Po odczytaniu rezygnacji Kołodzieja, wyproszono go z sali, argumentując to faktem, że nie jest już ani prezesem, ani członkiem stowarzyszenia.
Zaplombowali biuro
W nowej sytuacji członkowie stowarzyszenia zadecydowali, że nie będą głosować nad odwołaniem zarządu LGD. Wybrano nowe władze stowarzyszenia. Prezesem został Grzegorz Kotulla z Jankowic, którego rekomendował starosta oławski. Na stanowisku wiceprezesów pozostali Marek Starczewski i Zbigniew Dziumakowski. Trzecim wiceprezesem został Jacek Łągiewczyk z Lizawic. Powołano też komisję rewizyjną, której szefem został Łukasz Dudkowski z Jelcza-Laskowic. Ponadto są w niej Tomasz Ciecierski z Domaniowa oraz Piotr Hańderek - były prezes LGD, który pełnił tę funkcję przed Tomaszem Kołodziejem.
Zdecydowano też o zabezpieczeniu oławskiego biura Lokalnej Grupy Działania. Dzień po zebraniu w lokalu komisyjnie wymieniono zamki, a klucze oddano do depozytu. Jak powiedział nam nowy prezes, władze stowarzyszenia chcą, aby dokumenty, znajdujące się w biurze, skontrolowała zewnętrzna firma. Ma to dać odpowiedź na wiele wciąż niewyjaśnionych spraw. Być może dowiemy się wreszcie, jak naprawdę wygląda sytuacja finansowa stowarzyszenia. Nowe władze chcą też w ten sposób uniknąć odpowiedzialność za to, co działo się wcześniej.
Zerwana umowa
Kotulla nie chce mówić o szczegółach. Na spotkaniu zarządu, które odbyło się 24 września, zdecydowano, że władze stowarzyszenia wydadzą oświadczenie, w którym poinformują o dalszych działaniach LGD. Kiedy? - Potrzebuję parę tygodni na dokładne zapoznanie się z niektórymi sprawami - mówi prezes.
Przyznaje, że odczuwa presję nowej funkcji. Chce, by LGD funkcjonowało, bo jego zdaniem to szansa dla mieszkańców powiatu na realizację ciekawych inicjatyw za pieniądze pozyskane z zewnątrz: - Skoro inni mogą korzystać z takich możliwości, dlaczego mieliby ją stracić mieszkańcy naszego powiatu? Obawia się jednak, że sytuacja, w której znalazło się stowarzyszenie, może spowodować, że LGD przestanie funkcjonować tak, jak powinna, a wtedy wszelkie możliwości przepadną.
Obawy nowego prezesa nie są bezpodstawne. 24 września Paweł Czyszczoń, dyrektor Wydziału Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu, potwierdził, że zerwano umowę ramową z LGD "Starorzecze Odry", ponieważ "były do tego podstawy". Oznacza to między innymi, że Urząd Marszałkowski nie będzie już współfinansował funkcjonowania biura LGD i zamknie kurek z pieniędzmi na realizację strategii działania "Starorzecza Odry". Takie informacje dostał już nowy zarząd stowarzyszenia, ale jeszcze nie wiadomo, jakie będą ich ostateczne konsekwencje. - Otrzymaliśmy listownie suchą informację, jeszcze nie znamy szczegółów, ale to się wyjaśni w najbliższych dniach - mówi Kotulla i nie wyklucza, że zrezygnuje ze stanowiska, jeżeli stowarzyszenie nie będzie realizowało zadań, do których zostało powołane.
Czy zapłacą
Likwidacja biura i brak dalszego finansowania ze strony Urzędu Marszałkowskiego byłaby najmniej bolesną finansowo konsekwencją zerwania umowy. Nie jest wykluczone, że stowarzyszenie będzie musiało oddać pieniądze przyznawane mu na ten cel od roku 2009 - około pół miliona złotych. Pod znakiem zapytania stoi też rozpatrzenie wniosków złożonych w ramach "Małych Projektów i Mikroprzedsiębiorstw" przez organizacje z powiatu oławskiego.
Wioletta Kamińska [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze