Chodzi o zapowiadaną dymisję Witolda Niemirowskiego z funkcji członka zarządu Miejskiego Klubu Sportowego Oława. Dymisję zapowiedział także prezes klubu Andrzej Węglowski (zapewne w ramach urzędniczej solidarności), ale jego postać - z całym szacunkiem - nie budzi tak silnych emocji, zwłaszcza na forach internetowych - jak wszystko, co dotyczy wiceburmistrza Oławy. No więc pan Witold, mocno rozczarowany udziałem oławskich piłkarzy w drugoligowych rozgrywkach, na co nałożyły się jeszcze problemy z policją, kibicami, Urzędem Skarbowym i Polskim Związkiem Piłki Nożnej (dodajmy jeszcze długi po byłym prezesie i będziemy mieli prawie komplet plag egipskich), postanowił zostawić zabawki i schować się w odnowionych ratuszowych salonach. - Harujemy od trzech lat jak woły, i to społecznie, a zamiast z uwielbieniem, wciąż spotykamy się z krytyką, a nawet jawną wrogością! - mówił mocno rozżalony na konferencji prasowej, na której zapowiedział dymisję ze sportowej funkcji.
Znając realia polskiego i oławskiego sportu, można by powiedzieć: - Widziały gały, co brały! Nie powiem jednak tego, bo chcę wierzyć w dobre intencje pana Witolda. W to, że rzeczywiście chciał pomóc i faktycznie, starał się jak mógł. Materia okazała się jednak bardziej twarda niż wspólnoty mieszkaniowe i nowe kubły do segregowanych odpadów. Tam bowiem wiceburmistrz porozkładał obowiązki na innych, więc powoli, z oporem, ale jakoś to hula. W piłce jest znacznie trudniej. Do zaszczytów są wszyscy, do codziennej mozolnej pracy nie ma nikogo. Dodajmy jeszcze to, że zwykły śmiertelnik nie zrozumie zawiłości sportowo-licencyjnych, polegających na tym, że nawet jak się przegrywa, to ostatecznie można wygrać, i odwrotnie. Nie dziwi więc, że kłopoty z percepcją tych zawiłości miał i ma także pan Witold, który od początku przyjścia do MKS deklarował, że... na piłce się nie zna. Trudno jest dzisiaj przewidzieć, co się naprawdę wydarzy za kilka dni, na zapowiadanym walnym zebraniu członków oławskiego klubu sportowego. Złośliwi powiadają, że Niemirowski najpierw potwierdzi rezygnację, a potem ją wycofa, w myśl tytułowego powiedzenia...
Krzysztof A. Trybulski
Reklama
Nie chcem, ale muszem!
To słynne powiedzenie Lecha Wałęsy być może już wkrótce usłyszą także "na żywo" oławianie
- 12.06.2013 07:23 (aktualizacja 27.09.2023 16:24)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze