Bystrzyca Interwencja
- Już wymieniali pokrywę od mojej studzienki na wodę, bo wjeżdżające na pobocze tiry ją zniszczyły, teraz znów jest do wymiany - mówi Marcin Kubik z ulicy Brzegowej. - W domu tynk leci ze ścian i a z szafek spada szkło, gdy ulicą przejeżdża ciężki samochód. Chyba nietrudno sobie wyobrazić co się dzieje, gdy jadą dwa z przeciwnych stron. Nie dość, że droga jest wąska i niedostosowana do ciężkiego transportu, to jeszcze okropnie dziurawa, co potęguje wstrząsy.
- Ooo! Ta studzienka od kanalizacji już prawie całkiem się zapadła! - dodaje Michał Wysoczański. - Dziura, że noga może wpaść, a przecież tędy chodzą dzieci do szkoły. Nawet rowerem nie można przejechać, bo pobocza praktycznie nie ma, a drogą się nie da, bo dziury i niebezpiecznie. Kilka dni temu wracałem do domu. Z obu stron nadjechały tiry, machają do mnie, uciekaj. Gdzie miałem uciekać? Na płot!?
Podobne sytuacje zdarzają się także na innych odcinkach. Droga jest bowiem tak zniszczona, że samochody jeżdżą poboczami. Najgorzej jest na skrzyżowaniu ulic Kościuszki, Wójcickiej i Brzegowej. Tam asfaltu praktycznie nie ma.
Apelowali i nic
Mieszkańcy twierdzą, że nieraz rozmawiali z władzami Starostwa Powiatowego, właścicielem drogi 1549D, o jej remoncie. Apelowali, zbierali podpisy i prosili. - Używaliśmy różnych argumentów - mówi Anna Niżyńska. - Tłumaczyliśmy, że to największa wioska, że tędy chodzą dzieci do szkoły i przedszkola. Bez skutku! Starosta obiecywał, że nam pomoże i nic. Mijają lata, a droga z roku na rok jest w gorszym stanie.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Interwencje mieszkańców zwykle kończyły się powierzchownym łataniem dziur. Takiego rozwiązania problemu mieszkańcy mają dość. W poniedziałek sołtys Paweł Bubała kolejny raz spotkał się w tej sprawie z Radą Sołecką i mieszkańcami. Zdecydowali, że jeszcze raz napiszą petycję do oławskiego starosty, z prośbą o remont drogi, i zbiorą podpisy. Jeżeli to nie pomoże, zapowiadają blokadę i nie pomogą tłumaczenia, że nie ma pieniędzy. To słyszą od lat, ale w gminie Jelcz-Laskowice drogi powiatowe są wyremontowane, a na Bystrzycę nie było i nie ma pieniędzy.
Niespełna kilometr drogi 1549D miał być remontowany w tym roku, w ramach tzw. schetynówek, ale województwo dolnośląskie otrzymało z budżetu państwa mniej pieniędzy na realizację tego programu niż zakładano. Wniosek Starostwa Powiatowego w Oławie trafił więc na listę rezerwową, a szanse na dotację w tym roku spadły praktycznie do zera. Ostatecznie zdecydują o tym wyniki przetargów na remonty dróg z listy podstawowej. Jeżeli pieniędzy nie wystarczy, dofinansowania nie będzie. Wniosek trzeba będzie złożyć ponownie w przyszłym roku, jeżeli wcześniej Rada Powiatu wyrazi na to zgodę.
W budżecie nie ma więcej
Starosta oławski Zdzisław Brezdeń mówi, że zrobił, co mógł, czyli zarezerwował w budżecie powiatu 250 tys. zł na remont drogi przez Bystrzycę. Drugie tyle zarezerwowała gmina Oława. Cały czas ma nadzieję, że otrzyma dofinansowanie, zgodnie z tym, co obiecywał mu poseł Roman Kaczor.
Twierdzi, że rozumie mieszkańców Bystrzycy i ich zniecierpliwienie, ale w budżecie powiatu nie ma więcej pieniędzy ponad to, co przewidziano na tę drogę, i w tej chwili nic więcej nie może zrobić: - Była szansa na remont tej drogi w poprzedniej kadencji, ale proszę zapytać moich poprzedników, dlaczego jej nie zrobiono.
Na pytanie, jak zamierza rozwiązać problem, jeżeli powiat nie otrzyma dofinansowania, starosta odpowiada: - Będziemy się zastanawiać...
Tekst i fot.: (WK)
Napisz komentarz
Komentarze