Oława. Zmiany
Pracę w policji rozpoczął w 1990 roku w plutonie patrolowo-interwencyjnym w Bielawie. Później awansował na dzielnicowego, był detektywem sekcji kryminalnej, kierownikiem rewiru dzielnicowych oraz naczelnikiem wydziału prewencji. Od 2003 roku - zastępca komendanta policji w Dzierżoniowie, pięć lat później objął stanowisko komendanta policji w Strzelinie. Od marca jest szefem oławskiej policji.
Czy zaskoczyło go przeniesienie? - Nie dziwię się pewnym decyzjom. Pracuję w jednostce, która jest zhierarchizowana, podległość służbowa ściśle określona - mówi. - Przełożony ma jakieś wizje, wydaje rozkaz, a ja po prostu się podporządkowuję.
W tej chwili nie planuje reorganizacji oławskiej jednostki. Gałuszka podjął pewne kroki, ale nowy komendant na razie nie chce ich kontynuować. - Mój poprzednik rozpoczął reorganizację, ale na moją prośbę została chwilowo wstrzymana - tłumaczy. - Teraz chcę się zapoznać ze strukturą jednostki, z jej funkcjonowaniem i wtedy podejmę decyzję, rozważę czy kontynuować reorganizację. Jestem drugi dzień w pracy, więc to za wcześnie by mówić, co planuję. Trzy miesiące to czas, który pozwoli mi się zadomowić i poznać nowe środowisko.
Już wiadomo, że wraz z przyjściem nowego komendanta szykują się małe zmiany. Od kwietnia przyjdzie nowy zastępca naczelnika wydziału prewencji, podkomisarz Piotr Woroniecki. Komendant współpracuje z nim od lat, chwali go i nazywa swoją prawą ręką. - Rozumiemy się bez słów, mam do niego pełne zaufanie - dodaje. - Obecny zastępca naczelnika z Oławy przejdzie do Strzelina. To są nasze uzgodnienia z komendantem Gałuszką.
Tomasz Morawiecki nie obawia się nowego wyzwania. Traktuje to jako sprawdzian, bo jednostka jest większa niż w Strzelinie, jest też większy poziom przestępczości. Zapowiedział, że na pewno będzie miał na uwadze II ligę piłki nożnej, bo za tym idą pewne zagrożenia.
Komendant ma ksywkę "Putin", która przylgnęła do niego, gdy pracował w Dzierżoniowie. - Wiem, że policjanci tak o mnie mówią. Wcale się nie obrażam.
Nowy komendant mieszka w Dzierżoniowie, nie planuje przeprowadzki do Oławy. Codziennie dojeżdża, pokonując 60 kilometrów w jedną stronę.
Agnieszka Herba [email protected]
Fot. Słowo Regionu Strzelińskiego
Napisz komentarz
Komentarze