Oława. Problem
Mieszkańcy "piątej dzielnicy" od dłuższego czasu alarmowali, że na ich posesje wchodzą dziki. Sprawę wielokrotnie poruszała na sesjach Rady Miejskiej Małgorzata Pasierbowicz, radna z tego terenu. Dziki upodobały sobie teren pomiędzy ulicą Zielną a SCA Hygiene Products. Oszacowano, że jest ich 30-50 sztuk. W nocy wychodzą na żerowisko, powodują szkody w ogrodach i na polach. Wychodzą na ulice 3 Maja, Zielną, Dzierżonia i Portową, stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym. W poszukiwaniu pożywienia docierają jeszcze dalej. Mieszkańcy nie czują się bezpiecznie.
Takie sygnały docierały do Urzędu Miejskiego. Burmistrz wystąpił do Starostwa Powiatowego w Oławie o pozwolenie na odstrzał. Decyzją z 29 stycznia, starostwo wydało zgodę. - Odstrzał redukcyjny loch należy przeprowadzić do 15 stycznia 2014, z wyłączeniem okresu ochronnego, natomiast odyńce, wycinki, przelatki oraz warchlaki - do 31 marca 2014 - informuje Piotr Łuciw, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego. - W decyzji wyraża się zgodę na odstrzał 50 dzików.
Zadanie będzie wykonane w godzinach nocnych. Najbardziej sprzyjający jest okres pełni księżyca. Początek najbliższej pełni wypada w nocy z 24 na 25 lutego i wtedy ma być przeprowadzony pierwszy odstrzał, ale wszystko zależy od warunków pogodowych.
Piotr Łuciw tłumaczy, że to na władzach miasta, jako wnioskodawców odstrzału redukcyjnego, spoczywają sprawy organizacyjne, związane z akcją. Decyzja o odstrzale dzików nakłada na wnioskodawcę obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. Autorzy wniosku muszą poinformować społeczność o podjętych działaniach oraz przekazać instrukcje, dotyczące sposobu oznakowania terenu, na którym odbędzie się strzelanie. Mają także przekazać staroście informację o wynikach odstrzału.
Na styczniowej sesji Rady Miejskiej radny Piotr Regiec pytał, czy nie lepiej byłoby uśpić zwierzęta i przewieźć je w inne miejsce. Burmistrz Franciszek Październik tłumaczył, że miasto czekało ponad 3 miesiące na decyzję i odstrzał się odbędzie.
Decyzję o redukcji dzików rozumie Roman Rycomber, łowczy okręgowy z wrocławskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego. Ponieważ miasta nie wchodzą w skład rejonu łowieckiego i nie prowadzi się na nich gospodarki łowieckiej, o bezpieczeństwo na ich terenie muszą zadbać władze samorządowe. - Jeżeli zachodzą przesłanki, takie jak zagrożenie dla zdrowia i życia oraz mienia ludzkiego, burmistrz ma obowiązek zrobić coś, co ograniczy niebezpieczeństwo - mówi łowczy. - Szef miasta zwrócił się do starosty oławskiego, który wydał zgodę na odstrzał dzików w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim. Dzik to bardzo popularna zwierzyna łowiecka, nie jest zbyt cenna gatunkowo.
Roman Rycomber mówi, że PZŁ wskazał staroście, jakie warunki muszą być spełnione, aby odstrzał był bezpieczny i przebiegał zgodnie z przepisami. To nie jedyny sposób na uporanie się z problemem dzików. Można je odłowić, ale to kosztuje więcej niż odstrzał.
- Głównym celem akcji nie jest wybicie dzików, tylko ich wypłoszenie z miejsca bytowania - mówi burmistrz Franciszek Październik. - Najskuteczniejszą metodą wypłoszenia jest zapolowanie na nie, aby przestały czuć się bezpiecznie w tym rejonie. Odstrzał redukcyjny będzie przeprowadzony poprzez indywidualne strzelanie z ambon, o wysokości około 3 metrów, w godzinach nocnych, kiedy jest minimalny ruch na drogach.
Do dzików będą strzelali myśliwi z Koła Łowieckiego "Jeleń". Ile to będzie kosztowało? Burmistrz mówi, że koszt całej akcji trudno określić, gdyż jest uzależniony od liczby dzików oraz skuteczności ich wystraszenia. Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że zastrzelenie jednego dzika kosztuje około 200 zł. Za zaplanowaną akcję zapłacą wspólnie firma SCA Hygiene Products, miasto Oława oraz koło "Jeleń".
Co się stanie z upolowanymi zwierzętami? - Zwierzyna pozyskana na terenach niewchodzących w skład obwodów łowieckich stanowi własność skarbu państwa - mówi Piotr Łuciw ze Starostwa Powiatowego. - Organem właściwym do zagospodarowania tusz zwierząt w imieniu skarbu państwa jest wojewoda dolnośląski.
30-50 - tyle oławskich dzików przeznaczono na odstrzał
Monika Gałuszka-Sucharska
Fot.: Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze