Powiat. Włamywacze w pobliżu
W ubiegłym roku kilkakrotnie pisaliśmy o włamywaczach, którzy w Oławie i w okolicy weszli do ponad dwudziestu domów. Umiejętnie wyważali balkonowe drzwi lub okna. Kradli głównie pieniądze i biżuterię. To nie były przypadkowe włamania. Prawdopodobnie sprawcy obserwowali cel przez dłuższy czas, zanim decydowali się na wejście. Wiedzieli, w jakich godzinach nie ma właścicieli. Wybierali te domy, w których znajdowały się cenne łupy. Okradli m.in. dwóch policjantów, sędziego i urzędnika. Funkcjonariusze zatrzymali sprawców, którzy mieli na koncie kilka włamań, m.in. do mieszkania przy ulicy Iwaszkiewicza, ale ci złodzieje prawdopodobnie nie mają związku z serią kradzieży z domów jednorodzinnych.
O swój dobytek zaczęli się bać mieszkańcy województwa dolnośląskiego. Postrach sieje niekoniecznie ta sama szajka, która w ubiegłym roku rabowała w Oławie. Jednak złodzieje też działają w dzień i w podobny sposób. Od początku listopada splądrowali kilka domów. Wśród poszkodowanych są tacy, którzy stracili 35 tysięcy złotych i 79 tysięcy złotych. To niewielkie kwoty w porównaniu z dobytkiem, jaki zniknął pewnej osobie. Półtora miliona złotych - tyle jest warta skradziona biżuteria, pochodząca tylko z jednego domu w promieniu 35 km od Oławy. Zginęły bransolety, naszyjniki z brylantami, złoto oraz zegarki renomowanych firm. Dla dobra sprawy policja nie chce zdradzić miejscowości, w której szajka wzbogaciła się najbardziej.
Pieniądze i biżuteria były w łatwo dostępnych miejscach. W jednym przypadku sprawcy zabrali kasetkę, w której znajdowała się większość oszczędności. - Trzymanie kosztowności w domu, to błąd - przestrzega Alicja Jędo z KPP w Oławie. - Duże pieniądze najbezpieczniej jest wpłacić na konto. Apelujemy o szczególną czujność i obserwowanie tego, co się dzieje wokół posesji. Jeżeli widzimy podejrzane auto, zróbmy zdjęcie telefonem komórkowym, postarajmy się zapamiętać tablice rejestracyjne. Kiedy planujemy dłuższe wyjście, wystarczy uprzedzić sąsiadów i poprosić, żeby od czasu do czasu sprawdzali, czy nikt obcy nie próbuje dostać się do domu. Nie bójmy się reagować. Warto też zainwestować w monitoring lub alarm.
Agnieszka Herba
Reklama
Trafili łup wart półtora miliona złotych
Wróciły włamania do domów jednorodzinnych. Znów giną duże pieniądze i biżuteria. To zdarzenia z kilku miast na Dolnym Śląsku, ale policja uczula, bo złodzieje mogą także "zagościć" w naszym powiecie
- 10.11.2012 14:23 (aktualizacja 27.09.2023 16:37)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze