Mógł wyjaśnić pewne sprawy. Jakie? Wiceburmistrz Jerzy Hadryś ujął to aż nadto wyraźnie, mówiąc, że co jakiś czas problem szkoły pojawia się w mediach, a informacje tam przekazywane nie zawsze były zgodne z prawdą. Szkoda, że nie powiedział, kto przekazywał te kłamliwe informacje - spotkanie mogłoby być ciekawsze. Komu jeszcze było potrzebne? Burmistrzowi. Mógł złożyć szokującą dla wielu, ale brzmiącą wspaniale, obietnicę pokrycia w połowie (!) kosztów budowy nowej szkoły specjalnej, wartych około 12 mln zł. Teraz wszyscy zastanawiają się, skąd burmistrz weźmie na to pieniądze. Po trzecie - spotkanie było potrzebne posłowi Romanowi Kaczorowi. Miał okazję skrytykować działania pisowskiego starosty i wygłosić kilka złotych myśli, w stylu "dla chcącego nic trudnego", "wszystko da się jakoś załatwić", "ze starego nie zrobi się nowego", "trzeba się starać się o środki zewnętrzne". Na pewno wzbogaciło to debatę i pomogło w rozwiązaniu problemu szkoły.
Na tle tych hurraoptymistycznych zapewnień starosta Zdzisław Brezdeń wyszedł raczej blado i bez inicjatywy, ale za to mało populistycznie. Pozwolił sobie zwątpić, czy pozostałe samorządy zechcą partycypować w kosztach budowy nowej szkoły i ucieszył się z propozycji Października.
Moje wrażenia? Poza różnymi politycznymi zagrywkami, zainteresowani dowiedzieli się, że burmistrz Październik pierwszy postanowił rozwiązać problem wspólnego funkcjonowania podstawówki i szkoły specjalnej. I to jest prawda. Przejął inicjatywę, bo chce poprawić warunki funkcjonowania miejskiej podstawówki. Narażając się na krytykę (nadeszła bardzo szybko) i posądzanie o działanie przeciw chorym dzieciom, poinformował media o planach wypowiedzenia umowy powiatowej szkole specjalnej.
Nie wierzę jednak, że powiat porwie się na budowę nowej szkoły specjalnej. Można zatem deklarować wiele. Adaptacja istniejącego budynku to mimo wszystko mniejsze przedsięwzięcie i na dodatek akceptowane przez rodziców uczniów szkoły specjalnej. Kolejny plus spotkania - dobrze, że ich zaproszono i udzielono głosu. Mają dość dyskusji, chcą konkretnych działań.
Monika Gałuszka-Sucharska
Reklama
Wątpię w nowę szkołę
Pytana o wrażenia ze spotkania w sprawie dalszych losów oławskiej szkoły, zorganizowanego przez burmistrza Franciszka Października, mam problem z jednoznaczną oceną. Na pewno spotkanie było potrzebne. Komu? Po pierwsze - burmistrzowi
- 22.09.2012 12:04 (aktualizacja 27.09.2023 16:41)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze