Oława Zima zła
Sylwia Szałańska mieszka na ulicy Kilińskiego 12. Ona i jej rodzina odczuwają negatywne skutki zimy nie tylko na dworze, ale także w domu. - Sytuacja jest fatalna! - mówi. - Przy największych mrozach temperatura w pokoju dzieci wynosiła dwa stopnie, a osiem to u nas standard. Okna są nieszczelne, wiceburmistrz Niemirowski mówił, że zrobiono już wycenę, więc spodziewaliśmy się, że będą wymienione jak najszybciej. Jednak, jak widać, nikt nic nie robi.
Szałańska podkłada ręczniki i koce pod okna, aby choć trochę mniej wiało. Jednak to nie pomaga, na parapetach jest szron i wszystko do nich przymarza. Lokatorzy mieszkania żalą się także na wszechobecną wilgoć. - Jest wszędzie, na ścianach, meblach. Przez to rzeczy i ubrania się niszczą. Na ścianie tworzy się grzyb. Wszystko pęka. Niedawno remontowaliśmy jeden pokój, ale co z tego, jeżeli zaraz będzie w takim stanie jak poprzednio.
Podobne bolączki mają sąsiedzi Szałańskich. W mieszkaniach jest wilgoć i zimno, pękają ściany. Zdaniem lokatorów, czynsze wcale nie są niskie, do tego dochodzą wydatki, związane z centralnym ogrzewaniem. W zamian oczekują warunków umożliwiających normalne funkcjonowanie. - Tu wszystko się rozpada - denerwuje się jedna z sąsiadek. - Budynek nie był od lat remontowany, to nie dom, tylko jakiś barak. Życie tu przypomina wegetację. Jeszcze nam kaloryfery wykręcili z korytarzy, więc jak ma być ciepło?
U Bolesława Dziweńki z ulicy Dąbrowskiego 39 zaciekają ściany, dokucza wilgoć. - To wszystko przez nieszczelny dach - skarży się mężczyzna. - Niby był remontowany, ale co to za remont, dalej zacieka.
Wiceburmistrz Witold Niemirowski przekonuje, że wina leży po stronie mieszkańców: - Owszem, na ulicy Kilińskiego 12 występują opisane problemy. Są one jednak głównie spowodowane niewłaściwym użytkowaniem mieszkania. Dotyczy to też wielu innych interwencji, gdzie w mieszkaniach występuje "pocenie" się ścian i wychodzą wilgoć oraz grzyb. Przy niskich temperaturach na zewnątrz trzeba odpowiednio ogrzewać mieszkania, ale musi być również cały czas zachowana cyrkulacja powietrza, okna powinny być odszczelnione.
Niemirowski mówi, że podczas inspekcji u Szałańskiej jeden grzejnik był zakręcony, a drugi ustawiony na minimalne grzanie: - Pani Szałańska powiedziała, że nie stać ją na dopłatę do centralnego ogrzewania. Niestety, mieszkańcy często zamykają szczelnie okna, słabo grzeją i z mieszkania robi się tzw. "puszka". Wtedy szybko pojawia się grzyb.
Wiceburmistrz przypomina, że decyzję o likwidacji grzejników na klatce schodowej przy Kilińskiego 12 podjęła wspólnota mieszkaniowa, więc lokatorzy nie powinni mieć pretensji. Podobnie ocenia sytuację Bolesława Dziweńki. Dach na Dąbrowskiego 39 jest po remoncie, a problemy wynikają z niewłaściwego ogrzewania i złej eksploatacji mieszkania.
Niemirowski dodaje, że w miarę posiadanych środków w budżecie, miasto kontynuuje wymianę okien. Przytacza liczby - w 2012 roku na kapitalne remonty budynków komunalnych przeznaczone jest 500 tys. zł, a na naprawę i konserwację lokali mieszkalnych - 720 tysięcy. Wspólnoty mieszkaniowe otrzymają w ramach funduszu remontowego około 1,3 mln zł z budżetu miasta.
- Zdaję sobie sprawę, że to zbyt mało wobec potrzeb, ale sytuacja budżetowa jest wszystkim znana, a zaległości w czynszach na koniec roku 2011 wyniosły prawie 3,5 miliona złotych - zaznacza wiceburmistrz. - Za te pieniądze można by wymienić wszystkie okna i zrobić wiele innych remontów. Jeżeli ktoś żąda remontu, niech pamięta, że czynsz należy płacić regularnie.
- 3,5 mln zł - takie zaległości w czynszach mieli mieszkańcy Oławy pod koniec 2011 roku
- 1,2 mln zł - tyle wyda miasto w tym roku na kapitalne remonty oraz naprawy i konserwacje budynków komunalnych
Tekst i fot.: Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze