Prawdopodobnie właśnie tą bardzo starą, wręcz prehistoryczną, ale wciąż żywą zasadą kierowali się młodzi piłkarze z Oławy i Głogowa.Po dramatycznym meczu starszych kolegów, w walce juniorów młodszych Chrobrego i MKS było jeszcze więcej zaciętości oraz emocji. Mocną wymianę ciosów lepiej jednak znieśli gospodarze…
Goście dość szybko objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Patryk Obiała celnie strzelił z narożnika pola karnego w długi róg oławskiej bramki.
W 25 minucie grający samotnie na szpicy Łukasz Orzechowski wywalczył piłkę przed polem karnym Chrobrego, minął dwóch defensorów i wygrał pojedynek sam na sam z Rafałem Murdzkiem.
Kilka minut później zaatakowali przyjezdni i Sylwester Kułakowski faulem powstrzymał szarżującego Obiałę. Ponieważ głogowski napastnik wychodził na czystą pozycję, sędzia usunął z boiska kapitana MKS.
Mimo kadrowego osłabienia, oławianie nie ustępowali rywalom i w 47 minucie wyszli na prowadzenie, za sprawą popularnego „Orzeszka”. Mimo niskiego wzrostu, po dośrodkowaniu Adriana Okonia z rzutu wolnego, Łukasz popisał się świetną główką.
W 55 minucie znowu był remis, bo trochę niefrasobliwie zagrała obrona MKS, co wykorzystał Kamil Łętkowski. Po jego strzale zza pola karnego piłka odbiła się od nogi jednego z oławskich defensorów i wpadła do siatki obok bezradnego Marka Szymanowskiego.
Radość gości trwała bardzo krótko, bo już niespełna minutę później oławianie prowadzili 3:2, a gola po szybkim kontrataku zdobył Marek Miniach. Grający z przewagą jednego zawodnika głogowianie ambitnie walczyli o poprawę wyniku i dało to efekt w 70 minucie, kiedy to ponownie Łętkowski wpisał się na listę strzelców.
Jeśli ktoś myślał, że to koniec emocji, to grubo się pomylił. Prawdziwa „jazda bez trzymanki” zaczęła się w końcowych minutach. Najpierw Orzechowski świetnie zagrał do szybkiego Miniacha i obrońca Chrobrego ratował się faulem w szesnastce, więc arbiter podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem był Piotr Sycz, który po wykluczeniu Kułakowskiego przejął opaskę kapitana MKS. Chwilę później nie wytrzymali nerwowo dwaj napastnicy Chrobrego i sędzia w krótkim czasie odesłał obu do szatni.
Goście, grając w dziewięciu przeciwko dziesiątce oławian, walczyli ambitnie o poprawę wyniku, ale w doliczonym czasie gry nadziali się na kontrę, którą po podaniu Miniacha skutecznie wykończył Mateusz Kus, wprowadzony na boisko przez trenera Piotra Kluzka zaledwie dwie minuty wcześniej.
MKS SCA Oława - Chrobry Głogów 5:3
0:1 - Patryk Obiała (w 4 min.)
1:1, 2:1 - Łukasz Orzechowski (25 i 47)
2:2 - Kamil Łętkowski (55)
3:2 - Marek Miniach (56)
4:3 - Piotr Sycz (75, z karnego)
5:3 - Mateusz Kus (+80)
Oława. 29 października 2011. Stadion OCKF. Widzów ok. 50.
Sędziowali: Przemysław Jankiewicz jako główny oraz Przemysław Bartoś i Natalia Perliceusz - asystenci liniowi (OKS Wałbrzych).
Czerwone kartki: Sylwester Kułakowski (w 30 min.) - za faul przy akcji ratunkowej; Kamil Łętkowski (76) i Patryk Obiała (77) - obaj po drugiej żółtej.
Żółte kartki: Michał Bednarski (w 57 min.), Patryk Obiała (58) i Kamil Łętkowski (75) - wszyscy za niesportowe zachowanie; Mateusz Przystawski (65), Patryk Reder (68), Kamil Łętkowski (76) i Patryk Obiała (77) - wszyscy za faule.
MKS SCA Oława: Szymanowski - Reder, Przystawski, Kułakowski, Winnicki - Sycz, Okoń, Szyszka (+80 Góralski), Kluzek (48 Anklewicz), Telatyński (39 Miniach) - Orzechowski (80 Kus).
Chrobry Głogów: R.Murdzek - P.Murdzek, Wasiluk, Cieślak, Kuźmin - Bednarski, Zdziechowicz, Krzemień, Kuncewicz - Obiała, Łętkowski.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze