Kłopoty z odszkodowaniem
- Jak to jest? W całej Polsce radiowozy przyjeżdżają, aby stwierdzić stratę spowodowaną przez wjechanie w dziurę, a w Oławie nie? - denerwuje się oławianin. - Od tego oni są, żeby stwierdzić zdarzenie drogowe. Taka dziura stwarza zagrożenie, to mogło się skończyć dużo gorzej.
Skończyło się uszkodzeniem dwóch kół, zderzaka, lampy, kierunkowskazu, amortyzatora i decyzją ubezpieczyciela, że nie wypłaci odszkodowania. Powód? Brak świadków i niezgłoszenie zdarzenia na policję. Giełżecki przekreślił to wyrażenie na dokumentach i dopisał „odmowa przyjęcia zgłoszenia”. Przekonywał też, że świadkiem jest żona, ale ubezpieczyciela to nie przekonuje.
Zdenerwowany napisał skargę do Komendy Wojewódzkiej Policji, na zachowanie dyżurnego oławskiej Komendy Powiatowej Policji. Twierdzi, że skarga utknęła w Oławie. Giełżecki nie zamierza z własnej kieszeni pokrywać szkody, wyliczył ją na 2.000 zł. Skontaktował się z firmą, która pomoże mu uzyskać odszkodowanie od Skarbu Państwa.
Komendant Jacek Gałuszka informuje, że policja w naszym powiecie przyjęła procedurę, zgodnie z którą nie wyjeżdża do kierowców, zgłaszających szkody spowodowane przez wjazd w dziurę na drodze. Policjanci uważają, że bardzo łatwo sfingować takie zdarzenie. Zatrzymać się uszkodzonym samochodem przy dziurawej drodze, a potem, z potwierdzeniem z policji, domagać się pieniędzy od ubezpieczyciela.
Gałuszka podkreśla, ze nie ma żadnych przeszkód, aby policjanci wydali Giełżeckiemu potwierdzenie, że feralnego dnia dzwonił na komendę, zgłaszając przypadek. Policjanci poinformowali natychmiast zarządcę drogi i ta dziura została załatana. Komendant dziwi się zarzutom Giełżeckiego o zablokowanie skargi: - Przeprowadziliśmy postępowanie i w ubiegłym tygodniu przesłaliśmy sprawozdanie do Komendy Wojewódzkiej i do wiadomości pana Giełżeckiego. Mam nadzieję, że Komenda Wojewódzka podtrzyma nasze stanowisko. Nie możemy odejść od procedury tylko dlatego, że to się nie podoba panu Giełżeckiemu.
Chcieliśmy wiedzieć, czy potwierdzenie policji o telefonicznym zgłoszeniu incydentu będzie dla ubezpieczyciela podstawą do zmiany decyzji i wypłacenia odszkodowania. Do zamknięcia tego numeru nie udało nam się skontaktować z przedstawicielem firmy, który poinformowałby nas w tej sprawie.
Dziurawe życie kierowców
Takich przypadków jest coraz więcej. Kiedy stopniały śniegi, ulice zamieniły się w niebezpieczne kratery. Na drodze do Psar pokazała się dziura, na której można urwać koło, uszkodzić zawieszenie lub spowodować wypadek. Mieszkaniec wsi uszkodził w tym miejscu amortyzatory w busie, a jego kolega pokrzywił felgi w alfie. Nie będą walczyć o odszkodowanie, bo mówią, że samochody mają swoje lata.
Stanem drogi jest zaniepokojona Stanisława Jaremkiewicz, sołtys Psar. Twierdzi, że odpowiedzialny za ten odcinek Powiatowy Zarząd Drogowy na bieżąco łatał dziury, ale zabrakło pieniędzy. - Tędy jeżdżą tiry i to, co zostało załatane, wciąż niszczą - mówi. - Jeżeli ktoś jedzie tędy w nocy i nie zna drogi, może mieć wypadek.
- Dwa lata temu ta droga była w jeszcze gorszym stanie, teraz jest w miarę dobrze - dodaje Kacper, mieszkaniec Psar. - Niestety, standard jest taki, że prace ruszają pełną parą dopiero przed wyborami. Wielu jest chętnych, żeby wybudować się w Psarach, ale za chwilę rezygnują, bo droga jest fatalna.
Sklepowa słyszy najwięcej skarg, codziennie przychodzą klienci i żalą się jej, że drogi się sypią, a wraz z nimi samochody.
W dużo gorszym stanie jest trasa do Jaczkowic. Tutaj zamieszczono tablicę z ostrzeżeniem dla kierowców. W Oławie właściciele osobówek z niskim zawieszeniem tracą cierpliwość na każdej większej ulicy. Jazda slalomem to codzienność. Ulice 1 Maja, 11 Listopada, Broniewskiego, 3 Maja, Andersa - to tylko niektóre, zmuszające do nadużywania niecenzuralnych słów. Fatalny jest dojazd do domów w Nowym Górniku. Mieszkańcy skarżą się, że żyją na zapomnianej ulicy, bo wyremontowano tylko krótki odcinek drogi. Przejechanie większej części grozi w najlepszym wypadku bólem głowy. - Każdego dnia przeżywamy udrękę, żeby dostać się do domu - skarży się mieszkanka. - Zrobili pobliskie rondo i mały odcinek w kierunku Nowego Górnika, ale wygląda na to, że na pokaz, bo reszta jest w opłakanym stanie.
Kiedy rozpocznie się naprawa dróg? 17 stycznia odbyło się spotkanie komendanta oławskiej policji z szefem PZD Wojciechem Drożdżalem, odpowiedzialnym za drogi powiatowe. Jacek Gałuszka sygnalizował, które miejsca najbardziej zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Kierownik Powiatowego Zarządu Drogowego już rozpoczął prace, mające polepszyć komfort jazdy. - W pierwszej kolejności łatamy drogi główne, bo na nich panuje największy ruch - mówi. - Dziur jest tak dużo, że bocznymi ulicami zajmiemy się prawdopodobnie dopiero w czerwcu.
W tej chwili największe dziury łata doraźnie firma z Oławy.
Xawery Piśniak
[email protected]
Agnieszka Herba
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze