Jelcz-Laskowice. Los niepełnosprawnej zależy od gminy
- Wraz z mężem zajmujemy lokal komunalny - mówi Jadwiga. - Od półtora roku jeżdżę do Urzędu Miasta i Gminy, piszę prośby do wiceburmistrza Roberta Walkowiaka z prośbą o zamianę lokalu. Bez skutku. Oprócz tego, że cierpię na postępujący zanik mięśni, parę lat temu przeszłam załamanie nerwowe po śmierci pierwszego męża. Dzięki dobrej opiece lekarskiej udało mi się uniknąć śmierci. Żeby choroba nie powróciła, muszę dużo czasu spędzać wśród ludzi i na świeżym powietrzu. Niestety, to niemożliwe - mieszkam na piętrze, a w bloku nie ma windy. Sama nie zjadę wózkiem po schodach, a mąż jest inwalidą i ma coraz większe problemy z kręgosłupem. Nie może mnie zwozić i wciągać na górę kilka razy dziennie. Kto się mną zajmie, pomoże, kiedy jego zabraknie? Nie mam nikogo więcej. Początkowo wiceburmistrz twierdził, że nie ma mieszkań na parterze i obiecał, że przyzna mi jeżeli takie wskażę, Wskazałam. Od paru miesięcy puste mieszkanie komunalne stoi na parterze bloku, w którym mieszkam, przy ul. Techników 16. Obiecując mi zamianę mieszkania, burmistrz nie wspominał, że będzie musiał zaproponować je komuś spoza listy oczekujących. A tak zrobił...
Oszukana?
Mieszkania komunalne przyznawana są zgodnie z kolejnością na liście. Pani Jadwiga jest trzecia w kolejce wśród osób niepełnosprawnych. Zgodnie z prawem mieszkanie na Techników zaproponowano w pierwszej kolejności dwóm pierwszym rodzinom z listy. Obie zrezygnowały z przydziału. Jadwiga twierdzi, że w tej sytuacji teraz gmina powinna zaproponować zamianę lokalu. - Zamiast tego, zaproponowano to mieszkanie komuś innemu - stwierdza. - Tak się nie robi! Czuję się oszukana. Gdyby to było możliwe, kupilibyśmy sobie mieszkanie, ale nas na to nie stać. Nasz miesięczny dochód to 1.100 złotych. Żaden bank nie chce rozmawiać o udzieleniu nam jakiegokolwiek kredytu, a co dopiero hipotecznego.
Usytuowanie na piętrze to nie jedyny mankament mieszkania pani Jadwigi. W lokalu nie ma toalety, a wózek inwalidzki nie mieści się w aneksie łazienkowym i kuchennym. Szukała pomocy w instytucjach wspomagających osoby niepełnosprawne, ale okazało się, że zamienić albo przyznać mieszkanie może tylko gmina.
- Znamy sprawę tej pani i jesteśmy gotowi podjąć się likwidacji barier architektonicznych, jeżeli zainteresowana skieruje do nas odpowiedni wniosek - wyjaśnia Małgorzata Trybułowska, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. - Warto się jednak zastanowić, czy w tej sytuacji nie łatwiej jest zamienić mieszkanie? Za tym bym optowała. W ten sposób można zaoszczędzić publiczne pieniądze i wykorzystać je tam, gdzie rzeczywiście nie ma innego sposobu rozwiązania problemu. Przypominam też, że PCPR może dofinansować maksymalnie 80 procent przedsięwzięcia. Pozostała kwotę musi zapłacić osoba niepełnosprawna. Koszt windy to około 30 tysięcy złotych, o połowę mniej trzeba zapłacić za schodołaz.
Chcą, ale nie mogą
Pani Jadwiga musiałaby mieć co najmniej trzy tysiące złotych. Nie mówiąc o kwocie, którą trzeba dodatkowo zapłacić za przystosowanie łazienki i aneksu kuchennego do potrzeb osoby niepełnosprawnej. - Nie mam tyle pieniędzy i nie wiem skąd mielibyśmy je wziąć - mówi. - Pozostaje mi wierzyć, że władze gminy zrozumieją mój problem i pomogą. Zdaję sobie sprawę, że potrzebujących jest wielu, ale czas płynie, a moja choroba postępuje. Mąż nie ma siły nosić mnie po schodach. Coraz rzadziej wychodzę z domu i czasem czuję się jak w więzieniu.
Wiceburmistrz Jelcza-Laskowic Robert Walkowiak tłumaczy, że przydzielając mieszkania komunalne i socjalne musi przestrzegać uchwały o gospodarowaniu gminnymi zasobami mieszkaniowymi oraz programu rozwoju TBS. Przyznaje, że dwie rodziny z osobami niepełnosprawnymi, umieszczone na liście oczekujących, zrezygnowały z przydziału mieszkania na ulicy Techników, Jadwiga jest następna na liście jako osoba niepełnosprawna. Ze względu na planowaną budowę kolejnych bloków TBS przy al. Wolności trzeba zburzyć znajdujące się tam tzw. baraki, a najemcom mieszkań komunalnych zapewnić lokale zastępcze. - Jeden z takich lokali przy al. Wolności zajmuje trzyosobowa rodzina z niepełnosprawnym dzieckiem i to właśnie im zaproponowaliśmy mieszkanie na Techników 16 - tłumaczy Walkowiak. - Poza tym w większym stopniu spełniają wymagane kryteria metrażowe. Jeżeli zrezygnują, jest duże prawdopodobieństwo, że przyznamy ten lokal pani Jadwidze. Cały czas staramy się rozwiązać tę sprawę. Wiem, że sytuacja jest trudna, ale nasze możliwości są bardzo ograniczone. Mamy niewiele mieszkań komunalnych, które możemy zaproponować osobom niepełnosprawnym, a takich rodzin jest kilka. Przypomnę też, że parę lat temu tej pani proponowano mieszkanie na parterze, a ona z niego zrezygnowała.
Tekst i fot.: Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze