Podole i Wołyń. Śladami historii
W wycieczce, zorganizowanej pod egidą oławskiego Stowarzyszenia Miłośników Kresów Wschodnich, uczestniczyło czterdziestu kresowian i ich potomków, głównie z Oławy, Marcinkowic i gminy Domaniów. W większości wybrali się tam po raz pierwszy. Kierownikiem był Michał Wagner, doświadczony organizator wyjazdów na Ukrainę, więc wszystko przebiegało bez zakłóceń.
Złoczów, Bug i Sasów
Wyjechali z Oławy 2 września pod wieczór dość szybko przekroczyli granicę i rankiem dojechali do Złoczowa. Tam zakwaterowali się w pobliskim hotelu i już do końca wycieczki byli pod opieką troskliwej przewodniczki Mirosławy Babińskiej, znanej oławianom z wielu wizyt w naszym mieście. Warunki hotelowe już zbliżone do europejskiego standardu, za trzyosobowy pokój płaci się 210 hrywien, czyli 70 za osobę, tj. poniżej 30 zł.
Potem było zwiedzanie złoczowskiego zamku, już całkowicie odrestaurowanego, następnie wyjazd do źródeł Bugu w Werchobużu. W drodze powrotnej zatrzymali się w Sasowie, by zobaczyć tamtejszy kościół, odbudowywany dzięki wsparciu oławskiego stowarzyszenia kresowego. To zabytek sakralny, pamiątka po uczestniczącym przy ojcu w wyprawie wiedeńskiej królewiczu Jakubie Sobieskim, który przeżył ponad 40 lat w Oławie. Spóźniony obiad na złoczowskim zamku, w którym często przebywał król Jan III z umiłowaną żoną Marysieńką - kosztował kresowian ok. 15 zł.
Lwów, Poczajów i Krzemieniec
Trzeba było wreszcie odpocząć po wyczerpującej podróży (750 km z Oławy) i pełnym wrażeń pierwszym dniu, bo w następnym był wyjazd do Lwowa. Tam nie da się zwiedzić wszystkiego w ciągu kilku godzin. Cmentarz Łyczakowski, mogiły wielkich Polaków, w tym Marii Konopnickiej - autorki ”Roty”, Cmentarz Orląt Lwowskich, katedra rzymskokatolicka, gdzie przed obrazem Matki Boskiej Łaskawej składał narodowe śluby król Jan Kazimierz, katedry ormiańska i greckokatolicka, Wały Hetmańskie z pomnikiem Adama Mickiewicza oraz piękny gmach opery. To wszystko udało się zobaczyć.
W trzecim dniu, w sobotę - wyjazd do Poczajowa, gdzie jest słynny klasztor prawosławny z niesamowitym bogactwem zabytków. Zanim tam dotarli, po drodze były źródła świętej Anny, obok sadzawka, w której pątnicy zanurzają się zgodnie ze starą tradycją, by zapewnić sobie zdrowie.
Po zwiedzeniu Poczajowa następnym pamiętnym miejscem był Krzemieniec. Ta wołyńska miejscowość wiąże się z Hugonem Kołłątajem i Juliuszem Słowackim. Jeszcze nie jest udostępnione do zwiedzania Liceum Krzemienieckie, wciąż trwają prace remontowe, a w muzeum Słowackiego trwała międzynarodowa konferencja - w związku z obchodami Roku Słowackiego. Kustosz muzeum przeprosił gości z ziemi oławskiej i zapoznał z losami tej miejscowości.
Napisz komentarz
Komentarze