Powiat
Z sesji Rady Powiatu
- Nie wiem, jak można się leczyć w oławskim szpitalu, gdzie niejednokrotnie lekarze i pielęgniarki wykazują całkowity brak profesjonalizmu, nigdzie nie spotkałam się z czymś takim. Osoba mi bliska zmarła, a znam też dużo przypadków, w których moi znajomi omal nie stracili zdrowia lub życia swojego lub bliskich. Wstyd! I to są ludzie, którzy mają nam pomagać! Nic dziwnego, że Oława wygląda na wymarłe miasto… - taki wpis umieszczono pod koniec kwietnia 2007 na internetowym forum regionalnego wydania jednego z największych ogólnopolskich dzienników. Wątek zapoczątkowany przez internautkę o nicku „Ewa” wisi tam do dziś, a w ciągu 2 lat i kilku miesięcy zareagowało na to komentarzami i ocenami ponad 70 innych miłośników wirtualnej sieci. Duża część opinii pokrywa się z tym, co napisała Ewa.
- W dużym stopniu to właśnie te niezbyt przychylne - najdelikatniej mówiąc - wpisy internetowe, w których oławski szpital nazywany jest „kliniką śmierci” lub „umieralnią”, skłoniły nas, członków prezydium, do zgłoszenia projektu uchwały w sprawie powołania komisji doraźnej - mówi Mirosław Kulesza, wiceprzewodniczący oławskiej Rady Powiatu. - Od kilku lat, jako samorząd powiatowy, przy współpracy z naszymi czterema gminami, znacząco wspieramy pod względem finansowym oławski szpital. Dzięki temu wyszedł on z katastrofalnych długów i dziś dynamicznie się rozwija. Mamy więc nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek od czasu do czasu sprawdzić, czy wszystko jest tam okej! Do głowy nam nie przyszło, że ktoś może się na to nie zgodzić…
Ring wolny - pierwsze starcie…
Do pierwszego sporu między radnymi doszło na sesji 26 sierpnia. W imieniu wnioskodawców projekt uchwały przedstawił przewodniczący Rady Powiatu Józef Hołyński. Pierwszy sprzeciwił się radny BBS Jerzy Październik. Jego zdaniem przeprowadzenie kontroli byłoby zasadne tylko w przypadku licznych sygnałów o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu szpitala, ale i wtedy działania sprawdzające powinny być wykonane przez wyspecjalizowane służby. Październik zaproponował, aby zamiast tworzenia „jastrzębiej” komisji, dyrektor SP ZOZ złożył radnym szczegółową informację o działalności medycznej szpitala, w której podałby liczbę pacjentów, hospitalizowanych w ubiegłym roku oraz stan zatrudnienia w placówce. Października poparł radny PO i członek Zarządu Powiatu Stanisław Pławski. Zakwestionował pewne dane, zawarte w projekcie uchwały, a dotyczące zadłużenia szpitala: - Na ostatnim posiedzeniu Zarządu Powiatu dyrektor Dronsejko mówił, że nasz szpital ma nadal długi, wynoszące razem 15 mln zł, a tymczasem wnioskodawcy piszą, że oławski ZOZ jest całkowicie oddłużony! - argumentował Pławski. Przeciwko powołaniu komisji doraźnej wypowiedziała się także radna PO Marzena Szóstak - lekarz medycyny. Koleżankę po fachu poparła Grażyna Nosek-Baran. Na wstępie zaznaczyła, iż nie zamierza posądzać wnioskodawców o złe intencje, ale jej zdaniem oławski szpital, w którym pracuje od wielu lat jako lekarz, nie wymaga jakiejś nagłej czy „doraźnej” kontroli. Placówka nie działa w oderwaniu od lokalnej społeczności, a rolę obywatelskiego kontrolera dobrze spełnia Rada Społeczna SP ZOZ, która systematycznie odbywa swoje posiedzenia. Tam są prezentowane, omawiane i oceniane wszystkie bieżące a także strategiczne problemy szpitala. Radna poinformowała o certyfikacie ISO, uzyskanym niedawno przez oławski szpital, o poszerzeniu zakresu usług w obszarze chirurgii urazowej oraz o nowo utworzonej poradni gastroenterologicznej. W dalszej części wypowiedzi Nosek-Baran wyraziła opinię, iż zakres prac komisji, a także sposób sformułowania poszczególnych jej zadań jest „dość niezręczny” i „budzący wątpliwości”. Chodziło jej zwłaszcza o próbę dokonania oceny pracy personelu medycznego i pomocniczego…
Radna PiS Bożena Bronowicka poinformowała, iż Komisja Rewizyjna, której przewodniczy, ma swoim planie kontrolę działalności SP ZOZ w Oławie, jednakże jej zakres będzie odbiegał od zadań komisji doraźnej. Nie zgodziła się ze stanowiskami wyrażonymi przez swoich przedmówców, i powołując się na ustawę o samorządzie powiatowym oraz Statut Powiatu Oławskiego stwierdziła, że powołanie komisji doraźnej jest w pełni uzasadnione.
Bronowicką poparł szef klubu radnych lewicy Stanisław Grzesik. Podkreślił, iż celem przeprowadzania kontroli jest nie tylko zidentyfikowanie ewentualnych nieprawidłowości, lecz przede wszystkim pomoc jednostce - „poprzez zwrócenie uwagi na pewne kwestie w celu poprawy jakości świadczonych usług”. Za powołaniem komisji opowiedziały się także Maria Bożena Polakowska oraz Joanna Kruk-Gręziak. Wiceprzewodnicząca rady powoływała się na wpisy internetowe: - Wystarczy kliknąć hasło „Szpital Oława”, a jako pierwsza wyświetli się informacja „Szpital śmierci!” - mówiła.
Zastrzeżenia natury prawnej do przygotowanego projektu uchwały zgłosił starosta Marek Szponar. Ripostujący mu Józef Hołyński przywołał doświadczania z poprzednich kadencji, kiedy Rada Powiatu bez zastrzeżeń i sprzeciwów powoływała takie komisje. Następnie zamknął dyskusję i poprosił o zgłaszanie kandydatów. Do udziału w pracach komisji doraźnej zgłoszono radnych: Stanisława Grzesika, Lesława Danilewicza, Krystynę Górkiewicz, Bożenę Bronowicką i Zdzisława Brezdenia.
Rada Powiatu nie podjęła jednak uchwały, bo w głosowaniu projekt poparło 9 radnych a przeciwnych było także 9 osób. Do grupy zwolenników starosty, która sprzeciwiła się powołaniu komisji doraźnej, niespodziewanie dołączył radny lewicy Andrzej Sienkiewicz, wstrzymując się od głosu.
Ring wolny - drugie starcie…
Pod koniec sierpniowej sesji, w punkcie „Interpelacje, zapytania i wnioski radnych”, przewodniczący rady Józef Hołyński zapowiedział, że jeśli prezydium podtrzyma swoje stanowisko, to na następnej sesji ponownie zgłosi projekt uchwały w sprawie powołania komisji doraźnej. Jak powiedział, tak uczynił. Na sesji obradującej 30 września w porządku obrad przewidziano tę sprawę. I tym razem jako jeden z pierwszych ruszył do dyskusji Jerzy Październik.
- Taką komisję powołuje się wtedy, gdy są sygnały, że coś gdzieś dzieje się niedobrego, a w przypadku naszego szpitala takich oznak nie ma - argumentował podtrzymanie swojego sprzeciwu, wyrażonego po raz pierwszy na sierpniowej sesji. Skrytykował także Hołyńskiego za to, że tuż przed głosowaniem, a po zamknięciu dyskusji, powołał się na doświadczenia z poprzednich kadencji.
- To była niewłaściwa próba wywarcia nacisku na radnych - dodał przedstawiciel klubu BBS.
Za powołaniem komisji opowiedziała się natomiast radna Maria Bożena Polakowska, a dla wzmocnienia argumentów zacytowała kilka przepisów z ustawy o samorządzie powiatowym oraz o zakładach opieki zdrowotnej. - Nie chodzi nam o wykazywanie negatywnych stron szpitala, po prostu kontrole muszą być co jakiś czas przeprowadzane! - mówiła była starosta, teraz radna z klubu „Przyjazna Gmina”.
Poparł ją Zdzisław Brezdeń. - Jestem zaskoczony tym silnym oporem - mówił szef klubu radnych PiS. - Czego tu się bać? Jeśli w szpitalu dzieje się bardzo dobrze, to komisja to tylko potwierdzi i za wiele nie będzie miała do roboty...
Na tę wypowiedź zareagował starosta Marek Szponar: - Nikt się nie boi, że komisja coś wykryje w szpitalu. Finanse będzie tak czy inaczej badała Komisja Rewizyjna, będzie także obowiązkowy audyt, bo budżet naszego powiatu przekroczył niedawno 50 mln zł. Chodzi o sposób i formę traktowania tej jednostki...
Tradycyjnie długim wywodem popisał się radny Lesław Danilewicz: - Temat jest delikatny i można się na nim poślizgnąć, ale jako radni, opłacani z pieniędzy podatnika, musimy takie wyzwania podejmować - uzasadniał swoją zgodę na pracę w komisji i zapowiedział, że jeśli ona będzie źle działać to się po prostu z niej wycofa.
O powodach kontroli mówiła też szeroko Joanna Kruk-Gręziak: - Nie chcemy sprawdzać finansów szpitala, bo od tego są wyspecjalizowane służby. Naszym zadaniem będzie zbadanie relacji między pacjentami a personelem i wyjaśnienie, skąd się biorą takie ostre, negatywne oceny, jak wielokrotnie wspomniane wpisy internetowe. Prawie każdy z nas spotkał się z osobą, która jest niezadowolona z usług naszego szpitala...
Do głosów popierających ideę powołania komisji przyłączył się na koniec dyskusji przewodniczący rady: - Wykonujemy tym zadania statutowe, chcemy pomóc szpitalowi i sobie - powiedział Józef Hołyński, zamknął dyskusję i odczytał projekt uchwały. W składzie komisji wymienił tych samych radnych, jak na sesji sierpniowej. Inny był natomiast wynik głosowania, bo tym razem Andrzej Sienkiewicz opowiedział się za powołaniem komisji. Uchwała została przyjęta - za opowiedziało się bowiem 10 rajców, a przeciw było 9.
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze