- Jakie plany inwestycyjne ma powiat na ten rok?
- Jeśli chodzi o inwestycje oświatowe, zakończymy realizację boiska wielofunkcyjnego w ZSP nr 2 oraz kortu tenisowego przy ZSP nr 1 w Oławie. Kolejnym krokiem jest budowa „Orlika” przy ZSP w Jelczu-Laskowicach. W ten sposób poprawimy warunki do realizacji programu zajęć sportowych w naszych szkołach. Obiekty będą ogólnodostępne, co pozwoli na korzystanie z nich wszystkim mieszkańcom. Planujemy zatrudnienie trenerów osiedlowych na nowych obiektach sportowych. Ważnym zadaniem dla powiatu jest konieczność rozpoczęcia procesu inwestycyjnego budowy szkoły specjalnej oraz rozbudowy Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Oławie. W tym roku chcemy wykonać dokumentację techniczną planowanych prac, co pozwoliłoby nam ubiegać się o środki zewnętrzne. W przypadku budowy szkoły specjalnej mamy wstępne deklaracje pomocy dwóch samorządów z powiatu. Przeprowadziliśmy w szkołach audyty termomodernizacyjne. Po ich opracowaniu mamy sprecyzowane potrzeby koniecznych remontów w tych obiektach. Planowany koszt robót wynosi około 5,2 mln zł.
- W planach jest też budowa windy w starostwie?
- Tak. To ważny, od wielu lat planowany i do tej pory niezrealizowany projekt. Dzięki decyzji Rady Powiatu uda się go wykonać w tym roku. Winda będzie zlokalizowana w istniejącym szybie windowym przy wejściu głównym do budynku, po lewej stronie. Budowa windy podyktowana jest głównie potrzebą zapewnienia osobom niepełnosprawnym i starszym dogodnych warunków komunikacyjnych w starostwie. Jest to jedyna inwestycja na ten rok, którą planujemy pokryć w stu procentach ze środków własnych. Wstępny koszt budowy to 341 tys. złotych. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku budowlanym, mamy nadzieję, że przetarg z korzyścią dla nas zweryfikuje cenę.
- Ale to nie jedyne tegoroczne inwestycje...
- Tak, to prawda. Planujemy wiele inwestycji drogowych, które będą współfinansowane. Złożyliśmy dwa wnioski w ramach “Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011”, tzw. “schetynówek”. Pierwszy dotyczy przebudowy drogi powiatowej nr 1548D i 1572D - od skrzyżowania z drogą krajową nr 94 Opole - Wrocław do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 396 Strzelin - Bierutów. Drugi dotyczy połączeń tranzytowych między miastami Oławą i Oleśnicą przez Jelcz-Laskowice. Oba wnioski przeszły weryfikację, ale ze względu na ograniczone środki otrzymaliśmy pieniądze tylko na drugi. Pierwszy wniosek będziemy chcieli zgłosić do kolejnej edycji naboru. Równolegle staramy się o pieniądze na przebudowę ulic 3 Maja, Sikorskiego i Spacerowej w Oławie, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Wspólnie z miastem Oława realizujemy przebudowę drogi 1572D - od ulicy Sikorskiego do Ścinawy. Kolejne planowane w tym roku inwestycje to budowa chodników w Miłoszycach, przebudowa drogi 1599D Kończyce - Grodziszowice, przebudowa ulicy Kolejowej w Minkowicach oraz mostu drogowego w Oławie, przy ulicy Lipowej, w ciągu drogi powiatowej 1570D.
- A co z drogami, które po zimie przypominają szwajcarski ser, np. w Janikowie?
- Jeśli chodzi o przebudowę dróg powiatowych w obrębie wsi Janików i Bystrzyca, to mamy je w wieloletnim programie inwestycyjnym i miały być remontowana od 2010 roku. Jednak informacje od wójta gminy, iż planowane jest wykonanie kanalizacji sanitarnej i wymiana sieci wodociągowej na tym odcinku, spowodowały przesunięcie tych robót na następny rok. Wiem, że dla mieszkańców to zła informacja. Sytuacja i możliwości finansowe powiatu są ograniczone, bez wsparcia lokalnego samorządu nie jesteśmy w stanie realizować tak wielu niezbędnych inwestycji. Gmina Oława nie zadeklarowała w tej kwestii żadnej pomocy. Wójt obiecał nam 200 tys. zł na dofinansowanie remontu drogi z Oławy do Jaczkowic, przez ulicę Kilińskiego, i mam nadzieję, że niebawem podpiszemy stosowne porozumienie w tej sprawie. O taką samą kwotę, na remont tej ulicy, chcemy poprosić też burmistrza Oławy. Wiem, że wiele naszych dróg wymaga napraw i remontów, ale musimy wybrać najważniejsze. Inne będziemy naprawiać miejscowo, w miarę potrzeb i możliwości. Miniony rok był rekordowy w inwestycjach drogowych. Wydaliśmy na to około 5 mln złotych.
- Wciąż nie ma wspólnej decyzji samorządów w sprawie obwodnic. Problem z wyborem jednej opcji ma gmina Jelcz-Laskowice. Co się z tym wiąże?
- Opóźnienia. Projektant nie może zakończyć prac nad koncepcją, a my, jako samorządy, nie mamy bardzo poważnego narzędzia w ubieganiu się o środki wojewódzkie i krajowe na ten cel. Przypomnę, że chodzi o niemałe pieniądze. Projekt zawiera przebudowę 13,5 km istniejących dróg, budowę 27 km obwodnic, trzech wiaduktów kolejowych, dwóch mostów przez rzekę Oławę i jednego mostu przez rzekę Odrę. Szacowany koszt to 300-400 mln złotych. Bardzo ważne jest więc, by ostateczna koncepcja powstała jak najszybciej. Jeżeli nie teraz, to samorządy nie podejmą działań koniecznych do rozpoczęcia budowy, związanych np. z wykupem działek. Poza tym istnieje duża szansa na realizację tej inwestycji od 2013 roku. Wierzę, że to się uda. Dlatego tak ważne jest, by nie przedłużać terminu wyboru wariantu przebiegu obwodnicy. Prace nad koncepcją miały zakończyć się w październiku 2008. Inne samorządy zaczynają się niecierpliwić i coraz częściej dochodzą do mnie głosy, że powinno się odsunąć Jelcz-Laskowice od tego projektu. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie...
- Ponoć to pan wstrzymuje podjęcie konkretnej decyzji w tej sprawie, bo nie akceptuje wersji, którą proponują władze miasta, i próbuje przekonać radnych do własnego pomysłu, czyli obwodnicy biegnącej przez Chwałowice, oznaczonej na mapie jako nr 2?
- Nie bardzo rozumiem jak miałbym to robić? Ustaliliśmy pewien tryb postępowania - samorządy mają przeprowadzić w tej sprawie konsultacje społeczne, a radni dokonać wyboru.
- Na spotkaniach z mieszkańcami forsuje pan swoją koncepcję i mocno krytykuje decyzję władz Jelcza-Laskowic, czyli projekt drogi przez miasto?
- Nie ma żadnej mojej koncepcji. Nie brałem udziału w spotkaniach konsultacyjnych z mieszkańcami. Uczestniczyłem jedynie w spotkaniu radnych Jelcza-Laskowic, na zaproszenie przewodniczącej rady miejskiej pani Beaty Bejdy. Odnośnie wyrażania opinii - mam prawo do przedstawienia swojej oceny jako radny powiatu i mieszkaniec tej gminy. Nie ukrywam, że analizując wszystkie koncepcje przebiegu obwodnic i uwzględniając opinię społeczną, skłaniam się ku wariantowi nr 2. Spełnia on funkcję klasycznej obwodnicy. Natomiast wariant nr 1 jest najbardziej uciążliwy dla mieszkańców. Linia obwodnicy przebiega w granicach miasta, przecinając tereny mieszkaniowe.
- Czy brał pan udział w spotkaniach dotyczących przebiegu obwodnic, organizowanych przez inne samorządy?
- Nie. Po pierwsze dlatego, że nie pozwoliły mi na to obowiązki i czas. Po drugie nie było takiej potrzeby. Inne samorządy były zgodne w tej sprawie.
- Mówi się, że optuje pan za obwodnicą nr 2, bo w pobliżu tej proponowanej przez władze miasta znajduje się pana działka budowlana?
- To prawda, że kupiłem działkę. Chyba mam do tego prawo, tak jak każdy obywatel kraju? Działka zlokalizowana jest kilkaset metrów od planowanej obwodnicy. Jedno z drugim nie ma więc nic wspólnego. Łącząc te sprawy, chce się mnie przedstawić w złym świetle - jako człowieka uprawiającego prywatę i dbającego o własne interesy, co mija się z prawdą. Widocznie moją postawą zalazłem komuś mocno za skórę. Zależy mi na dalszym rozwoju tej gminy. Ale jako starosta nie mogę udawać, że nie widzę protestów kilkuset mieszkańców, tym bardziej, że się z nimi zgadzam.
- Może zaangażowanie w sprawy Jelcza-Laskowic to początek kampanii wyborczej? Chce pan startować na burmistrza tego miasta?
- Jestem starostą i chcę nim być do końca kadencji. Nie ukrywam, że chciałbym aspirować do tej zaszczytnej funkcji w następnych wyborach. Zapewne przed wyborami samorządowymi Platforma Obywatelska RP będzie rozważała wystawienie swojego kandydata również na stanowisko burmistrza Jelcza-Laskowic. Więc zapewne będziemy o tym rozmawiać. Na obecną chwilę to tylko spekulacje, a do ostatecznych rozmów w tej sprawie jeszcze bardzo daleko. Na razie koncentruję się na rozwiązywaniu problemów w starostwie.
- To trudne, zwłaszcza gdy nie ma się poparcia większości w Radzie Powiatu...
- Nie do końca zgadzam się z tym stwierdzeniem. Owszem, nie mam większości koalicyjnej, ale nie oznacza to, że większość radnych nie popiera decyzji zarządu.
- Na podstawie kilku ostatnich sesji Rady Powiatu można wywnioskować, że trudno panu przeforsować swoje pomysły...
- Nie można mówić o jakichś poważnych trudnościach. Rada składa się z radnych będących reprezentantami różnych środowisk, więc każdy przedstawia swoją rację.
- Łatwiej byłoby z koalicją?
- Tak, i niebawem tę większość powinniśmy zbudować.
- Kiedy?
- Mam nadzieję, że przed sesją marcową.
- Poznamy wtedy nowego wicestarostę? Zdradzi nam pan, kto to będzie?
- Proszę mi wybaczyć, ale jeszcze nie. Przez jakiś czas musi to zostać moją tajemnicą. Muszę przyznać, że pojawiające się przy tej okazji nazwiska są trochę zaskakujące. Widzę, że dużo się mówi na ten temat. Nic dziwnego, to bardzo odpowiedzialna i zaszczytna funkcja. Mogę zapewnić, że brak wicestarosty nie wpłynął na pogorszenie funkcjonowania powiatu. Niemniej jednak mam przez to więcej obowiązków. Z tego powodu będę dążył do jak najszybszej zmiany tej sytuacji i powołania nowego wicestarosty...
- Jak wygląda sprawa sprzedaży pałacu w Jakubowicach? Minęło kilka miesięcy, a budynek stoi pusty i niszczeje.
- Skąd stwierdzenie, że niszczeje?
- Jest nieogrzewany, a to mu raczej nie służy...
- Kompleks pałacowo-parkowy jest ochraniany. Owszem, obiekt nie jest ogrzewany i z tego tytułu za jakiś czas mogą się pojawić zawilgocenia, ale będziemy starali się utrzymać obiekt w zadowalającym stanie technicznym, poprzez osuszanie w okresie letnim. Obecny kryzys gospodarczy może doprowadzić do tego, że nie uda nam się szybko sprzedać pałacu. Przypomnę jednak, że nasz plan był inny. Decyzję o likwidacji mieszczącej się tam szkoły podjęliśmy w 2006. Był to dobry moment i gdyby udało się ją wtedy zrealizować, dziś nie byłoby problemu. W 2007 rynek nieruchomości przeżywał prawdziwy boom. Niestety, z powodu sporów z Kuratorium Oświaty wszystko przesunęło się w czasie...
- Mamy rozumieć, że winę za to, że pałacu jeszcze nie sprzedano, ponosi dolnośląski kurator oświaty?
- Nie chcę, aby to było tak rozumiane. Każdy bronił swoich racji. To wpłynęło na moment podjęcia ostatecznej decyzji, a że sytuacja na rynku nieruchomości się zmieniła, efekt jest widoczny. Dziś wiele firm koncentruje się na ratowaniu swojego istnienia, a nie na inwestowaniu. Obecna sytuacja działa więc na naszą niekorzyść. Mimo to robimy wszystko, by zabezpieczyć obiekt jak najlepiej. Nie ma żadnych dewastacji.
- Jak obiekt jest chroniony i ile to kosztuje?
- Przez firmę ochroniarską, 24 godziny na dobę. Miesięcznie płacimy za to około 4,5 tys. złotych. Pierwszy przetarg w sprawie sprzedaży obiektu ma się odbyć w kwietniu. Cena to 10,25 mln zł. Poszukiwanie oferentów w kraju i za granicą zleciliśmy firmie trudniącej się pośrednictwem sprzedaży nieruchomości.
- Czego jeszcze nie udało się zrobić?
- Żałuję, że musieliśmy, przynajmniej na jakiś czas, wstrzymać realizację pomysłu budowy sali sportowej przy LO nr 1 w Oławie. Przy aktualizacji Wieloletniego Programu Inwestycyjnego większość radnych wypowiedziała się za zdjęciem tego zadania. Dla porównania powiem, że powiat milicki buduje jedną halę sportową, powiat trzebnicki buduje ich trzy. Pozostawiam to bez komentarza.
- Jakimi sukcesami może się pochwalić starosta?
- Niewątpliwie dużym sukcesem jest wiele inwestycji drogowych: remont wiaduktu z najazdem w Jelczu-Laskowicach za 2,134 mln tys. zł, budowa drogi Sątok - Grędzina, łączącej powiaty oławski i oleśnicki za 218 tys., remont ulicy 3 Maja i Ofiar Katynia w Oławie, za 1mln zł, wykonanie chodnika w Miłoszycach za 100 tys. zł, rondo w rejonie Owczar, na skrzyżowaniu dróg - powiatowej nr1560D, wojewódzkiej nr 403 i krajowej nr 39 - za 1,256 mln zł, przebudowa ulicy Kolejowej w Minkowicach Oławskich - 171 tys. zł, przebudowa ulicy Młyńskiej i Rybackiej w Oławie - za 350 tys. zł, chodnik w Polwicy i Gęsicach za 63 tys. zł. Na inwestycje drogowe uzyskaliśmy dofinansowanie zewnętrzne w wysokości 3,94 mln zł. Za sukces uważam też pozyskanie środków zewnętrznych na budowę trzech obiektów sportowych przy naszych szkołach, w wysokości 440 tys. zł, wykonanie wielu remontów w obiektach powiatu, jak również zakup samochodu-busa do przewozu uczniów Szkoły Specjalnej.
- W ubiegłym roku powiat wydał 200 tys. zł na rozbudowę budynku Komendy Powiatowej Policji w Oławie. Patrząc na obecną sytuację państwa i oszczędności w policji, nie zmarnowano pieniędzy?
- Przetarg na projekt został rozstrzygnięty. W tym roku prawdopodobnie nie będzie środków na zmiany ani realizację planów. Będzie jednak czas na przygotowanie dokumentacji technicznej po to, by w przyszłym roku z pieniędzy centralnych, wojewódzkich, powiatu i innych samorządów zrealizować to zamierzenie. W ten projekt jest zaangażowany nasz poseł Roman Kaczor i mocno nas wspiera w Warszawie.
Fot. Wioletta Kamińska
Napisz komentarz
Komentarze