- Pamięta pani ostatnie polityczne spotkanie z mieszkańcami Oławy w marcu 2016 roku?
- Oczywiście, w Ośrodku Kultury z Adrianem Zandbergiem. Tutaj dowiedzieliśmy się, że Prawo i Sprawiedliwość po raz pierwszy złamało konstytucję, nie publikując słynnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
- Pod kątem tej publikacji niewiele się przez cztery lata zmieniło.
- W polityce ogólnokrajowej cały czas utrzymywany jest ten sam kurs łamania praworządności.
- Sporo się jednak zmieniło w pani życiu politycznym.
- Niewątpliwie kluczową zmianą dla mnie, ale też dla całej sceny politycznej, jest wejście Lewicy do Sejmu. Wtedy z Adrianem Zandbergiem rozmawialiśmy z mieszkańcami z perspektywy opozycji nieparlamentarnej i jako kraj byliśmy u progu pełnej polaryzacji politycznej. Łamanie praworządności rozpoczęło czas budowania się dwóch wyraźnych obozów. Z jednej strony Prawa i Sprawiedliwości, a z drugiej - opozycji liberalnej, która sama siebie często określa po prostu mianem "antypisu". Lewica była poza parlamentem, więc w budowaniu tego krajobrazu miała ograniczone możliwości. Dziś już wiemy, że strategia opozycji liberalnej, która polega na tym, by zawsze być przeciwko - nie sprawdziła się. Na parlamentarnej scenie pojawiła się jednak opozycja lewicowa, konstruktywna, nietotalna. Taka, która jest w stanie punktować i krytykować PiS za zmiany w wymiarze sprawiedliwości, ale też za to, jak nie wywiązuje się z obietnic socjalnych. Jest także gotowa do wchodzenia w konstruktywny dialog. Zdarza nam się głosować za ustawami, które proponuje partia rządząca, jeśli uważamy, że proponowane działania są słuszne. Rozmawiamy też na temat projektów, które dopiero trafią pod obrady. Dla mnie szczególnie ważnym obszarem jest bezpieczeństwo ruchu drogowego. Jestem przewodniczącą parlamentarnego zespołu, który zajmuje się tym tematem i cieszy mnie, że nawet jeśli polemicznie, to konstruktywnie mogę rozmawiać z przedstawicielami ministerstwa infrastruktury na temat szykowanych propozycji. Reprezentuję klub, który nie wstydzi się rozmów ponad partyjnymi podziałami. Nawet z obozem rządzącym, który w wielu obszarach zasługuje na krytykę. I to jest dla mnie najistotniejsza zmiana. Nie ma już polaryzacji, podziału na PiS i całą resztę. Jest PiS, liberalna opozycja, która obrała taktykę pełnej negacji i konstruktywna opozycja w postaci Lewicy. Chcemy pokazać, że można stać po stronie państwa prawa, ale też dbać o kwestie socjalne i społeczne.
Napisz komentarz
Komentarze