- No i jest jeszcze Zakład Aktywności Zawodowej...
- ZAZ to taka instytucja, w której miejsce znajdują osoby z niepełnosprawnościami. Mogą tu pracować i zarabiać. Odkrywają umiejętności, które do tej pory były gdzieś skryte. Jest wiele osób, które przez całe życie nic nie robiły. A nagle się okazało, że potrafią. Mamy dziś zatrudnione 24 osoby, z czego 13 ma znaczny stopień niepełnosprawności. Przepisy wyraźnie nam nakreślają, ile w ZAZ-ie może być pracowników z niepełnosprawnością umiarkowaną, a ile ze znaczną. Każdy z nich pracuje na 0,55 etatu. Oprócz tego codziennie ma godzinę rehabilitacji. ZAZ to dwa działy - gastronomiczny i ogrodniczo-porządkowy. Jeśli chodzi o ten pierwszy, to mamy w pełni wyposażoną kuchnię i salę restauracyjną. Docelowo chcemy wydawać pełne obiady, a przez 2-3 dni w tygodniu serwować dania fit. Można u nas też kupić kanapkę i napić się kawy.
- Krótko mówiąc, prowadzicie restaurację.
- Dokładnie tak. I osoby, które w niej pracują, są niezwykle szczęśliwe. Mimo, że działamy krótko, to już zaobserwowaliśmy, co dzieje się w innych podobnych miejscach w Polsce. Pracownik, który ma przyjść na godz. 10.00, przychodzi na 8.00, bo nie może się doczekać, gdy zacznie pracować. Powinien wyjść o 12.00, ale zostaje do 13.00. Nie chce iść do domu. Mówi, że jeszcze się nie napracował, że to było za krótko. Widzi, że tu jest potrzebny, tu się realizuje. Nie musi już siedzieć w domu i się nudzić.
- Zamiast tego idzie do pracy, w której jest doceniany.
- Opowiem to panu z punktu widzenia matki dorosłej osoby z niepełnosprawnością. Taka osoba wstaje rano i nie ma przed sobą żadnej perspektywy. Więc siedzi i ogląda telewizję. Ewentualnie może poczytać gazetę, choć najczęściej tego nie robi. Nie ma z kim porozmawiać, nie ma z kim się pośmiać, nie ma swojego towarzystwa, rówieśników obok siebie. Pracując w ZAZ-ie jest w grupie mniej więcej takich samych osób jak ona. Czuje się naprawdę wartościowa, ma zadanie do wykonania. Jasne, że początki są trudne i czasem nie jest perfekcyjnie. Ale nie mam żadnej wątpliwości, że ludzie z niepełnosprawnościami są w stanie opanować niemalże każdą czynność. Warto też zaznaczyć, że takie miejsce pracy jak restauracja, jest dla nich bardzo atrakcyjne, pełne urządzeń, których nigdy wcześniej nie widzieli. Świetną robotę wykonują oczywiście pełnosprawne kucharki. Udało nam się wybrać do tej roli świetne kobiety, które dokładnie wiedziały, w jakim miejscu będą pracować. Chcieliśmy stworzyć przestrzeń, w której pełnosprawni będą się świetnie czuli z grupą osób z niepełnosprawnościami. Daliśmy sobie okres próbny, ale progres widzimy każdego dnia!
*
W ramach ZAZ-u działa restauracja „Chochelka”. Więcej o otwarciu – w kolejnym wydaniu „Gazety Powiatowej”.
Napisz komentarz
Komentarze