- 7 kwietnia przed wejściem do jednego z marketów Biedronka w Jelczu-Laskowicach kolejny już raz nie było rękawiczek ochronnych - mówi pani Irena. - Była butelka z płynem dezynfekującym, ale nikt nie zwraca uwagi na to, czy ludzie dezynfekują ręce czy nie. Ani pracownicy sklepu, ani ochroniarz, który bezczynnie łazi, zamiast pilnować. A ludzie, cóż, jak to w naszym społeczeństwie. Jak nikt nie patrzy, to zasady mają gdzieś. Jeżeli tak będziemy do tego podchodzić, to pandemia nigdy się nie skończy. Po to wprowadzone te nakazy, żeby ich przestrzegać. Jak sklep chce prowadzić handel, to niech się stosuje do zasad i zapewnia klientom to, co jest wymagane, ale też niech pilnuje, czy ludzie przestrzegają zasad, bo jak ja zwróciłam chłopu uwagę, to jeszcze mi się oberwało.
Pani Irena opowiada, że często obserwuje ludzi wchodzących do sklepu i wielu z nich, niestety, nie dezynfekuje rąk. Jeszcze więcej nie nosi rękawiczek, dlatego któregoś dnia nie wytrzymała i zwróciła uwagę mężczyźnie, który obmacywał i przerzucał ułożone w skrzynce rzodkiewki. - Powiedziałam, że skoro nie przestrzega zasad higieny, a wszystkie obmacał, niech je sobie teraz zabierze - opowiada mieszkanka J-L. - Pan się oburzył, powiedział, żebym się od niego odczepiła i znalazła sobie prawdziwy problem.
Zbulwersowana zachowaniem mężczyzny i obojętną postawą personelu pani Irena złożyła skargę telefoniczną w centrali marketu - jak twierdzi - powiadomiła też sanepid i poprosiła nas o nagłośnienie tematu, bo jej zdaniem jedynie edukacja i ciągłe przypominanie ludziom o obowiązujących zasadach daje nadzieję, że w końcu zrozumieją powagę sytuacji.
W podobnej sprawie zadzwoniła do nas pani Danusia z Oławy, skarżąc się, że zarówno sklepy jak i ludzie bardzo sobie pofolgowali z zasadami przestrzegania higieny. Jako przykład podała Kaufland, gdzie często robi zakupy. - Rano zwykle płyn do dezynfekcji rąk przy wejściu na teren sklepu jest, ale po południu bywa z tym różnie. Często pusty dozownik. Tak samo jest z rękawiczkami. Raz są, innym razem już nie. Najgorzej jest jednak w sklepach budowlanych. W ostatnim czasie w Majstrze płynu nie było przez kilka dni.
Kobiety pytają, czy nadal jest obowiązek noszenia rękawiczek jednorazowych w sklepach. Kto ma je zapewnić - sklep czy klient? Kto powinien dbać o to, by wymagane w sklepach zasady higieny były przestrzegane i gdzie można interweniować w tej sprawie, zwłaszcza gdy obsługa sklepu nie reaguje? Wyjaśniamy tę sprawę w e-wydaniu - artykuł w całości - DOSTĘPNE TUTAJ - w cenie 2.90 zł
(WK)
Napisz komentarz
Komentarze