Wgłębiając się w kolejne karty poznajemy zarówno historię Oławy, jak i np. pobliskiego Brzegu, któremu poświęcono aż kilkanaście stron. Dla mnie to miłe, bo mieszkam właśnie w Brzegu. Na kolejnych kartach poznajemy szczegółowo Oławę z jej licznymi zabytkami i ważnymi budowlami. Docieramy podczas wspólnej wędrówki z duetem autorów do tajemnic zegara na oławskim ratuszu, czy do zamku piastowskiego w Oławie. Jest historia uwolnienia polskiego królewicza Jakuba Ludwika Sobieskiego, są też "objawienia oławskie", popularyzowane przez Kazimierza Domańskiego. Oława poszczycić się może błogosławionym niemieckim ks. Bernardem Lichtenbergiem, zachowanym pręgierzem, czy figurą św. Jana Nepomucena.
Najstarsza na ziemiach polskich linia kolejowa i fotosy z polskiego filmu "Sztuczki" są dowodem na filmowe uroki Oławy. Przecież w Oławie także kręcono w latach 70. XX wieku sceny do "Drogi" z Wiesławem Gołasem w roli głównej kierowcy Mariana Szyguły.
Przyglądamy się koszarom i prywatnemu browarowi "Probus", a także możemy zajrzeć na wzgórek z żydowskimi macewami niedaleko dworca PKP.
Czytelnicy wraz z autorami odwiedzają jeszcze takie miejscowości, jak: Jakubowice, Jelcz-Laskowice, Oleśnica Mała i Psary z ich mieszkańcami, tajemnicami, czy splotami wydarzeń historycznych. Szkoda, że przy Jelczu brakło miejsca na więcej niż jedno zdanie o Jelczańskich Zakładach Samochodowych, a przed pałacem w Jelczu-Laskowicach (dzisiaj Urząd Miasta i Gminy) kręcono przecież sceny do filmu pt. "Lalka". Nie ma też ani jednego zdania o "synu tej ziemi", zwanym Górnośląskim Tacytem, czyli ks. Augustynie Bogusławie Weltzlu (ur. 9.04.1817 Jelcz - zm. 4.11.1897 Tworków k. Raciborza), o którym pisałem już na łamach "Powiatowej" w 2006 roku. Ten wielki człowiek Ziemi Oławskiej nadal czeka na "swoją" ulicę albo plac, bo wart jest tego, by pisać jego nazwisko bardzo dużą literą.
Jeszcze trzem rozdziałom muszę poświęcić swoją wnikliwą uwagę. "Słowiańska twierdza" w Ryczynie jest mi bardzo bliska z osobistych względów, bowiem przez 20 lat byłem współprowadzącym Primaaprilisowe Spotkania Turystyczne organizowane przez działaczy PTTK z "Jelcza" i Brzegu. Pod koniec tego rozdziału napisano: "ustanowiono rezerwat archeologiczno-leśny". Jest Rezerwat Przyrody Grody Ryczyńskie oraz Rezerwat Archeologiczny RYCZYN. Nie ma w Polsce rezerwatów leśnych (!). W tzw. lasach ryczyńskich znajdziemy jeszcze np. Rezerwat Przyrody ZWIERZYNIEC (patrz poprzedni rozdział). Są to chronione obiekty leśne, ale nazwa prawidłowo winna brzmieć: "przyrody", a nie "leśny". To samo czytamy na str. 102, tłustym drukiem, w rozdziale zatytułowanym "Święte drzewa".
Kolejny rozdział nosi tytuł "Cuda techniki" i opisuje Oławski Węzeł Wodny. Zastanawiam się, skąd w ogóle takie określenie, bo teren opisywany to dzielnica Zwierzyniec albo "oławskie wyspy", tak, tak. Są to trzy oławskie wyspy: zwierzyniecka-portowa, młyńska oraz zwierzyniecka-odrzańska, które od miasta oddziela kanał odrzański z Odrą właściwą. Wyspy są trzy: pierwsza utworzona pomiędzy kanałem i Młynówką, druga pomiędzy Młynówką i jej odnogą oraz trzecia pomiędzy Młynówką i Odrą właściwą. Tu znajdziemy "skarby kultury technicznej", a głównie hydrotechnicznej - to 2 jazy z minielektrowniami wodnymi, śluzy Pociągowa i Mała oraz nieczynne zakłady, które wykorzystywały wartki nurt Odry. Jak powędrujemy dłużej po wyspach, to znajdziemy jeszcze pozostałości najstarszej XVIII-wiecznej śluzy i ślady po kanale łączącym Odrę z Młynówką albo Mały Zwierzyniec z Wielkim. Nie przewożono towarów wąskotorówką, jak czytamy w tym rozdziale. Do dzisiaj zachowały się fragmenty normalnych torów, które z portu rzecznego, przed elewatorami, prowadziły do stacji Oława Główna. Nie ma trzeciej śluzy, tylko najstarsza była śluza I, a jedną z śluzowych tabliczek znamionowych "1893" znajdziemy, ale nie na śluzie, a w marinie Ścinawa Polska w tamtejszej tawernie (patrz fot.).
Szkoda, że autorzy nie napisali jeszcze kilka słów o elewatorach zbożowych (każdy z nich ma wypisane męskie imię), które są najwyższymi punktami obserwacyjnymi miasta Oława. Poza opisanym w książce cmentarzem żydowskim znajdziemy jeszcze kilka innych, jak np. opuszczony na Zwierzyńcu Dużym, oławski z sowieckimi grobami i pomnikiem albo cmentarz stary w Ścinawie, czy resztki cmentarza pomiędzy wałem odrzańskim i ul. Bażantową. Bardzo to cenna inicjatywa, ale przy pisaniu należy patrzeć szerzej i sprawdzać więcej materiałów źródłowych, by Czytelnik poznał lepiej swoje tereny. Troszkę temat został, moim zdaniem, potraktowany wybiórczo, co nie znaczy, że nie polecam tej publikacji, bo służy przybliżeniu znajomości przemijającej historii oraz terenu, na którym przyszło nam żyć lub pracować.
Źródła: własna biblioteczka, internet, a także zbiory Izby Regionalnej w Oławie. Publikacja: "Oława i okolice. Skarby książęcego miasta", Anna Kurek-Perzyńska, Marek Perzyński, Wrocławski Dom Wydawniczy, Wrocław 2019, stron: 128, oprawa twarda
Tekst i fot.: Jan Janota, Instruktor Krajoznawstwa PTTK
Napisz komentarz
Komentarze