- Musi być zachowany na każdym etapie dystans, czyli poczynając od wpuszczania, uczniowie muszą być ustawieni w kolejce, muszą mieć maseczki - mówi Renata Ulanicka, wicedyrektor LO nr 1 w Oławie. - Zmieniło się też to, że już nie uczeń losuje numerek, tylko członek komisji, po czym wskazuje miejsce, uczeń siada i dopiero jak zajmie miejsce może ściągnąć maseczkę. Tak wygląda cały ten rygor.
W drzwiach LO każdemu uczniowi spryskiwane są ręce płynem dezynfekującym. Uczniowie czekający przed szkołą często zapominają o tym, aby zachować dystans, przytulają się, przybijają piątki, wtedy wychodzi wicedyrektor i upomina "Dystans! Pamiętajcie o dystansie!".
- To jest priorytet, aby było bezpiecznie dla nich i dla nas, trzeba nad tym panować, co na poziomie emocji nie jest łatwe, ale dajemy radę. Staramy się, aby na terenie szkoły, te procedury były absolutnie zachowane - dodaje Ulanicka. - Egzamin wygląda normalnie, poza tym, że nauczyciele i komisja pracują w rękawiczkach i maseczkach. W każdym kontakcie z uczniem członek komisji też jest w maseczce lub w przyłbicy i zawsze w rękawiczkach. Ławki są też porozsuwane zgodnie z wytycznymi.
Zanim uczniowie wejdą do auli zostawiają swoje rzeczy w klasach, niczego im nie wolno wnieść, dostają worki, w które wkładają rzeczy osobiste, tak żeby po egzaminie worek zabrać, wyrzucić i wyjść do domu.
Na teren szkoły mogą wejść tylko nauczyciele, uczniowie oraz obsługa szkoły, nie wejdzie nikt obcy, nawet rodzice.
Co ze szczęśliwym trafem przy losowaniu numerka? - Szczęście zostało oddane w ręce członka komisji - mówi wicedyrektor.
Co uczniowie mówili tuż przed rozpoczęciem egzaminu? Jak reagowali na wytyczne związane z koronawirusem?
- Ja przez to wszystko dziwnie nie czuję powagi sytuacji - mówi Karola. - Starałam się przygotowywać. Wcale nie cieszę się z tego, że matura jest w czerwcu, bo chciałabym mieć to już za sobą. Te wytyczne nie robią na mnie wrażenia, bo przyjęłam to już dawno.
- Czujemy się normalnie, wszystko jest tak jak powinno, a najważniejsze, żeby ta matura już się odbyła - mów Jakub Nowak. - Im szybciej tym lepiej! Dostaliśmy 5 dni temu wytyczne i staramy się stosować... Nie można przybijać piątek, ale z tym jak widać nie jest łatwo.
Czy uczniowie liczą na większe fory? - Matura będzie taka sama, jak miała być, tutaj raczej nic nie zmienili - mówi Aleksandra Marmulewicz. - Trochę szkoda, że nie będziemy mieć tych najdłuższych wakacji w życiu, ale cieszymy się, że matura się odbywa. Jestem strasznie zestresowana, ale tak pozytywnie. Nawet nie wiem, co teraz powiedzieć. Na początku kwarantanny strasznie skupiałam się na nauce, później już się troszeczkę odechciało i zaczęłam odpoczywać, ale w ostatnim tygodniu, znów się skupiłam na języku polskim. Wydaje mi się, że dziś na rozprawce będzie motyw arkadii, przyrody.
- Podchodzimy do tego zupełnie normalnie - mówi Jakub Kubas. - Ja uważam, że to dobrze, że mieliśmy tę dłuższą przerwę, bo więcej można było się nauczyć. Cieszyłem się, bo wiele mogłem nadrobić.
Czy jest stres? - Stres pewnie będzie jak dostanę arkusz, teraz jestem opanowany - dodaje Jakub.
W tej chwili jest zdawany język polski na poziomie podstawowym, część uczniów będzie pisała rozszerzenie i przychodzi na godzinę 14.00, ale to jest mniejsza grupa.
Tekst i fot.: Agnieszka Herba [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze