Od czerwca ubiegłego roku trwa drugi etap rewitalizacji oławskiego rynku, a dokładniej jego północnej pierzei. Zadanie za 5 342 536 zł brutto miało się zakończyć w czerwcu 2020, ale prac nie uda się zrealizować w terminie.
O terminy dopytywał na kwietniowej sesji Rady Miejskiej w Oławie radny Paweł Gwiazdowicz. Interesowało go też, co to za dziwna metalowa konstrukcja stanęła w rynku. - Proszę o wyjaśnienia, bo pyta mnie o to wielu mieszkańców - mówił.
W odpowiedzi burmistrz Tomasz Frischmann wyjaśnił, że rewitalizacja jest opóźniona, ponieważ wiele materiałów do budowy i wykończenia prac pochodzi z zagranicy. Jednym z takich elementów jest fontanna, która zgodnie z projektem ma stanąć w tej części placu. - Sprowadzana jest z Hiszpanii, a tam, jak wiadomo, z powodu pandemii gospodarka stanęła całkowicie - tłumaczył burmistrz. - Fabryki, w których zamówiono elementy fontanny, dopiero teraz wróciły do pracy. Podobnie jest z elementami wykończenia konstrukcji, o której mówi pan radny.
Czarna, pokaźnych rozmiarów metalowa konstrukcja, która już stoi na placu, to szkielet zaplanowanych w tym miejscu pawilonów gastronomicznych. Ma być wykończona obiciami i osłonami z innych tworzyw, ale te - jak wyjaśnił burmistrz - są jeszcze w produkcji: - Wiem, że to może przerażać i rodzić pytania, ale nie jest to produkt końcowy. Projekt pokazujący, jak to będzie wyglądać ostatecznie, jest dostępny w urzędzie od kilku lat.
Burmistrz nie chciał podać konkretnej daty zakończenia rewitalizacji, bo stwierdził, że będzie to uzależnione od dostaw zamówionych materiałów. - Liczymy, że jak najszybciej, ale może się zdarzyć, że dopiero pod koniec lipca lub w połowie sierpnia - dodał.
Wspomniane pawilony gastronomiczne mają mieć po 100 mkw powierzchni. Już doprowadzono do nich wodę, kanalizację i prąd. Będą miały też wentylację. Przeznaczone są na wynajem w formie konkursu, który zostanie ogłoszony dopiero po zakończeniu inwestycji. - Na razie nie ogłaszamy konkursu, ponieważ chcielibyśmy, aby potencjalnie zainteresowani zapoznali się z przedmiotem najmu - tłumaczył Tomasz Frischmann. - Pokazywanie samego projektu to może być za mało. Planowaliśmy, że działalność gastronomiczna w pawilonach rozpocznie się w najbliższe wakacje, ale w obecnej sytuacji to się raczej nie uda. Pandemia pokrzyżowała nam plany.
Odpowiadając na pytania radnych o okres, w którym będą działały restauracje czy kawiarnie ulokowane w pawilonach, burmistrz powiedział, że miastu zależy na tym, by były to gastronomie całoroczne. Ostateczna decyzja będzie jednak zależała od najemców. Władze miasta chcą też, aby każdy przedsiębiorca obok pawilonu miał letni ogródek.
Wioletta Kamińska [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze