Przyczyny swojej decyzji Lesław Danilewicz przedstawił na poprzedniej sesji Rady Powiatu, obradującej 19 grudnia 2012: - Rezygnuję z przyczyn zdrowotnych, czeka mnie wielomiesięczne leczenie i trudna rehabilitacja. Nie będę mógł uczestniczyć w posiedzeniach Rady, ani spotykać się z mieszkańcami. W tej sytuacji byłoby to nieuczciwe. Przykro mi ze względu na wyborców. Sprawuję mandat już trzecią kadencję, zawsze dbałem o dobro gminy i powiatu. Jestem przekonany, że się pozbieram i potem zaproszę wszystkich radnych na kawę. Na powiat trzeba patrzeć, jak na całość, bez podziału na partie polityczne. Takie jest moje zdanie i starałem się tak działać...
Po raz pierwszy powiatowym rajcą Lesław Danilewicz został w 2002 roku, startując wówczas z listy Komitetu Wyborczego Wyborców "Koalicja 2002", grupującego kilka partii i organizacji centro-prawicowych. Cztery lata później ubiegał się o mandat z bezpartyjnego ugrupowania lokalnego o nazwie "Przyjazna Gmina". Nie wróżono mu sukcesu, bo komitet ten zarejestrował swoich kandydatów tylko w gminie Jelcz-Laskowice. Olbrzymia liczba głosów, jaką zdobył sam Lesław Danilewicz (1148) spowodowała jednak nie tylko przekroczenie przez KWW "PG" wymaganego minimalnego progu wyborczego, ale również wywalczenie dwóch mandatów w Radzie Powiatu (oprócz Danilewicza, radną z tej listy została także Maria Bożena Polakowska). W trzecich i swoich ostatnich - jak się okazało - wyborach samorządowych, Lesław Danilewicz kandydował do Rady Powiatu w 2010 roku, z listy KW "Wspólnota Samorządowa". I tym razem stanowił dla swojego ugrupowania prawdziwą lokomotywę wyborczą - zdobył 1188 głosów (drugi raz z rzędu najwięcej w całym powiecie). Na półmetku trzeciej kadencji w grudniu 2012 z powodu kłopotów zdrowotnych zrezygnował z działalności w samorządzie powiatowym. Swoją dużą popularność w kolejnych wyborach zawdzięczał niestandardowemu - jak na współczesne czasy - sposobowi prowadzenia działalności gospodarczej.
- W mojej firmie nie ma dyskryminacji. Tak samo chętnie zatrudniam młodych, jak i starszych pracowników. Mają oni szerszy pogląd na większość spraw, więcej doświadczyli, po prostu więcej wiedzą - mówił w 2006 roku dziennikarce "Pulsu Biznesu". A gdy na początku 2009 roku Europę i cały niemal świat ogarnął kryzys gospodarczo-finansowy, który uderzył przede wszystkim w branżę motoryzacyjną, Lesław Danilewicz tak mówił o swojej firmie i o zatrudnionych w niej ludziach: - Nie mogę spać, tak bardzo się tym wszystkim przejmuję, a jak jeszcze wypiję cienką kawę czy zapalę papierosa, to w ogóle mam noc z głowy. Zatrudniam w swoim zakładzie 700 osób. Jeśli każdy pracownik ma na utrzymaniu trzyosobową rodzinę, to wychodzi na to, że jestem odpowiedzialny za los blisko 3000 osób. A przecież utrata pracy to wielka tragedia rodzinna. W takiej sytuacji trudno spać spokojnie...
Swoją gospodarczą aktywność Lesław Danilewicz rozpoczął jeszcze w czasach "głębokiej komuny", wkrótce po ukończeniu Wydziału Mechanicznego na Politechnice Wrocławskiej. Sukces finansowy przyniosła mu produkcja blokad kół w popularnych wtedy "małych fiatach", chroniąca je przed kradzieżą. Po zmianach społeczno-politycznych z lat 1989 -1990 Lesław Danilewicz stopniowo przekształcał swój mały rzemieślniczy warsztat w duże i dynamicznie rozwijające się przedsiębiorstwo, zatrudniające w szczytowym okresie ponad 700 osób i łączące elementy zakładu produkcyjnego z biurem naukowo-projektowym. Znalazło to odzwierciedlenie m.in. w nazwie przedsiębiorstwa, określanego jako "Instytut Mechaniki". Szybki rozwój firmy, przejmującej i modernizującej także niektóre upadające pojelczańskie zakłady usługowo-produkcyjne, skutkował m.in. wywalczeniem w 2006 roku przez miłoszycki "Instytut Mechaniki" tytułu "Gazeli Biznesu".
Wraz z rezygnacją z aktywności publicznej, Lesław Danilewicz stopniowo wycofywał się również ze swojej działalności gospodarczej. W listopadzie 2012 odsprzedał dużą część swojego przedsiębiorstwa działającej w Stanowicach spółce "Kompozyty". Z tego segmentu, który sobie zatrzymał, utworzył spółkę "Instytut Mechaniki Tools and Prototypes", specjalizującą się w sektorze narzędzi i usług specjalnych.
Lesław Danilewicz wspierał systematycznie wiele organizacji społecznych, zwłaszcza w gminie Jelcz-Laskowice. Działał w jednym z miejscowych kół łowickich, pomagał finansowo "Bractwu Kurkowemu" i lokalnemu oddziałowi Ligi Obrony Kraju. Dietę rajcy powiatowego przekazywał systematycznie swojemu rodzinnemu sołectwu Miłoszyce. Aktywnie wspierał także różne inicjatywy stowarzyszeń i fundacji, grupujących polskich Ormian - Jego mama Anna miała bowiem ormiańskie korzenie, które świetnie opisała w autobiograficznej publikacji "Z rumuńskiej Bukowiny na Dolny Śląsk".
Lesław Danilewicz po długiej walce z ciężką chorobą, przeżywszy 71 lat, 18 czerwca 2020 spoczął na cmentarzu parafialnym w Miłoszycach. Pozostawił w żałobie żonę i dwie córki-bliźniaczki.
Napisz komentarz
Komentarze