Mimo zarejestrowania paru patentów nie wszystko jeszcze możemy pokazać, nie o wszystkim napisać, bo system cały czas powstaje, zmienia się, ulepsza. Zasada całego pomysłu pozostaje jednak bez zmian. I jako pierwsi tu go zdradzamy. Wyobraź sobie, że jesteś rolnikiem i jest taki system. Dzięki niemu, gdy pada deszcz, część wody za pomocą systemu rynien gromadzona jest na czas suszy, aby przy pomocy elektrycznych dyszy nawadniających zraszać uprawy. Najlepiej nad ranem, bo wtedy najmniej wyparuje. Gdy zbyt mocno zaświeci słońce, panele fotowoltaiczne zadziałają jak żaluzja na obrotowej konstrukcji i za pomocą elektrycznych silniczków odpowiednio się ustawią, by dać roślinom cień, w tym samym czasie produkując energię elektryczną i przechowując ją w specjalnych magazynach - przyda się potem do nawadniania, starowania i obracania systemem paneli fotowoltaicznych, a także do ładowania urządzeń pracujących na polu.
Na polu poniżej, bo cały system działa zawieszony kilka metrów nad ziemią, nie zmniejszając obszaru upraw ani o metr. Dzięki temu obustronne panele wyprodukują prąd także ze światła odbitego od gleby, a produkcję energii uzupełnia system małych turbin wiatrowych. Gdy trzeba dostarczyć roślinom odpowiednie herbicydy i nawozy, zaprogramowany dozownik dostarczy wraz z "deszczem" odpowiednie środki. Żeby system odpowiednio mógł zarządzać produkcją roślin, będzie współpracował ze stacją meteorologiczną, na bieżąco kontrolując stopień wilgotności gleby i reagując z wyprzedzeniem.
Dzięki tym wszystkim urządzeniom wyprodukujemy zielony prąd bez zmiany przeznaczenia gruntów, a wiemy dziś, jak cenna jest ziemia uprawna. Na dodatek prądu jest tyle, że część energii elektrycznej możemy sprzedać bądź wykorzystać na inne potrzeby. Dodatkowo optymalnie wykorzystamy zmniejszające się zasoby wody, a także - a może przede wszystkim - rośliny w tym systemie, odpowiednio nawadniane, nawożone i chronione przed słońcem, dadzą plony w niektórych przypadkach wyższe nawet o ok.30%.
Wyobraź sobie, że jesteś rolnikiem i jest taki system. Ale nie, nie musisz sobie tego wyobrażać, bo taki system już istnieje... To inteligentny system wsparcia gospodarki rolnej, formalnie i z angielska nazwany Agro Hydro Energy (AHE), ale znający się na rzeczy już nazywają go "systemem Jeżewskiego", od nazwiska pomysłodawcy i właściciela patentów, dzięki którym to działa. Jak? Wszelkie szczegóły opisujemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej". Artykuł przeczytasz też w e-wydaniu: TUTAJ
Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze