Fundacja "Krok po Kroku" ma nową siedzibę. Teraz mieści się przy ulicy 3 Maja 14. Jest tam kilkanaście pomieszczeń do prowadzenia zajęć z niepełnosprawnymi. Furorę zrobiła "sala doświadczania świata"
- Rozwijamy się i staramy się sprostać potrzebom podopiecznych - mówiła Dorota Gudaniec, prezes Fundacji "Krok po Kroku". - Ten rozwój jest możliwy dzięki temu, że towarzyszy nam bardzo dużo dobrych duchów, ale duchów żyjących. Duchów, które mają skrzydła i dzięki tym aniołom możemy realizować cele. Poprzednia siedziba mieściła się przy placu Zamkowym. Jak jest w nowym miejscu? - Zmiana jest ogromna - mówi Gudaniec. - To miejsce znacznie bardziej przyjazne osobom niepełnosprawnym. Są szerokie korytarze, podjazdy, nie ma windy, wszystkie zasady bezpieczeństwa są wygórowane do granic możliwości. Tutaj jest o wiele wygodniej, łatwiej podjechać, jest parking. Nie ma tłumu, dużo więcej miejsca i zasobów na rehabilitację oraz misję, bo naszą misją jest nie tylko rehabilitacja, ale też socjalizacja. Danie takiego miejsca na ziemi dla osób, które są troszeczkę wykluczone ze względu na swoje niepełnosprawności. W nowej siedzibie jest kilkanaście pomieszczeń, ponad 450 metrów kwadratowych. Do Fundacji "Krok po Kroku" zapisanych jest blisko 600 rodzin i jak podkreśla Dorota Gudaniec, to ludzie z całej Polski. - Mamy też podopiecznych, którzy przyjeżdżają do nas na turnusy, m.in. mikropolaryzacji i turnusy rehabilitacyjne. Mamy tak fantastyczną kadrę i takie duże osiągnięcia, że wieści o nas rozchodzą się po całym kraju. Mamy też podopiecznych z zagranicy, bo wiedzą, że tu jest najlepiej. Kluczowym powodem z jakiego Gudaniec założyła fundację jest jej syn Max. To dla niego starała się, aby zapewnić jak najlepsze warunki, a przy okazji skorzystali inni w podobnej sytuacji. - Założyłam fundację z pobudek czysto egoistycznych, bo chciałam, aby moje dziecko miało zapewnione najlepsze warunki do rozwoju, żebym ja mogła się przy okazji rozwijać. Zależało nam najbardziej, żeby mieć normalne życie i inni z tego korzystają. Pomimo, że czasem los obdarza takim darem jak niepełnosprawne dziecko, nie jest to powód do tego, żeby być wykluczonym, albo żeby dać się wykluczyć. Stąd moja aktywność. Jestem może trochę szalona, ale nie myślę o sobie w kategoriach szaleństwa klinicznego, ale takiego społecznego. W moim odczuciu tutaj egoizm jest dobrym syndromem, dlatego, że egoista dbając o siebie, bardzo dba o swoje otoczenie, żeby jemu też było dobrze. Potrzeby mojego dziecka rosną wraz z nim. Dorota Gudaniec od blisko 10 lat zajmuje się opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem. - Nie ma żadnej tragedii, to jest misja! Moja babcia zawsze mówiła "najtrudniejsze zadania dostają najlepsi". Szefowa fundacji "Krok po Kroku" tak zwróciła się do rodziców dzieci niepełnosprawnych, obecnych na otwarciu nowej siedziby. - Witam państwa w gronie najlepszych! W otwarciu uczestniczył burmistrz Tomasz Frischmann. - Życzę państwu, abyście w tej nowej siedzibie poczuli się jak w domu - mówił. Biuro fundacji jest czynne od poniedziałku do piątku do godz. 16.00 - tutaj możesz uzyskać wszelkie informacje na temat działalności "Krok po Kroku" i zajęć tam prowadzonych.
Więcej na www.facebook.com/FundacjaKROKPOKROKU/ To nie koniec planów Doroty Gudaniec, chce stworzyć "wioskę integracyjną" dla niepełnosprawnych.
Tekst i fot.: Agnieszka Herba [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze