Gmina Oława. - Chcemy przypomnieć, od czego wszystko się zaczęło, dlatego udostępniamy protokół ze wspólnego posiedzenia wszystkich komisji Rady Gminy Oława - czytamy na profilu komitetu. - Z protokołu jawnie wynika, że jedynymi, z którymi liczy się osoba pełniąca obowiązki wójta, są inwestorzy. Mieszkańców nikt nie pytał o zdanie. To na tej komisji została przesądzona zmiana Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, zgodnie z życzeniem inwestorów. Przypominamy - bez tej zmiany MPZP inwestorzy nie mogliby wybudować się w Godzikowicach.
We wspomnianej komisji uczestniczyli wiceprezes "Invest-Park", dyrektor Departamentu Obsługi Inwestora, firma projektowa PM Group (przedstawiciel GTHR), senior project manager z firmy Capchem oraz przedstawiciel AB Industry. Radny Tadeusz Gąsior pytał, jakiego typu produkcja będzie prowadzona w Godzikowicach i czy są w związku z nią jakieś zagrożenia. W odpowiedzi słyszał, że w celu eliminacji ewentualnych zagrożeń zostaną zastosowane zabezpieczenia. Andrzej Wesołowski chciał wiedzieć, co z odpadami. Przedstawiciel GHTR mówił, że gospodarka odpadami będzie prowadzona zgodnie z przepisami. Będą to resztki zużytego elektrolitu, oleje silnikowe oraz odpady z oczyszczalni ścieków. Mają być wywożone i utylizowane przez inwestora.
Ważny głos zabrał Paweł Kowalski, który pytał o szkodliwość związków i składników. Od przedstawiciela firmy "Capchem" usłyszał, że część komponentów jest palna, część szkodliwa dla zdrowia, ale nie są to związki wybuchowe.
Zdaniem komitetu społecznego "Stop budowie zakładów elektrolitu w Godzikowicach" najważniejsze jest jednak to, co powiedział pełniący obowiązki wójta gminy Oława Henryk Kuriata. W opinii tej grupy mieszkańców to dowód na to, że ważniejszy dla wójta jest interes inwestora, a nie gminy. Chodzi o wypowiedź, w której Kuriata przypomina, o "biznesowej odpowiedzialności gminy". Mówi, że nie można zmieniać zasad w trakcie gry i przekonuje, że należy podtrzymać to, co wówczas zostało uchwalone. Na myśli ma Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który był niezbędny do rozpoczęcia prac inwestycyjnych.
Wspomniana komisja odbyła się niemal dokładnie rok temu. Od tamtej pory walka o powstrzymanie inwestycji przybierała różne kształty. Były rozmowy, protesty i dziesiątki różnych pism, wysyłanych do wszelakich instytucji. Ostatecznie w maju pełniący obowiązki wójta gminy Oława Henryk Kuriata wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, co znacznie przybliżyło chińskiego inwestora (GTHR) do budowy fabryki elektrolitu w Godzikowicach. Komitet "Stop budowie zakładów elektrolitu w Godzikowicach" zapowiadał, że nie zamierza odpuścić walki o zablokowanie tej inwestycji. Formalnie nie jest stroną, więc odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego złożyć nie mógł, ale zrobiły to z pomocą innych podmiotów, m.in. Fundacji Pro Pomoc, której prezesem zarządu od lutego 2020 roku jest Edyta Kubik, jedna z założycielek komitetu społecznego.
Co dalej? Ostateczną decyzją o pozwoleniu na budowę będzie musiał wydać starosta. Na razie dystansuje się od wypowiedzi w tym temacie. Nie jest wykluczone, że nowy bieg sprawie nada rozpatrzenie odwołania przez SKO, które może pojawić się lada moment.
Kamil Tysa [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze