Chodzi o sytuację, która zdarzyła się w firmie Bartek Candles z Bystrzycy Oławskiej. To, co się tam stało, doskonale pokazuje, że jeśli rząd nie zmieni zasad wykonywania testów na koronawirusa, nad zakażeniami będzie coraz trudniej zapanować. O tym, że pracownik podoławskiej firmy (mieszkaniec gminy Brzeg) może być chory, dowiedział się 5 października - wtedy jego syn odebrał pozytywny wynik. Mężczyzna natychmiast zgłosił się do brzeskiego sanepidu, a ten nałożył "wsteczną" kwarantannę, liczoną od dnia spotkania z zakażonym synem, czyli od 26 września, ojciec w domu spędził więc tylko jeden dzień (5 października). Czuł się dobrze i już 6 października miał wrócić do pracy. - Na szczęście szefowi zapaliła się czerwona lampka - mówi Małgorzata, kadrowa w firmie Bartek Candles. - Decyzja była taka, że mimo wszystko ten człowiek powinien zrobić test, zanim wróci do pracy. 6 października zrobił i w kolejnym dniu był wynik - pozytywny. Gdyby nie zrobił tego testu, to normalnie wróciłby na produkcję i zarażał. Wszystkich z firmy, z którymi miał kontakt, obdzwanialiśmy i informowaliśmy, żeby nie przychodzili do pracy. To jest 5 osób. Teraz nie wiemy, co robić, czy od razu prywatnie wysyłamy ich na testy, czy dopiero po tych 10 dniach... Szef będzie decydował i, niestety, szef będzie ponosił koszty. W firmie pracuje ponad 200 osób, gdyby mężczyzna tam wrócił, tak jak zdecydował sanepid, naraziłby masę ludzi. Janusz Bryłkowski, właściciel zakładu, jest oburzony sytuacją i zachowaniem brzeskiego sanepidu. - To jest granda - mówi zdenerwowany. - Wysyłają faceta do pracy, dają na to papier, nie robiąc testów na koniec, bo ktoś sobie tak umyślił! Ja go wysyłam na test, on jest pozytywny, a pani z sanepidu mówi, że ją to w ogóle nie obchodzi, że takie są przepisy! Więcej o absurdach w czasach pandemii piszemy w najnowszym wydaniu. Ten artykuł w całości można przeczytać TUTAJ - E-wydanie gazety
Reklama
Zakażony, ale zdrowy, czyli absurdy w czasach pandemii
- Jeśli przez okres kwarantanny nie rozwinęła się u Ciebie choroba, to świadczy o tym, że jesteś zdrowy! - to informacja z oficjalnego serwisu Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Jak bardzo wprowadza w błąd, pokazuje przykład pracownika podoławskiej firmy. Miał kontakt z zakażonym synem, odbył jednodniową kwarantannę (dlaczego tak krótką, wyjaśniamy w tekście), czuł się dobrze, sanepid stwierdził, że może wracać do pracy i wróciłby, gdyby nie czujność pracodawcy, który na własny koszt zrobił mu test...
- 19.10.2020 15:22 (aktualizacja 28.09.2023 00:22)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze