Do wystąpienia Anny Leszczyńskiej odniósł się radny PiS Łukasz Kotapski: - Mieliśmy do czynienia teraz z wielką manipulacją, jest to bardzo przykre. Osoba, która mówi "my kobiety", a jest przecież jedną kobietą, osoba, która mówi "nie musicie bronić kościołów przed wiernymi, bo sami z nich odchodzą", ale widzimy co się dzieje w Polsce, dochodzi do dewastacji kościołów. Nigdy w polskiej kulturze nie było tego. Pani radna mówi, że to tylko kobiety mogą decydować, czy człowiek w łonie kobiety ma żyć czy nie. Pani radna muszę panią wyprowadzić z błędu, aby powstało życie w łonie kobiety, jest jeszcze potrzebny mężczyzna. Są potrzebne dwie osoby. Kobieta i mężczyzna, nawet nie kobieta i kobieta... Jako katolik chce panią przestrzec, wyprowadzić z błędu. To nowe życie, które powstaje w kobiecie to nie jest zlepek komórek, to jest człowiek, ktory ma prawo żyć, tak samo jak pani i tak samo jak ja. Tak samo jak wszyscy tutaj. Znam wiele osób, które mają dzieci z zespołem Downa, które mają dzieci niepełnosprawne, nawet w rodzinie mam takie osoby, są to osoby o wielkim sercu, szczęśliwe radosne i uważam, że nikt nie ma prawa podjąć decyzji o tym, aby je zabić! Nikt nie ma prawa zabronić im tej radości. Nie chcę się odnosić do sprawy, to co pani mówi "mały osamotniony człowieczek", który przecież wygrywa, któryś raz z rzędu wybory w Polsce, natomiast nie potraficie państwo jako PO, jako partia wygrać wyborów w sposób demokratyczny, dlatego chyba ta frustracja, te ataki na kościół, na kobiety które też chcą urodzić swoje dzieci...
Głos zabrał również Roman Kaczor: - Nie będę wchodził w polemikę polityczną, ale o tym czy kobieta ma dokonać aborcji decyduje żona i mąż, nie żaden polityk, nie żaden ksiądz, tylko osoby, które tworzą rodzinę!
Z mocnym przekazem wystąpiła Wiesława Pohoriło, która ma 42-letniego niepełnosprawnego syna: - Strasznie mi trudno dzisiaj zabrać głos, ja rozumiem, że nie możemy obyć się bez polityki, ale życie będzie się toczyło dalej, ja bym tylko chciała sobie, może każdy z nas powinien, zadać pytania: - Co ja zrobiłam na przestrzeni mojego życia, aby było inaczej, aby rodzicom pomóc, bo mają dziecko niepełnosprawne? Czy ja uaktywniam się dopiero wtedy, kiedy mi to będzie potrzebne? Czy ja po prostu co miesiąc pomagam i nikt nie musi tego wiedzieć? Proszę mi wierzyć, że jesteście tutaj państwo, którzy nie macie dzieci niepełnosprawnych i chwała Bogu. Nikomu nie życzę! Ale też państwo tego problemu nie rozumiecie! Przepraszam, ale nie rozumiecie! Jeżeli macie osobę niepełnosprawną w rodzinie wśród najbliższych, wtedy jakiś pogląd jest, ale tak naprawdę nie wiecie. Mój syn ma 42 lata, czyli od tylu lat nic się nie robi, żeby urodzić dziecko niepełnosprawne i można je było spokojnie wychowywać. Musiałabym tutaj powiedzieć dużo gorzkich słów, ale nie chcę. Cieszę się tylko z jednego, że w powiecie oławskim jest stowarzyszenie Tęcza, że w powiecie oławskim organy samorządowe wspólnie działając utworzyły Centrum Terapeutyczno Rehabilitacyjne, że mamy Zakład Aktywności Zawodowej, że mamy Warsztaty Terapii Zajęciowej, że mamy Ośrodek terapeutyczno rewalidacyjny. Proszę sobie zadać pytanie "czy mnie to interesuje?', czy ja wiem co to jest ZAZ, czy ja wiem co to jest WTZ, czy ja wiem co to jest "Chochelka"?, A może pójdę, zapytam, może potrzebują mojej pomocy? Nie wiem... Jest Facebook, wszystko jest wyłożone czarno na białym, jest tęczowy bazarek pomocy, tu chodzi o całe środowisko niepełnosprawnych. Są rodziny, które wspaniale działają, kochają swoje dziecko i mają przyjaciół, ale są też rodziny, które nie dają sobie rady, które są pozostawione same sobie, gdybyście państwo widzieli, w tych czasach, gdzie przychodzi dziecko spastyczne, gdzie ma ręce tak skurczone, nogi powykręcane. Pytam się, gdzie my jesteśmy, gdzie jest pomoc?! Bo jej nie ma! Chciałabym żebyśmy wszyscy tak się skonsolidowali i robili coś w tym kierunku, nie tylko krytykowali. Osób niepełnosprawnych nie interesuje czy jest PiS, PO, Lewica czy ktoś inny. Ich naprawdę nie interesują partie polityczne. Taka osoba chce żyć, rehabilitować się, pracować, uczestniczyć w zajęciach. Naprawdę, jeżeli państwo chcecie się zainteresować tym tematem, mimo, że jest pandemia, pojedynczo, we dwoje, zapraszam, ja państwu pokażę, co tam się dzieje, jak te osoby pracują, ich ogromną radość, satysfakcję. Ja dopiero tam żyję naprawdę, bo się tym wszystkim cieszę! Myślę, że podejdźmy spokojnie do tematu, bo wiele jest rodziców, którzy mają dwoje dzieci niepełnosprawnych, gdybyście znali tych rodziców, jacy to fantastyczni młodzi ludzie, jaka jest miłość, życzliwość, z jakim szacunkiem do siebie podchodzą. Ja nie chce nikogo do niczego przekonywać na siłę, nikogo do Tęczy na siłę zapraszać, ale jeżeli nie chcesz pomóc nie przeszkadzaj. Przez te 42 lata dużo w tej dziedzinie się poprawiło, ale jeszcze wiele jest do zrobienia, a czasami wystarczy uśmiech i wyciągniecie ręki, ale myślę że wszyscy możemy więcej zrobić! Jest wiele zaniedbań, pomału wychodzimy z tego, jest jeszcze bardzo duża droga, ale jakbyśmy byli tym tematem zainteresowanie to niejedno centrum by jeszcze powstało.
Napisz komentarz
Komentarze