Nielegalny proceder odkrył mieszkaniec, który poszedł na spacer z psem przy polach na granicy Sobociska i Teodorowa. - To, co zobaczyłem, przeraziło mnie - mówi. - Szedłem polną drogą i poczułem dziwny chemiczny smród. Za polem kukurydzy, na terenie z betonowych płyt, ktoś wyrzucił hałdy zmielonych śmieci, ale nie takich zwykłych. Ktoś pozbył się odpadów, które moim zdaniem powinny być zutylizowane w odpowiedni sposób. To zagrożenie dla środowiska!
Ten sygnał otrzymaliśmy pod koniec lipca. Dlaczego dopiero teraz o tym piszemy, wyjaśnimy za chwilę. Natychmiast pojechaliśmy sprawdzić, czy czytelnik nie przesadza. Zobaczyliśmy dokładnie to, co opisywał, wielkie hałdy, cuchnących plastikowych odpadów. Zrobiliśmy zdjęcia i powiadomiliśmy straż gminną. Przyjechali na miejsce i od razu oddzwonili.
- Pani Agnieszko, rzeczywiście, to wygląda niebezpiecznie, poważna sprawa - mówił Stanisław Beśka, pełniący obowiązki komendanta Straży Gminnej w Oławie. - Kolega chciał podejść bliżej, ale mu nie pozwoliłem, bo to gryzący smród, jakby kwas ze zmielonych akumulatorów. To może być bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Nie możemy jednak zająć się tą sprawą, ponieważ jest to już poza terenem, na którym działamy.
Straż gminna przekazała więc sprawę do Urzędu Gminy Domaniów, bo pole znajduje się na ich terenie. Z relacji Beśki wynika, że kobieta, która odebrała telefon 31 lipca, powiedziała, że odpowiedzialnej za takie sprawy osoby teraz nie ma, ale maila ze zdjęciami od strażników gminnych, na pewno przekaże, jak tylko koleżanka wróci z urlopu.
Miało to potrwać kilka dni. Po kilku tygodniach od zgłoszenia pojechaliśmy sprawdzić, czy coś się zmieniło. Niestety, śmieci dalej straszyły, z tą różnicą, że widać było, że ktoś za pomocą ciężkiego sprzętu rozciągnął hałdy po całej powierzchni płyt, być może po to, aby były mniej widoczne. Zadzwoniliśmy więc ponownie do straży gminnej z pytaniem, czy na pewno przekazali to do urzędu? - Oczywiście, urzędniczka przez telefon potwierdziła, że się tym zajmą - wyjaśnia Beśka.
- Ale chyba się nie zajęli - mówię. - Proszę zadzwonić do tej osoby i jeszcze raz zapytać, czy podjęli już jakieś działania.
Po kilku minutach Beśka oddzwonił do mnie: - Pani Agnieszko... Kobieta mówi, że nie dostali naszego maila, że pewnie zrobiliśmy błąd w adresie.
- Ale przecież pan mówił, że urzędniczka odebrała wiadomość i miała przekazać ją dalej.
- Tak było, pamiętam... Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz przekazać im tę sprawę, ale teraz wyślę to zwykłą pocztą do urzędu, aby mieć potwierdzenie, że dotarło.
Po tej informacji od strażnika również wysłałam maila (10 września) na adres, na który wcześniej pisał funkcjonariusz. Prosiłam o pilne zajęcie się sprawą i informacje o podjętych działaniach. Mail dotarł, ale nikt mi nie odpisał.
Chcąc mieć oficjalną odpowiedź urzędu, 26 października przypomniałam się urzędnikom, tym razem pisząc na adres sekretariatu i wójta Gminy Domaniów. Odpowiedź przyszła po dwóch dniach. Okazało się, że po moim mailu wysłanym 10 września i ponownej informacji od strażników gminnych, jednak zajęto się sprawą. Jak? - 11 września dokonaliśmy oględzin wskazanej nieruchomości, ustaliliśmy właściciela działki i pismem z 15.09.2020 r. wezwaliśmy go do usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania - wyjaśnia Renata Krzyk, inspektor ds. bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Urzędzie Gminy Domaniów. Właściciel działki 12 października poinformował, że odpady znajdujące się na jego terenie zostały podrzucone przez nieznanego sprawcę i w tej sprawie prowadzone jest śledztwo przez Komendę Powiatową Policji w Oławie.
O szczegóły dopytaliśmy na policji. Jak wyjaśniła st. asp. Wioletta Polerowicz, nie jest to śledztwo. - Rzeczywiście właściciel terenu zgłosił to nam na początku października. Jesteśmy w trakcie czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenie - mówi. - Będziemy sprawdzać, czy okoliczni mieszkańcy wiedzą coś na ten temat. Dzielnicowy będzie zbierał informacje i spróbujemy ustalić sprawcę podrzucenia tych śmieci.
Jeżeli wiesz coś na temat tych odpadów, widziałeś samochody, które to zwoziły, może masz zdjęcia, napisz na maila: [email protected].
*W naszym powiecie problem z nielegalnym wyrzucaniem śmieci istnieje od lat. Doskonale widać to między innymi przy trasie Oława-Wrocław, tuż przed Stanowicami, na polnej drodze prowadzącej do Lizawic. Tam można znaleźć wszystko, co już komuś niepotrzebne - stare telewizory, materace, wszelkie odpady z remontu oraz części samochodowe. Dzwoniąc do straży gminnej wiele razy mówiliśmy o tym problemie, podpowiadaliśmy też najprostsze rozwiązanie, czyli montaż foto pułapki, dzięki której łatwo byłoby ustalić sprawców i ściągnąć mandaty. Strażnicy obiecali, że porozmawiają w tej sprawie z władzami gminy Oława...
(AH)
Napisz komentarz
Komentarze