Kim są frankowicze?
Kilkanaście lat temu wiele banków w Polsce zaoferowało swoim klientom atrakcyjne kredyty walutowe we frankach szwajcarskich. Skuszeni warunkami korzystniejszymi niż te oferowane na pożyczki w złotówkach, zdecydowali się oni na zaciągnięcie zobowiązań w tej formie. Jednak po kilku latach kurs franka szwajcarskiego radykalnie wzrósł, w związku z czym wysokość zadłużenia, z którym zmagali się frankowicze, znacznie wzrosła.
Już wtedy sami kredytobiorcy, jak również eksperci wskazywali, że w umowach, które bank zawarł z klientami znajdowały się klauzule abuzywne, domagając się przywrócenia możliwości spłaty zobowiązania na pierwotnych warunkach lub przewalutowania kredytów na złotówki. Niestety, mimo wielokrotnych apeli, sytuacja, w której znaleźli się frankowicze, nie została uregulowana prawnie. Poszkodowanym pozostało indywidualne składanie pozwów do sądów przeciwko bankom, z którym zawarli umowę. Jeszcze do niedawna sądy przyznawały w większości spraw rację instytucjom finansowym, a nie ich klientom. Zmianę przyniósł jednak wyrok TSUE z 19 października 2019 roku.
O którym wyroku mowa? Wyrok TSUE frankowicze
Jako przełomowy wyrok TSUE frankowicze wskazują na ten, który zapadł w sprawie C-260/18, tzw. Dziubak vs Bank Raiffeisen. Sąd Rejonowy w Warszawie zadał TSUE pytanie prejudycjalne dotyczące sporu prowadzonego przez jednego z frankowiczów z bankiem, dotyczące sposobu przeliczania salda kredytu ze złotówek na franki szwajcarskie. – Wyrok TSUE wskazuje, że należy usunąć klauzule niedozwolone z umów kredytowych, a za kryterium oceny ich abuzywności przyjąć interes kredytobiorcy. Trybunał wskazał także, że usunięte klauzule nie mogą być zastąpione przez przepisy ogólne polskiego prawa cywilnego – wyjaśnia ekspert kancelarii adwokackiej SPZR Law Office z Krakowa. Dlatego konsekwencją ich wyeliminowania może być nawet unieważnienie umowy zawartej z bankiem.
Co po wyroku TSUE? Frankowicze mają szansę na walkę o swoje prawa
Chociaż wyrok TSUE nie sprawił, że frankowicze automatycznie mogą unieważnić umowę kredytową z bankiem ani nie doprowadził do powstania ogólnych regulacji prawnych dotyczących ich sytuacji, stanowi podstawę do:
- ponownych negocjacji z bankiem w celu porozumienia się co do warunków spłaty zobowiązania,
- wyeliminowania z umowy klauzul abuzywnych,
- unieważnienia umowy na kredyt frankowy z bankiem.
To, jak ostatecznie potoczy się dana sprawa, jest uzależniona od konkretnego przypadku. Każdy bank, który udzielał kredytu frankowego, opierał się przy tym o inną, własną umowę, a sytuacja poszczególnych frankowiczów jest zróżnicowana.
Warto przy tym podkreślić, że jeśli usunięcie nieuczciwych i niezgodnych z prawem klauzul z umowy sprawi, że de facto będzie konieczne jej unieważnienie, pociągnie to za sobą konsekwencje dla kredytobiorcy. Będzie on wówczas zobowiązany do zwrócenia kwoty kredytu, którą uzyskał od banku. W zamian instytucja będzie musiała zwrócić wszystkie opłaty, jakie pobrała od udzielenia pożyczki – tj. prowizje i odsetki.
Eksperci podkreślają, że w sytuacji unieważnienia należy wziąć też pod uwagę kwestie związane z przedawnieniem roszczeń. Dlatego wielu frankowiczów decyduje się na skorzystanie ze wsparcia adwokata na drodze do uregulowania sprawy swojego kredytu.
Reasumując, wyrok TSUE, choć nie stanowi definitywnego rozstrzygnięcia problemu kredytów frankowych, daje poszkodowanym nadzieję na skuteczne dochodzenie swoich praw – tak na drodze polubownej, jak i sądowej. Dlatego osoby, które zmagają się z kredytem we frankach, powinny przyjrzeć się bliżej stojącymi przed nimi możliwościom, aby zminimalizować swoje straty finansowe.
(tekst sponsorowany)
Napisz komentarz
Komentarze