- Wszystkim którzy tutaj wylewali najgorsze słowa w moim kierunku mówię WSTYDŹCIE SIĘ! - napisała pani Emilia na Facebookowym profilu schorniska w Zakrzowie. - Wstydźcie się swojego osądu... Dwa lata temu ta sunia mająca około 14 lat ujęła moje serce w lecznicy AKSMAN w Oławie. Pani doktor Marta Aksman pokazała mi ją... Chorą, leżącą, miała pożyć tylko kilka dni może miesiąc... Chcialam aby jej ostatnie dni były pełne miłości i domowej atmosfery... Dzięki naszej miłości jest z nami już dwa lata. W domu ma 2500 m2 ogrodu, gdzie biega i bawi się w towarzystwie młodziutkiej suni. Bella, bo tak wabi się nasza kochana staruszka w lecznicy nazywana była Wydrą... Zaginęła 20.11.2020 w piątek po godz. 17:00. Wyszła, jak zawsze na spacer razem z naszą Kluską, ale nie wróciła razem z nią... Nigdy nie oddalała się od domu... Szukaliśmy jej po okolicznych polach z latarkami i termowizorem, bo już było ciemno, jeździliśmy po naszej wiosce i wioskach sąsiednich, szukając przez dobre 4 albo i 5 godzin... Nikt nic nie wiedział ani nie widział. Myślałam, że ona po prostu poszła gdzieś, aby umrzeć lub po prostu ktoś ją zabrał lub zrobił jej krzywdę. Ona jest bardzo schorowanym psem, ślepa i głucha ze starości, ale u nas odzyskała chęć do życia i pełnię radości. Zgłosiłam zaginięcie Belci do Aksmana w sobotę rano... Szukałam dalej choć już bez wiary w to, że żyje... Były już dość mocne mrozy w nocy, a ona nie ma prawie sierści... Dzisiaj dostałam radosną wiadomość... Wróciła do nas... Wróciła do domu... Kiedy zobaczyłam niektóre wpisy tutaj to zwyczajnie się poryczałam! Jak tak można oczerniać, nie znając sytuacji. Przecież w jej wieku sama mogła zwyczajnie się zgubić, wyjść poza teren i pójść w inna stronę. Chciałabym wiedzieć, co się z nią stało, kto ją zabrał i gdzie była przez tydzień czasu... Przykro mi, że tak bez namysłu, tak bardzo wieszano na mnie całe zło, a ja przecież uratowałam ją i dałam wszystko co najlepsze, wszystko co mogłam i co najważniejsze to miłość... Dziękuję wszystkim tym,dzięki którym nasza Belcia wróciła do domu.
Reklama
Belcia wróciła do domu. Właścicielka wcale jej nie wyrzuciła. Dała jej nowe życie
Kilka dni temu pisaliśmy, że starszą suczkę ktoś wyniósł na rękach z białego dostawczaka i położył obok cmentarza w Sobocisku. Panowie z budowy przynieśli suczkę do budynku okryli, nakarmili, dali pić. - Pieska przywiozłem do przytuliska - pisał Adam Polit. - Dochodzenie w sprawie prowadzi straż gminna. Sprawa dość szybko się wyjaśniła. Właścicielka zgłosiła się po suczkę, ma żal do internautów, którzy oceniali ją, nie znając całej prawdy. Okazuje się, że pies się zgubił, a człowiek z białego busa nie ma nic wspólnego z właścicielką
- 30.11.2020 09:21 (aktualizacja 28.09.2023 01:22)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze