To zdjęcie daje podstawy do opisania dwóch tematów, którymi chciałbym się zająć. Pierwszy to pochód z okazji Święta Pracy
Na zdjęciu widzimy maszerujących pracowników Jelczańskich Zakładów Samochodowych. Według mojej oceny zdjęcie wykonano pod koniec drugiej połowie lat pięćdziesiątych - Jelczańskie zakłady Samochodowe powstały w 1953 r.
Dla przypomnienia podaję że w 1975 roku przeprowadzono reformę administracyjną państwa, zlikwidowano powiaty i stworzono 49 województw - od tego czasu Jelczańskie Zakłady Samochodowe uczestniczyły w pochodach w gminie Laskowice.
W Oławie po wojnie w czasie PRL-u pochody były organizowane w początkowych latach na trasie od stadionu przy ul. Sportowej, gdzie była zbiórka. Stąd przemarsz odbywał się koło Liceum Ogólnokształcącego, przez Rynek, ulicę Brzeską, ulicę 1 Maja koło poczty głównej i przez lata wszyscy szli do pomnika Karola Świerczewskiego, który stał przy ul. Spacerowej w miejscu, gdzie dziś jest pomni z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości. Pod koniec lat sześćdziesiątych trasa pochodu zaczynała się w Rynku i kończyła się za trybuną honorową koło poczty na 1 Maja. W tych latach trybuna, na której stali ówcześni oficjele, była w Rynku i różnych miejscach przy ul.1 Maja, ale o tym przy okazji.
Drugi to ulica Bartosza Głowackiego
Z tego okresu nie widziałem żadnego zdjęcia tej części Rynku, więc to z pochodu jest wyjątkowe. Na zdjęciu widać po prawej stronie konstrukcję drewnianą z daszkiem, która zabezpieczała pieszych przed kawałkami gruzu mogącymi oderwać się od spalonych domów. Widać też kawałek domu z tabliczką (biały punkt) - prawdopodobnie z przedwojennym numerem domu. W 1958 rozpoczęto wykopy pod fundamenty budynku, w którym na parterze powstała potem restauracja Adria, kawiarnia Jola i sklep spożywczy. Jeżeli rozpoczęto wykopy, to wcześniej musiano wyburzyć znajdujące się resztki wypalonych budynków. Dalej w lewo są dwa drewniane kioski - pierwszy z gazetami a drugi z pieczywem. Długo się naszukałem informacji na temat tych kiosków. Na zdjęciu lotniczym z lutego 1945 roku tych kiosków jeszcze nie widać, więc zostały postawione po wojnie. Dopiero pani Julia Czernik, która pracowała w biurze GS na pierwszym piętrze budynku, gdzie później był Wiejski Domu Towarowego, powiedziała mi, że w pierwszym kiosku, tym większym, sprzedawano gazety, a w tym drugim, mniejszym, pieczywo z prywatnej piekarni. Z tego, co pamięta, to kioski postawiono około 1959 roku. Ja w 1962 roku zrobiłem zdjęcie tego budynku, gdzie była restauracja Adria, ale nie ma jeszcze budynku, gdzie był sklep Rolnik, nie ma też na nim kiosków - jest za to zagrodzona w poprzek ulica Głowackiego i miejsce, gdzie ma stanąć budynek.
Po wybudowaniu budynku, gdzie mieściła się restauracja Adria, zaczęto budować sąsiedni budynek, w którym był na parterze sklep Rolnik. Ulica widoczna za pochodem nosi do dziś nosi nazwę Bartosza Głowackiego - po lewej stronie za pochodem widzimy Wiejski Dom Towarowy. Na parterze był tam sprzęt gospodarstwa domowego, później doszły radia i telewizory, a na piętrze sprzedawano odzież. Wtedy ulica Bartosza Głowackiego była powszechnie znaną ulicą. Tędy szło się na targ miejski, na stadion, na zawody motokrosowe i do cyrku, który kilka razy w roku rozbijał się przy ul. Sportowej. Ja chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 2, która wtedy mieściła się w budynku głównym Liceum Ogólnokształcącego i zawsze szedłem ulicą Głowackiego a nie Krótką. Tu wspomnę o targu miejskim, na którym prawie wszyscy mieszkańcy Oławy robili zaopatrzenie w towary, które były świeże, a więc nabiał, warzywa, jajka, kury i kurczaki.
W tym czasie w Oławie było ok. 70 sklepów, z tego większość z obsługą jednoosobową i dwuosobową, pracujące z przerwą obiadowa. Powszechna opinia na temat jakości i świeżości towarów, o których piszę wyżej, była negatywna. Pod koniec lat 60. zaczęto wyburzać budynki znajdujące się przy ul. Głowackiego (pokazuję je na zdjęciach), by w 1972 roku postawić w poprzek ul. Głowackiego duży budynek z lokalami handlowymi na parterze - z przejściem dla pieszych w ciągu ul. Głowackiego.
Początek ulicy od Rynku dalej ma charakter urokliwy, co prawda bez składu i ładu, ale często tam był handel na chodniku, wiele lat stał tam w sezonie saturator, było wejście na pierwsze piętro do Wiejskiego Domu Towarowego, no a jak powstał dworzec PKS, to tędy była główna trasa do dworca od Rynku. I tu mam propozycję dla władz miasta. Jak skończą remont Rynku, może opracować jakąś ładną koncepcję tego miejsca na miejsce spotkań? Wrocław np. ma takie miejsce, pięknie urządzone. Chodzi mi o zaułek na ul. Jatki, który upamiętnia zwierzęta hodowlane. Można tu zrobić miejsce na kącik wspomnień, np. miast, miejscowości, z którymi Oława miała kontakt i dobrą współpracę, bo oławianie jeździli tam i dobrze to wspominają.
Przykłady? Proszę bardzo.
Lubiatowo - gdzie były obozy harcerskie. Prawie każdy dorosły mieszkaniec miasta tam był.
Jelcz - w pewnym okresie prawie połowa pracowników Jelcza mieszkała w Oławie.
Mielno - mieszkańcy Oławy pracujący w Jelczu jeździły tam na wczasy, a teraz została tam posadzona palma w czasie tegorocznego Rajdu Koguta.
Szczecinek - pamiętny Telewizyjny Turniej Miast i zmagania z Oławą.
Kazimierz (w powiecie będzińskim) - bezpłatnie udostępnił nam projekt na budowę amfiteatru i szalunki do wykonanie muszli.
Wrocław - dużo by pisać, ale choćby tylko z powodu kolei Wrocław-Oława.
A może postawić na Głowackiego tablicę i nanieść na nią wszystkie miejscowości, z których przybyli pierwsi mieszkańcy Oławy po wojnie, np. latach od 1945 do 1955?
Może czytelnicy będą mieli jakieś ciekawsze propozycje.
Lesław Mazur
Napisz komentarz
Komentarze