„Łączymy na święta” – to misja i hasło akcji dolnośląskich Terytorialsów. - W tej akcji żołnierze połączyli fantastyczny pomysł z ofiarną pomocą potrzebującym - mówił w piątek szef MON Mariusz Błaszczak. - Dzięki tej akcji przed świętami Bożego Narodzenia każdy będzie mógł porozmawiać ze swoimi bliskimi. To jest bezcenne. Święta Bożego Narodzenia charakteryzują się tym, że czerpiemy radość z kontaktu z drugim człowiekiem. Niestety z uwagi na epidemię nie może dochodzić do bezpośrednich kontaktów, ale przy wykorzystana nowoczesnej techniki żołnierze WOT taką formę pomocy oferują.
Święta są wspaniałe i szczęśliwe, gdy możemy spędzić je z tymi, których potrzebujemy i kochamy. Boże Narodzenie, to przede wszystkim święta rodzinne. W tym też okresie przeżywamy najwięcej emocji. Każdy z nas oczekuje, by święta w swej magii wytworzyły szczególne poczucie wzajemnej bliskości i jedności. Zwłaszcza Ci, którzy w tym ciężkim czasie pandemii koronawisrusa, odizolowani zostali od rodzin i najbliższych.
Wychodząc naprzeciw potrzebom osób, które tego wsparcia właśnie teraz najbardziej potrzebują, żołnierze 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej zorganizowali akcję pt. „Łączymy na Święta”. Wyposażeni w tablety przez kilka dni odwiedzali szpitale i domy pomocy społecznej, aby pacjentom, którzy z różnych powodów muszą spędzić Boże Narodzenie z dala od rodziny, umożliwić kontakt z najbliższymi. Łączenia odbywały się więc nie tylko z rodzinami mieszkającymi w Polsce, ale też poza granicami naszego kraju. - Najdalej powędrowaliśmy z Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu aż do Nowej Zelandii, gdzie Pani Małgosia - pacjentka onkologii zobaczyła swoją córkę, zięcia i wnuczki - mówią wolontariusze. - Było więc mnóstwo emocji i długo oczekiwanych, dobrych przeżyć. I choć taki kontakt jest namiastką tego, czego chory człowiek najmocniej potrzebuje, to właśnie to jest zdaniem lekarzy najlepsze lekarstwo i najlepsza terapia. Bo wyzwala chęć do życia, walkę o siebie i swoje zdrowie.
Żołnierze organizowali połączenia głównie osobom starszym i schorowanym, które zarówno z powodu choroby jak i braku umiejętności w obsługiwaniu sprzętu elektronicznego, nie poradziłyby sobie z obsługą tabletu. Bo właśnie tablety były głównym nośnikiem najpiękniejszego, bo rodzinnego obrazu.
Kontakty z chorymi odbywały się w reżimie sanitarnym, a żołnierze uczestniczący w akcji byli odpowiednio zabezpieczeni i przygotowani do wykonania połączeń. Lista osób, które wirtualnie chciały się spotkać z bliskimi została wcześniej przygotowana. Jednego dnia żołnierze wykonali kilkanaście połączeń z rodzinami. Były to również kontakty z rodzinami z Niemiec i Anglii, które na święta, z powodu pandemii nie mogą wrócić do domów.
Ponieważ na oddziałach onkologicznych nie ma sprzętu elektronicznego, pacjentom, którzy Święta Bożego Narodzenia będą musieli spędzić w szpitalu, żołnierze dostarczyli odbiorniki telewizyjne i radia, aby umilić im ten pobyt w szpitalu i dać możliwość skupienia się na czymś innym niż tylko chorobie.
Napisz komentarz
Komentarze