Był wieloletnim dziekanem dekanatu oławskiego, proboszczem i budowniczym kościoła w parafii pw. Miłosierdzia Bożego, kapelanem oławskich sybiraków i strażaków. Znali go wszyscy - bo wszędzie bywał, z każdym rozmawiał.
W 2015 roku przestał być dziekanem - złożył rezygnację na ręce metropolity wrocławskiego, swoją rezygnację tłumaczył względami osobistymi i potrzebą oddania w ręce młodszego kapłana nadzoru nad wieloma księżmi i dwunastoma dużymi parafiami, tworzącymi oławski dekanat.
Rezygnacja z funkcji dziekana nie oznaczała pożegnania z parafią Miłosierdzia Bożego, gdzie nadał sprawował posługę jako proboszcz.
Urodzony w 1946 toku Stanisław Bijak pochodzi z okolic Wiązowa. Maturę zdawał w 1964 roku, w strzelińskim Liceum Ogólnokształcącym. Kilka miesięcy później wstąpił do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1970 roku. Był wikariuszem w Bolesławcu, we Wrocławiu i w Zgorzelcu, a następnie, w latach 1984 -1988, proboszczem w małej miejscowości koło Wołowa. Stamtąd trafił do Oławy z zadaniem wybudowania najpierw kaplicy, a potem nowego kościoła na dynamicznie rozbudowującym się osiedlu Sobieskiego. Mimo oporu komunistycznych władz wojewódzkich, dzięki pomocy ówczesnego metropolity wrocławskiego księdza kardynała Henryka Gulbinowicza, ksiądz Bijak doskonale wypełnił swoje obowiązki. I to z nawiązką. Wybudował świątynię, jednocześnie tworząc jedną z największych oławskich parafii. - Nigdy nie marzyłem o zaszczytach, chciałem tylko pomóc ludziom w budowaniu domu bożego i zbudować nie tylko ten zewnętrzny kościół, ale także wewnętrzny, aby zjednoczyć społeczność - mówił nam przy okazji 40-lecia swojego kapłaństwa. Oławskim dziekanem został w kwietniu 1994 roku, dość niespodziewanie, po nagłej śmierci księdza Jana Janowskiego. Pełnił więc tę funkcję nieprzerwanie przez cztery pięcioletnie kadencje. Pod koniec trzeciej, w 2009 roku, wysłał do arcybiskupa list z prośbą o zwolnienie z tego obowiązku. Jak żartował kilka miesięcy później na naszych łamach, pismo zostało wówczas przyjęte, ale... rezygnacja nie. W 2015 nowy arcybiskup już nie odmówił.
*
Tegoroczne niedawne uroczystości z okazji Dnia Sybiraka były okazją do złożenia życzeń księdzu Stanisławowi Bijakowi, wieloletniemu kapelanowi oławskich sybiraków. Z jakiej okazji? Otóż w maju ksiądz Bijak obchodził złoty jubileusz kapłaństwa.
- Jesteś prawdziwym polskim patriotą - mówili mu sybiracy, a specjalne życzenia odczytała poetka-sybiraczka Łucja Michalik. Były życzliwości, kwiaty, prezenty... Wcześniej nie było okazji, bo - jak przyznał sam ksiądz Bijak - z powodu pandemii nie można było zorganizować stosownej uroczystości dla wszystkich.
- Bóg przygotuje Ci podziękowania w niebie - usłyszał majowy jubilat, który jak zwykle żartował, wspominając chwile spędzone z sybirakami na przeróżnych zebraniach, uroczystościach czy opłatkach. - Ale nie będą mówił długo - zapewniał. - Zresztą nawet kazania mam coraz krótsze, bo już wszystko powiedziałem.
Napisz komentarz
Komentarze