Na początku października informowaliśmy, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach, podjętą przez pełniącego obowiązki wójta gminy Oława Henryka Kuriatę, dotyczącą firmy GTHR. W praktyce oznaczało to tyle, że całe postępowanie administracyjne zostało przesunięte na sam początek drogi, a decyzje administracyjne, które zostały w tzw. międzyczasie wydane, stały się nieważne.
- Musi być stworzony nowy raport oddziaływania na środowisko, czyli ten dokument, do którego od samego początku mieliśmy uwagi, podważaliśmy jego jakość, krytykowaliśmy, a pełniący obowiązki wójta na jego podstawie wydał pozytywną decyzję środowiskową - mówili nam wtedy Edyta Kubik i Bogdan Łysowski z komitetu "Stop budowie fabryk elektrolitu w Godzikowicach". - Oczywiście nie jesteśmy specjalistami z zakresu ochrony środowiska ani prawa, ale biorąc pod uwagę wszystkie rzeczy, wytknięte przez SKO, możemy powiedzieć, że prawdopodobnie nie ma możliwości stworzenia takiego dokumentu, który pozwoliłby dopuścić do budowy tych fabryk.
17 listopada 2020 roku firma GTHR złożyła wniosek o umorzenie postępowania w sprawie wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. Oznacza to, że wycofuje się z planowanej inwestycji w Godzikowicach! Jak informowała w grudniu fundacja "Pro Pomoc", którą zarządza Edyta Kubik, 26 listopada GTHR uzupełnił swój wniosek o umorzenie postępowania poprzez złożenie oświadczenia o wycofaniu żądania wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Tym samym z mocy prawa Urząd Gminy Oława umorzył postępowanie.
Od początku mówiło się o dwóch inwestorach. Drugi to Capchem o którym spekulowano, że planuje inwestycje w Śremie. W Biuletynie Informacji Publicznej gminy Oława pojawiła się informacja, że Capchem wycofał wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Oznacza to, że NIE BĘDZIE inwestować w Godzikowicach.
Mieszkańcy wygrali. Fabryk elektrolitu nie będzie.
Napisz komentarz
Komentarze