Dziewczyny przekazały dobrą wiadomość - skrzyneczki i środki odebrane!
26 marca w Zespole Szkół im. Zjednoczonej Europy w Oławie zostały przekazane przez przedstawicielki oławskiego oddziału firmy Electrolux zespołowi projektowemu „Między nami dziewczynami” środki higieniczne stosowane podczas menstruacji- podpaski i tampony. W spotkaniu uczestniczyły opiekunka grupy- Pani Elżbieta Wilgosz oraz dwie uczennice klasy 2b4, Aleksandra Rożniatowska i Maja Kułakowska. - Podczas wizyty zostały również zaprezentowane skrzyneczki wykonane przez Studio Reklamy Wena, sfinansowane ze środków pozyskanych z Urzędu Miasta, dzięki uprzejmości Pana burmistrza Tomasza Frischmanna - mówią dziewczyny.
Uczennice wraz z panią opiekun zaprezentowały koszulki, stworzone według specjalnego projektu, siostry jednej z uczestniczek projektu- Hanny Rożniatowskiej. Koszulki ufundowało Starostwo Powiatowe w Oławie. Po spotkaniu odbyło składanie skrzyneczek oraz pakowanie środków higienicznych. Dziewczyny liczą, że już po świętach uda im się rozdać skrzyneczki i zainstalować w wyznaczonych miejscach.
Przypominamy, że podstawowym celem akcji jest zorganizowanie miejsc, w których będą dostępne darmowe środki higieniczne używane podczas menstruacji. - Chcemy, żeby skrzyneczki były w szkołach podstawowych i średnich, instytucjach użytku publicznego, takich jak urząd miejski, "Termy Jakuba", Centrum Sztuki, ratusz. Chodzi o to, żeby młode osoby mogły bez problemu skorzystać z takiej pomocy.
Niektórzy, słysząc o akcji ze skrzyneczkami, nie dowierzają, że to w ogóle potrzebne: - W Oławie?! To, że gdzieś w Bieszczadach dziewczyny muszą siedzieć w domu, bo nie mają dostępu do takich środków, to jestem w stanie zrozumieć, ale tutaj? - skomentował czytelnik.
Inny na lokalnym portalu dodał: - Dziewczyny nie mogą sobie kupić podpasek i tamponów w sklepie? Dlaczego mamy im to sponsorować?
Odpowiedź jest bardzo prosta - nie mają pieniędzy...
- Wiem, że są w Oławie takie dziewczyny z tak trudnych rodzin, że naprawdę nie mają dostępu do takich środków, jest to bardzo utrudnione - mówi Ola. - Znam takie osoby. Zostają zupełnie same z problemem. Często są to patologiczne rodziny, tam się wydaje bardziej na używki, a nie na podstawowe środki higieniczne. Ja i koleżanki z projektu mamy już prawie 18 lat i możemy nawet pójść do pracy, ale nie każdy ma takie szczęście jak my, że ma dobre rodziny, które nas wspomagają. Nie każda dziewczyna ma też taką mamę, ciocię, koleżankę czy babcię, która jej przekaże odpowiednią wiedzę na ten temat.
Napisz komentarz
Komentarze