Jeszcze w Wielki Piątek wieczorem krawężniki w całej wsi były pobielone, jak zwykle na święta. W sobotę rano, gdy mieszkańcy szli pod kaplicę święcić pokarmy, już były kolorowe. Jak tęcza. - Ludzie zgłaszali, więc musiałem wezwać policję - mówi sołtys
- Córka rano szła do obory i coś ją tak tknęło - mówi starsza mieszkanka Miechowic Oławskich. - Woła mnie. Chodź, zobacz, jak na kolorowo chodniki są!
Miejscowy sołtys Antoni Matlas nazywa to wybrykiem.
- Policjant, który przyjechał, śmiał się, jak to zobaczył - mówi. - Komentował, że teraz tak pięknie, tęczowo... A skoro było biało, to ma być biało! Ten, kto to zrobił, za karę powinien z powrotem przemalować wszystkie krawężniki na biało. Ludzie zgłaszali mi ten problem, więc jako sołtys musiałem zawołać policję.
Funkcjonariusze z Wiązowa przyjechali i zabrali się do roboty. Sprawdzili dostępny monitoring, pochodzili po domach, popytali. Czy ustalili sprawców?
Idę do jednego w domów w środku wsi.
- Zawsze tak było, że jak się coś na wiosce stało, to zaraz do nas były pretensje - mówi mężczyzna. - Teraz też policja była, bo ślady prowadziły. Skąd? Jak wyjechałem rano samochodem i wjechałem z powrotem, to ta świeża farba, co była na krawężnikach, została na oponach. No to policja przyszła, bo ślady szły tutaj.
Wtrąca się żona: - Wzięłam wszystkie buty męża, żeby pokazać dzielnicowemu. Żeby nie wiem jak się starał, to by ślady zostały. Ale buty czyste.
Niby wieś niewielka, więc wszyscy wszystko o wszystkich powinni wiedzieć, ale sprawców kolorowania krawężników nikt nie wskazuje. A było co kolorować, bo świeżą biel straciło w sumie około kilometra wiejskich krawężników, po obu stronach głównej ulicy we wsi. I to straciło na rzecz tęczowych barw, co niektórych boli najbardziej. Każdy krawężnik ma teraz osobny kolor. Dowody w postaci pustych pudełek po farbie i wałków malarskich jeszcze długo po świętach wystawały z kubła przy przystanku autobusowym.
- Domyślać to się domyślam, kto to mógł zrobić, ale za rękę nie złapałem, to nie powiem - mówi sołtys. - Na kamerach są, ale w kapturach, więc nie można rozpoznać. Co dalej? Nie wiem, zobaczymy, co policja powie. Bo coś trzeba będzie zrobić. Mieszkańcy chcą, żeby znów było biało.
Oficjalnie nikt nie wie, kto to zrobił, choć wszyscy potwierdzają, że rok temu i wcześniej już ktoś malował krawężniki na kolorowo. Też nikogo nie złapano, ale wtedy zamalowali tylko parę metrów, a i farba była bardziej pastelowa, więc nikt policji nie fatygował. Teraz to pół wsi, na dodatek farba dobra, łatwo sama nie zejdzie, deszcz nie zmyje.
- Piątka z wioski się spotkała i pomalowali - sugeruje jedna z mieszkanek. - Tacy w wieku 17-18 lat. Nie mieli co robić, to pomalowali. Lepiej mogli już całą wioskę wymalować, a zrobili tylko pół. Mogli też uprzedzić, żebyśmy nie malowali na biało, skoro oni chcą na kolorowo. Teraz dziwnie jest. Policja powinna się za to wziąć.
- Jak bym takiego skurw...yna złapał, to... - pan Wiesław, którego spotykam, gdy idzie przez wieś z reklamówką pełną pustych butelek, nie przebiera w słowach. - Bo jestem starym marynarzem, więc się nie boję. Ludzie dziś totalnie nie zajmują się swoimi dziećmi. Mamusia tego pieprzonego smartfona dziecku kupi i ma go z głowy. Te chodniki to jest, no nie wiem, New Age czy jakiś inny art...
Pan Wiesław swoje wie i opowiada, jak to kiedyś gmina z budżetu sołeckiego zrobiła porządną świetlicę, wieś ma też ładną wiatę, jest plac zabaw. Ale wszystko niszczą młodzi.
- Patrzę, w świetlicy chłopacy grają w ping ponga, siedzą też cztery panienki, jakieś 15-17 lat, każda fajkę w ryju, piwo stoi, a wokół taki syf, że... - opowiada. - Lubię wypić, pan widzi, ale peta nie rzucam pod nogi, nie pluję. A tam smród totalny, że muchy spadały z sufitu. Dziewuchy, mówię im, jaki z was będzie materiał na żony, na matki? Wzięłybyście miotłę, posprzątały raz na miesiąc. Jeżeli chodzi o plac zabaw, to tam jest ewidentnie wulgarne skurw...ństwo i wandalizm.
Gdy na jednym końcu wsi pytam o sprawców, wskazują, abym poszedł na drugi, bo to na pewno ktoś stamtąd. Gdy już tam jestem, to słyszę, żeby iść do środka wsi, bo sprawcy mieszkają tam. A dokładnie gdzie? POLECAMY TEN obszerny REPORTAŻ Jerzego Kamińskiego - W CAŁOŚCI - jest dostępny w e-wydaniu pod TYM LINKIEM - najnowszy numer "Powiatowej"
Napisz komentarz
Komentarze