- Czym jest Tydzień Bibliotek?
- To ogólnopolska akcja promowania czytelnictwa. Czas, kiedy biblioteki jeszcze intensywniej pracują promując swoje działania, podejmują nowe, organizują spotkania, wernisaże, panele dyskusyjne, czyli kumulują swoje aktywności tak, by zwrócić na siebie większą uwagę.
- W tym roku ze względu na obostrzenia epidemiologiczne spotkania w większym gronie będą jednak utrudnione.
- To prawda, obostrzenia sanitarne nakładają na nas bardzo duży reżim. Przez pewien czas biblioteki były zupełnie zamknięte. Kilka miesięcy temu nastąpiły pewne zmiany. Można do nas przyjść i wypożyczyć książki, ale wciąż obowiązują nas duże ograniczenia, dlatego musieliśmy przenieść część swojej działalności do przestrzeni wirtualnej. Było to dla naszego zespołu pozytywne doświadczenie, które wymusiło poszerzenie oferty, ale także pogłębienie umiejętności cyfrowych. Stworzyliśmy nową stronę internetową, mamy profil na Facebooku, gdzie regularnie na różne sposoby staramy się promować czytelnictwo i nasze biblioteki. W tym roku w ten sposób będziemy też świętować Tydzień Bibliotek.
- Co konkretnie przygotowaliście?
- Publiczna Biblioteka Gminna to siedem filii w różnych miejscowościach gminy Oława z siedzibą w Bystrzycy. Pomysł jest taki, by począwszy od 8 maja każda placówka w kolejnym dniu tygodnia zaprezentowała swój autorski pomysł. Nie zamierzamy powracać do działań placówek w przeszłości, bo mamy to zarchiwizowane w zasobach wirtualnych. Temat przewodni tej akcji brzmi "Biblioteka jest opowieścią o...". Zaczynamy od Bystrzycy. W naszym przypadku będzie to opowieść o pasjach mieszkańców, którzy za pośrednictwem biblioteki będą się mogli zaprezentować i dać poznać szerszemu gronu odbiorców. Akcja przejdzie w cykl, który będziemy kontynuować także poza Tygodniem Bibliotek. Rozpoczynamy od prezentacji twórczości malarskiej i grafik Karola Fudały, 24-letniego mieszkańca Bystrzycy. Galerię umieścimy na korytarzu przy wejściu do naszej biblioteki, by odwiedzający nas mogli ją swobodnie oglądać. Szersze grono zapraszamy na naszą stronę internetową i Facebooka, gdzie przybliżamy prace i sylwetkę autora. Na podobnych zasadach będą się prezentować pozostałe biblioteki gminy Oława. Serdecznie zapraszamy.
- Czyli żadnej oficjalnego otwarcia wystawy i spotkania z autorem nie będzie?
- Niestety nie. Tak jak mówiłam, wciąż obowiązuje nas reżim sanitarny. Pandemia bardzo nas ograniczyła, musimy jednak pamiętać o naszym zdrowiu i bezpieczeństwie. Planowane spotkania odbędą się w terminie późniejszym. Bardzo brakuje nam także kontaktu ze szkołami oraz przedszkolem, ale i do tych odbiorców wrócimy w pierwszym możliwym terminie. Obejmując stanowisko dyrektora ponad dwa lata temu postawiłam na dzieci, zwłaszcza te małe, i w tę stronę się rozwijaliśmy. Zaczęliśmy organizować dla nich regularne tematyczne spotkania, by zachęcić je do częstego odwiedzania biblioteki i wypożyczania książek. Uruchomiliśmy projekt "Mała książka.Wielki człowiek", który zachęca rodziców do odwiedzania biblioteki z maluchami. Na start każdy nowy mały czytelnik oraz rodzic otrzymują od nas książkę oraz pamiątkowy dyplom. Akcja nadal trwa, ale z zachowaniem wymagań sanitarnych.
- Dlaczego priorytetem stały się małe dzieci?
- Jeżeli dziecko od małego będzie obcowało z książką, rodzice będą mu je czytali od najmłodszych lat, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że książka będzie towarzyszyć mu przez całe życie. Może niekoniecznie za pośrednictwem biblioteki, ale jednak to będzie książka.
- Jak według Pani powinna funkcjonować wiejska biblioteka?
- Dla mnie to taki "mini dom kultury", czyli miejsce, wokół którego powinny się gromadzić lokalne społeczności o różnych zainteresowaniach, pasjach potrzebach. Nie można jednak przy tym zapominać o książce, która powinna być podstawą do każdego z podejmowanych działań - jako temat, inspiracja, tło, watek. Śledzę działalność wielu bibliotek i widzę, jak różnorodne działania podejmują w celu zdobycia czytelnika, np. dodatkowo prowadzą wypożyczalnie deskorolek, rowerów itp. Być może wynika to z potrzeb danego środowiska, należy jednak pamiętać, że wszystko, co dzieje się w bibliotece czy z inicjatywy biblioteki, powinno być związane z książką. Gdy organizujemy warsztaty florystyczne, to nie koncentrujemy się tylko na pokazie artystycznej aranżacji bukietów. Wspólnie z uczestnikami odkrywajmy całe spektrum wątków związanych z roślinami. Docierajmy do bogatych źródeł informacji gromadzonej na różnych nośnikach. Wzbogacajmy jednocześnie księgozbiór związany z tematyką warsztatu. Dla naszych bibliotekarzy jest to automatycznie okazja do bieżącej diagnozy potrzeb i zainteresowań czytelnika. Zamierzamy pójść w kierunku tematycznego profilowania zasobów filii gminnych bibliotek. Już tak pracuje biblioteka w Gaci. Powszechnie wiadomo o istnieniu w tej wsi Zakładu Gospodarki Odpadami, ale nie wszyscy wiedzą o skutecznej aktywności biblioteki w obszarze ekologii. Taka wizja biblioteki jest także dodatkowym wyzwaniem dla nas pracowników. Owszem, z jednej strony istnieje konieczność dokształcania, pogłębiania wiedzy oraz umiejętności. Z drugiej jednak stajemy się autentycznymi inicjatorami i moderatorami oczekiwanych przedsięwzięć. Wielu bibliotekarzy podjęło już te wyzwania i wyraża gotowość do takiego kierunku rozwoju.
- Co jest potrzebne do osiągnięcia tego celu?
- Społeczność lokalna, pracownicy i przestrzeń do pracy to trzy obszary, które według mnie są niezbędne do efektywnego funkcjonowania biblioteki. W gminie Oława przez wiele lat wspierano funkcjonowanie sieci bibliotek, jednak czas zrobił swoje i część placówek wymaga poprawy warunków lokalowych. W najtrudniejszej sytuacji była filia w Niemilu, gdzie brak sanitariatów oraz strome schody zagrażały bezpieczeństwu użytkowników. Dzięki zaangażowaniu i życzliwości mieszkańców oraz pracowników biblioteki oraz przy wsparciu gminy udało się ją przenieść do nowo wyremontowanego pomieszczenia na parterze świetlicy i w najbliższych dniach będzie otwarta dla czytelników. Drobniejsze remonty udało się też przeprowadzić w pozostałych filiach. Każda wyróżnia się swoją społecznością lokalną, której systematycznie przybywa. Biblioteki muszą doceniać i uwzględniać ich odmienność. Widzimy konieczność stworzenia takich mechanizmów wizualnych w przestrzeni publicznej, które sprowokują nowego mieszkańca do zainteresowania ofertą bibliotek. Temu wyzwaniu muszą też sprostać nasi pracownicy. Oprócz pracy nad strategią rozwoju bibliotek czas pandemii poświęciłyśmy też na czyszczenie księgozbiorów, czyli wycofałyśmy stare, nieużywane książki, by zrobić miejsce nowym, które systematycznie w miarę możliwości są kupowane i wprowadzane do użytku. Tego oczekuj, współczesny czytelnik - nowości. Ze względu na zaistniałą sytuacje musiałyśmy też poświęcić czas na dokształcanie w kwestiach cyfrowych. Nie wszyscy takie mamy, ponieważ nie było takiej potrzeby. Do kwietnia ubiegłego roku nasza biblioteka nie miała nawet własnej strony internetowej. Pandemia wymusiła na nas zmian i musieliśmy się dostosować, chcąc nadal działać i się rozwijać.
- Kto jest obecnie klientem wiejskiej biblioteki?
- Są to głównie dzieci, nawet te najmniejsze 2-3 letnie, osoby w średnim wieku aż do seniora. Na spotkania i warsztaty najchętniej przybywają dzieci i seniorzy.
- A młodzież?
- Niewiele z nich korzysta z bibliotek i mówię to otwarcie. To mocno zajęta grupa społeczna. Mają tak dużo zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych, między tym rozwijają swoje różne pasje, więc naprawdę niewiele czasu pozostaje na wizytę w bibliotece i fizyczny kontakt z książką. Ona też nie ma dla wielu z nich takiej wartości jak kiedyś, gdy była towarem nieosiągalnym albo deficytowym. Ci, którzy chcą czytać, mają książkę na wyciągnięcie ręki w formie elektronicznej i z tego korzystają w każdej wolnej chwili, w każdym miejscu. Nie muszą więc przychodzić do biblioteki i czekać na nowości, aż się pojawią. Musimy zaakceptować, że e-book to ich książka.
- Ze statystyk wynika, że podczas pandemii czytelnictwo w naszym kraju troch ę wzrosło. Czy w bibliotekach to widać?
- W naszych bibliotekach obecność czytelników spadła. Powodem jest to, że przez pewien czas ze względu na pandemię byliśmy zupełnie zamknięci, wprowadzono też ograniczenia. Możliwość wypożyczenia książek wróciła, lecz czytelnicy nadal zachowują ostrożność. Biblioteka w odpowiedzi na oczekiwania wypożycza książki na telefon i dowozi do miejsca zamieszkania, ale tylko niektórzy korzystają z tej możliwości.
- Trudno się oprzeć wrażeniu, że mimo waszych waszych starań biblioteki przechodzą powoli do lamusa. Czy zatem ich dalsze funkcjonowanie zwłaszcza na wioskach ma sens?
- Dobrze funkcjonujące biblioteki na wsiach nigdy nie przejdą do lamusa. Jak wspominałam, obecnie ich zakres działalności zupełnie odbiega od tradycyjnego modelu. Nie ograniczamy się tylko i wyłącznie do wypożyczania książek. Musimy pamiętać, że zmienił się profil użytkownika, a sama biblioteka stała się przestrzenią, w której każdy może znaleźć coś dla siebie - książkę, potrzebne wiadomości, fajne warsztaty, możliwość realizacji pasji, spotkania ciekawych ludzi, a nawet dyskusji i wymiany zdań z grupą zainteresowanych tym samym tematem. Jestem przekonana, że biblioteki przetrwają jak przetrwały zwoje tekstów od czasów starożytnych. Zapewne zmieni się ich forma, która wyjdzie naprzeciw oczekiwaniu przyszłych pokoleń.
Więcej na www.biblioteka-gminaolawa.pl
Napisz komentarz
Komentarze