Kilka razy podkreślał, że przez pandemię w szpitalu wiele się zmieniło, a sytuacja z 2020 roku jest diametralnie inna, niż ta z poprzedniego. - Pokazało to przede wszystkim, jak ważna w naszej społeczności, w naszym kraju jest ochrona zdrowia i nakłady na nią powinny być o tyle uwzględnione, że - jak widać - nie wróg zewnętrzny i armia zbrojna, ale mały wirus, który... no, nikt nie przypuszczał, że może takie spustoszenie zrobić - mówił szef szpitala.
Dość szczegółowo przedstawił też sytuację finansową szpitala, można się z tym zapoznać on-line, ponieważ sesja RP jest dostępna na kanale YouTube starostwa. W skrócie informujemy, że wynik finansowy był gorszy niż w 2019 roku. - Na działalności podstawowej, o której zawsze mówię, że jest dla mnie najważniejsza, jest strata na poziomie ponad 3 milionów złotych - mówił dyrektor. - Na całe szczęście jest coś takiego, jak wynik finansowy na działalności całkowitej i tutaj mamy zysk.
Dyrektor dodał, że wynik na działalności całkowitej jest ważny, bo od tego uzależnione jest postępowanie organu założycielskiego, jeżeli chodzi o przejęcie długu, o przejęcie zobowiązań itd. - Tutaj mamy zysk na poziomie 375 tysięcy, a to dlatego, że wzrosły nam przychody, związane przede wszystkim z odpisami amortyzacji sprzętu zakupionego, z dotacjami, z darowiznami, które w tym okresie COVID-u były dla nas dużą pomocą, ale z drugiej strony pozostawiły możliwość podwyższenia przychodów i w ten sposób ten wynik finansowy jest na poziomie nawet wyższym niż w zeszłym roku.
Pandemia nie tylko zadziałała na finanse, ale przede wszystkim na leczenie. - Ta sytuacja wpłynęła niesamowicie na to, w jaki sposób praca w szpitalu wygląda i jak musieliśmy się przeorganizować, żeby zapewnić świadczenia w zakresie udzielania pomocy chorym na COVID - wyjaśniał dyrektor. - Szpitalne oddziały ratunkowe i izby przyjęć musiały przygotować się na to, że do tego szpitala wejdzie człowiek zakażony. Trzeba było tak zorganizować miejsca, żeby identyfikować te osoby i jak najszybciej izolować.
Jeżeli chodzi o testy na COVID, to wymazy z Oławy trafiają do szpitala na ul. Borowską, z nim ZOZ Oława ma podpisaną umowę. Szpital oławski nie wykonuje testów PCR, ponieważ nie dostał dotacji na zakup bardzo drogiego i niezbędnego do tego sprzętu. - Na miejscu wykonujemy natomiast testy antygenowe - mówił dyrektor. - Tak zwane testy szybkie, które też są w swojej czułości na poziomie 90-95 procent.
Dyrektor powiedział również, że trzeba było się zmierzyć z ogromnym wyzwaniem i niemal w ciągu kilku dni zorganizować oddziały zakaźne. - W Oławie zrobiliśmy to na oddziale wewnętrznym i muszę powiedzieć, że w normalnych warunkach szpitale taki oddział zakaźny mogłyby zorganizować dopiero w ciągu pół, a może nawet roku. Chodzi o wszystkie procedury związane z odbiorami, opiniami sanepidu, z odbiorami prze NFZ itd. A w tej sytuacji musieliśmy zorganizować to w ciągu kilku dni. Czasy, można powiedzieć, wojenne...
Dyrektor dodał też, że do tej pory zdarza się, że Oddział Intensywnej Opieki Medycznej jest całkowicie zajęty przez pacjentów covidowych, wymagających respiratorów, którzy bardzo długo tam przebywają.
Aby wszystko mogło funkcjonować, zakupiono też dodatkowy sprzęt i środki ochrony. Tutaj dyrektor bardzo dziękował darczyńcom, który w 2020 roku pomogli szpitalowi. - Poczynając od samorządów i starostwa powiatowego, samorządów gminnych, kończąc na przedsiębiorcach, którzy przekazywali nam darowizny - mówił Dronsejko. - Pierwszy był pan Waś, od razu zaoferował pomoc. Ale były też zwykłe osoby, które po prostu wpłacały pieniądze na nasze konto i uzbieraliśmy kwotę, za którą kupiliśmy sprzęt. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy się wtedy zaangażowali i liczymy, że będzie to zaangażowanie trwało.
Samorządy gminne kupiły dla oławskiego szpitala respiratory, starostwo dofinansowało wiele inwestycji, łącznie z remontem porodówki, urzędy marszałkowski i wojewódzki przekazywały sprzęt - respiratory, pompy infuzyjne, kardiomonitory. Z urzędu marszałkowskiego była też dotacja na zakup innego sprzętu i remonty. - Niestety, sytuacja z COVID-em odsłoniła wiele słabych punktów systemu ochrony zdrowia - mówił dyrektor. - Podstawowym są braki kadrowe i to wysuwa się na pierwszy plan. Respiratory, pompy, kardiomonitory - to wszystko można kupić i w tej chwili tego sprzętu jest wystarczająco, natomiast jeżeli chodzi o ludzi, pielęgniarki, lekarzy, tu jest ogromny problem, ogromne braki, ale o tym mówiliśmy już wcześniej, bo to nie jest sytuacja, która powstała w czasie pandemii, ona tylko odsłoniła jeszcze bardziej te rzeczy. Ogromny problem był z zapewnieniem w kraju obsady do szpitali tymczasowych, stąd pojawiło się dodatkowe wynagrodzenie. Doskonale państwo wiedzą, że Ministerstwo Zdrowia zaoferowało 100 procent dodatków dla tych, którzy walczą z COVID-em. To ogromnie podzieliło środowisko medyczne.
Dronsejko mówił też o braku koordynacji działań w poszczególnych jednostkach systemu. Podkreślił, że jeżeli chodzi o ratownictwo medyczne, to problem zaostrzył się jeszcze bardziej.
- Niejednokrotnie słyszeli państwo o oczekujących karetkach pod SOR-ami, o tym, że nie wiadomo, gdzie pacjenta skierować, bo tu nie ma miejsca, tu nie ma miejsca - mówił. - A coś trzeba zrobić, bo chory potrzebuje pomocy. To wszystko sytuacja z covidem jeszcze bardziej unaoczniła.
Pandemia pokazała jeszcze inną, bardzo ważną rzecz. Dyrektor powiedział, że w momencie, gdy szpitale praktycznie wstrzymały swoją pracę, nie można było wstrzymać utrzymania gotowości szpitala do udzielania świadczeń: - Okazało się, i zawsze o tym mówiłem, że NFZ nie finansuje nam gotowości, płaci nam za udzielone świadczenia, a jeżeli szpital nie udzielał świadczeń...
Najbardziej widoczne to było na oddziale dziecięcym. Lekarze, pielęgniarki z tego oddziału wciąż przychodzili do szpitala, nie mogli zostać zwolnieni czy pójść na urlop. - Przychodzili do pracy, bo musieliśmy mieć pediatrów w szpitalu, ponieważ działał szpitalny oddział ratunkowy - wyjaśnił dyrektor. - Utrzymanie oddziału dziecięcego w pełnej gotowości do przyjmowania pacjentów, bo jednak mimo wszystko ci pacjenci pojawili się na oddziale dziecięcym, to jest koszt w ciągu roku około 2,5 miliona złotych - samych wynagrodzeń dla personelu. Z tego nie mogliśmy zrezygnować, chociażby dlatego, że NFZ zawarł z nami umowę, która nie przewiduje tego, żeby ograniczać świadczenia. To nie wchodziło absolutnie w grę, a te koszty trzeba było ponieść.
Wraz z początkiem pandemii szpital wstrzymał praktycznie wszystkie zabieg planowe, konsultacje odbywały się głównie telefonicznie, zakazano odwiedzin na wszystkich oddziałach, nie było porodów rodzinnych. - Do tej pory większość wejść do szpitala jest zamkniętych, a przy tych otwartych są punkty kontroli temperatury i dezynfekcji rąk - dodał dyrektor.
Kolejnym krokiem, który wymusiła pandemia, były punkty szczepień. W oławskim szpitalu zorganizowano je w styczniu 2021. Pierwsze dwa zespoły pracowały na parterze w gabinecie Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowia, trzeci zespół zorganizowano po pewnym czasie w gabinecie naprzeciwko NiŚOZ. - Szczepimy czasem również w gabinecie medycyny pracy, tam były szczepione służby mundurowe - wyjaśnił dyrektor. - Na górze, w dziecięcej izbie przyjęć, też mogą być 2 stanowiska do szczepień, do tego jest cała poczekalnia, w której mogą pacjenci chwileczkę poczekać, ale zalecamy, żeby zgłaszali się na konkretną godzinę, ponieważ i tak po szczepieniu wymaga się 15 minutowej obserwacji, a chodzi o to, żeby tutaj pacjentów nie było za dużo. Całym ruchem kierują żołnierze, którzy nam pomagają w tym wszystkim, młodzi ludzie, którzy starają się utrzymać porządek, bo przy tej ilości oczekujących jest to duże wyzwanie.
Jakiej? Codziennie w oławskim szpitalu wykonuje się około 250-300 szczepień preparatami Pfizer, Moderna i Astra Zeneka. Tygodniowo zaszczepionych jest od 1000 do 1200. - Kiedy rozpoczęto szczepienia, miesięcznie w naszym szpitalu wykonaliśmy 1520 szczepień, to dane ze stycznia - mówił dyrektor. - W lutym było już 3200 szczepień, a w marcu ponad 4200.
Są również inne pozytywne informacje w tym trudnym dla szpitala czasie. Udało się zakończyć remont oddziału chirurgicznego. Dyrektor jest bardzo zadowolony z tej inwestycji. Pobyt pacjenta jest bardzo bezpieczny, można go łatwo odizolować, są tam pojedyncze, podwójne albo poczwórne sale z własnymi węzłami sanitarnymi. - Chciałbym dążyć do takiego standardu i poziomu infrastruktury w całym szpitalu, a szczególnie na oddziale wewnętrznym - mówił.
Zupełnie nową odsłonę ma też blok porodowy. Znajdują się tam trzy nowoczesne, przytulne sale, każda ma klimatyzację, własny, pełny węzeł sanitarny, miejsce dla osoby towarzyszącej i miejsce do badania i oceny noworodka. Odbywają się tam porody rodzinne, jest też opcja porodu w znieczuleniu. Szpital dysponuje też inną nowością, trwa rekrutacja do Dziennego Domu Pomocy Medycznej, to miejsce dla osób, które wymagają opieki, ale bliscy z różnych powodów nie mogą w ciągu dnia im pomóc. Rozpoczęły się również prace remontowe na terenie prosektorium. - Ale trzecia fala epidemii, kiedy było więcej zgonów, sprawiła, że na chwilę musieliśmy je wstrzymać - dodał dyrektor.
Andrzej Dronsejko podkreślił, że niezbędne są kolejne kroki, aby szpital dobrze funkcjonował - chodzi o modernizację oddziału wewnętrznego i generalny remont kuchni.
- Niestety, jest to przedsięwzięcie bardzo drogie, wstępnie wyceniłem to na 300-350 tysięcy, ale konieczna będzie też wymiana urządzeń - mówił o kuchni centralnej. - Obecnie część personelu jest też w wieku przedemerytalnym, a niektórzy już są na emeryturze, a na czas tego remontu musielibyśmy zapewnić, żeby ktoś nam gotował posiłki poza szpitalem. To jest temat, który powinniśmy przedyskutować. Czy opłaca się inwestować prawie pół miliona w kuchnie, która będzie świadczyć usługi tylko dla szpitala? Czy jest na przykład potrzeba, żeby inne placówki, którymi zajmuje się starostwo, też miały zapewnione wyżywienie? Czy może tamte placówki mogłyby zapewnić wyżywienie dla szpitala? Nie wiem, ale inwestycja w kuchnię, kiedy możemy kupić te posiłki na zewnątrz, wymaga zastanowienia się i oceny, czy ten remont jest zasadny. Natomiast jeżeli chodzi o remont oddziału wewnętrznego, to według mnie nie mamy co się zastanawiać.
Szczegółowe sprawozdanie z działalności szpitala można zobaczyć w serwisie YouTube na kanale Starostwa Powiatowego w Oławie.
Agnieszka Herba [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze