Audi, Mercedes i BMW
W przypadku tych trzech marek, a także niektórych egzemplarzy VW czy nawet Skody, dość powszechne jest przekonanie, że o ile starsze modele były całkiem niezłe, to te nowe nie na wiele się przydają, są brzydkie, drogie i jakość nie usprawiedliwia ich cen. Estetyką nie będziemy się zajmować – to rzecz gustu. Audi i Mercedes podpadły kierowcom za umieszczenie akumulatora w bagażniku (A2) czy pod kanapą, ale bądźmy szczerzy: to nie jest sensowny argument, bo kto musi często zaglądać do akumulatora poza osobami, które po prostu go zaniedbały? BMW z kolei dostało łatkę marki, która, nomen omen, jedzie już tylko na opinii aut luksusowych, ale tak naprawdę to już nie jest szczególnie premium. A jak jest naprawdę? Auta wszystkich tych trzech marek mają w sobie coś szczególnego: raz będzie to nietypowa konstrukcja, innym razem przestronne wnętrze. Czy są wyceniane za wysoko? Z jednej strony, carVertical.com/pl w raportach na ich temat zawiera raczej krótkie listy typowych problemów, ale z drugiej – wyposażenie podobnej klasy można znaleźć też w niektórych tańszych markach. Jest więc pewnie jakaś dopłata za prestiż, ale ogólnie rzecz biorąc, są to auta, których zakup warto rozważyć.
Alfa Romeo, Renault
Miłośników Alfy na pewno boli, jak słyszą, że te samochody powinny być sprzedawane razem z jakimś ekstra pakietem Assistance. Renault cały czas walczy z odium, które ciąży na marce od niesławnej Megane II (i żartów o podnośniku w logo). Zgoda, Megane nie było wybitnie udaną konstrukcją, ale ogólnie rzecz biorąc, ani Alfa, ani Renault nie są bardziej awaryjnymi samochodami. Zgoda, nie zajmują miejsc w czołówce rankingu niezawodności, ale też nie są w ogonie. Tutaj negatywne opinie to stereotypy, które wynikają głównie z czystej zazdrości tych, którzy w czasie 156 i Megane cały czas jeździli Polonezami.
Zresztą – można wbić VIN Poldka i Alfy w bestvin.pl i spróbować sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie o to, co się miało w Polonezie popsuć. To chyba logiczne, że bardziej skomplikowana konstrukcja będzie potencjalnie bardziej awaryjna, a bogatszy właściciel nie będzie auta pchał do warsztatu, tylko zabierze je na lawetę.
W każdym razie – i Alfa Romeo, i Renault, i tak naprawdę wszystkie inne marki, są godne przynajmniej tego, żeby się zastanowić nad zakupem używanego auta z ich logo. Nie każdego, nie zawsze i nie dla wszystkich, ale żadna z marek nie jest dziś wyraźnie gorsza od pozostałych.
(tekst sponsorowany)
Napisz komentarz
Komentarze