11 czerwca na stronie internetowej gminy Oława przeczytaliśmy: - Apel o racjonalne korzystanie z wody z wodociągu gminnego w miejscowościach: Siedlce, Zakrzów, Marcinkowice, Stanowice, Jankowice, Lizawice, Sobocisko, Zabardowice i Miłonów. W związku z wysokimi temperaturami oraz nadmiernym poborem wody przekraczającym normalne zużycie na obszarze obejmującym wyżej wymienione miejscowości, apelujemy do mieszkańców, aby w sposób racjonalny i odpowiedzialny korzystali z wody z sieci, używając jej wyłącznie w celach bytowych. Zabrania się podlewania ogródków, trawników, mycia samochodów, napełniania przydomowych basenów itp. wodą z sieci wodociągowej.
To rola gminy
Choć mocne sformułowanie o zakazie mogło sugerować, że gmina przewidziała kary za niezastosowanie się do zaleceń, ale nic takiego nie miało miejsca. Jak podkreśla pełniący obowiązki wójta gminy Oława Henryk Kuriata, apel był ważny i potraktowanie go poważnie konieczne, ale to gmina ma w obowiązku zapewnić stały dostęp do wody, więc nie ludzie są winni. - Co prawda nie docierały do mnie sygnały, by mieszkańcy narzekali na ten apel, ale domyślam się, że niektórzy na pewno przeklinali gminę - mówi Kuriata. - Zdaję sobie sprawę z tego, że to nic przyjemnego, dlatego podejmuję wszelkie działania, by w przyszłości do takich sytuacji nie musiało już dochodzić. Ktoś wybudował sobie domek, posiał trawę i zapłacił niemałe pieniądze za piękne krzewy. A nie na każdej działce da się odwiercić prywatną studnię. Gmina jest po to, by dbać o to, by system był sprawny. Musimy więc zapewnić na tyle dobrą podaż, by każdy miał równy i stały dostęp do wody z sieci.
O jakie działania chodzi?
- Jesteśmy przyzwyczajeni do braku problemów z wodą, a często nie mamy świadomości, że Polska jest jednym z najuboższych krajów, jeśli chodzi o wodę słodką. Jeśli ocieplenie klimatu nadal będzie postępowało, jeśli wciąż będą się zdarzały długie okresy upałów i suszy, woda stanie się produktem deficytowym. Zaczynając pracę w gminie Oława wiedziałem o sytuacjach z ostatnich lat. Susza powodowała duże ograniczenia w poborze wody, a momentami nawet zaniki. Największy problem był i jest w Stanowicach. Gdy pierwszy raz spytałem kierownika referatu, dlaczego tak się dzieje, powiedział mi, że od dziesięciu lat wnioskował o nową stację uzdatniania wody, ale ciągle słyszał, że są pilniejsze tematy do załatwienia. Zdecydowanie nie podzielam zdania poprzedniej władzy. Nie ma ważniejszych spraw niż wodociąg, bo woda jest podstawową potrzebą bytową. Dlatego musieliśmy zakasać rękawy i podjąć szybkie działania w celu poprawy sytuacji. W pierwszej kolejności zajęliśmy się zabezpieczeniem odpowiedniego ciśnienia wody w Stanowicach. Faktem jest, że dotychczas w trakcie upałów zdarzało się, że woda wręcz kapała. Ogłosiliśmy przetarg na wodociąg z Siedlec do Stanowic, bo do tej pory woda trafiała do tej miejscowości przez Marcinkowice, robiąc tak naprawdę niepotrzebny, zbyt duży krąg. Nowy wodociąg, który będzie swego rodzaju bajpasem, zapewni większe ciśnienie wody i stanie się to już lada moment. Ukończone zostały prace w terenie, przed nami jeszcze tylko sprawy papierkowe, dotyczące pozwolenia na użytkowanie, wpięcia, włączenia do sieci i uruchomienia. To jest kwestia tygodnia, może dwóch. Pełniący obowiązki wójta gminy Oława przyznaje jednak, że ta inwestycja nie rozwiąże w pełni problemu. Owszem, zostanie zwiększone ciśnienie, bo woda do Stanowic będzie docierała skrótem. Nie oznacza to jednak, że skończą się apele podobne do tego, który został opublikowany w czerwcu. Dlaczego?ARTYKUŁ W CAŁOŚCI W E-WYDANIU TUTAJ - koszt e-wydania 2.90 zł
Napisz komentarz
Komentarze