Kasia mieszka w Oławie. Wychowywała się w rodzinie dysfunkcyjnej. Odkąd tylko pamięta, dochodziło w niej do awantur, kłótni i rękoczynów. Po śmierci rodziców sytuacja nie uległa zmianie. Rodzina nie liczyła się z jej aktualną sytuacją finansową, narażając ją na permanentny stres i nasilające się problemy ze zdrowiem. W 2012 roku wyprowadziła się z rodzinnego miasta, ale sytuacja życiowa zmuszała ją do ciągłego wynajmowania mieszkań. Często zarabiała tyle, ile musiała zapłacić za najem, a czasem jeszcze mniej. Zmuszało ją to do podejmowania kolejnych prac, często ponad jej siły i kosztem zdrowia. Nasilały się problemy finansowe. Mimo że miała rodzinę, święta spędzała sama, co niekorzystnie wpływało na jej stan fizyczny i psychiczny. Od wielu lat cierpiała na częste i silne bóle brzucha. W 2013 roku zdiagnozowano u niej endometriozę. Skutkiem tych wszystkich ciągle trwających problemów były też zaburzenia emocjonalne i często objawy depresji. W 2015 roku miała pierwszą laparoskopie. To wtedy potwierdziła chorobę, która przez ciągły ból uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Po 2-3 latach od zabiegu objawy choroby znów powróciły. Kasia przeżyła wtedy śmierć rodziców, co przyprawiło jej wiele stresu. Mimo problemów ciągle realizowała swoje cele zawodowe i poświęcała się największej pasji swojego życia - pracy ze zwierzętami.
Z wykształcenia jest magistrem biologii. Obroniła też licencjat z chemii, ale zawsze marzyła, żeby być lekarzem weterynarii. Dążąc do spełnienia marzeń, ukończyła wiele kursów i szkoleń, żeby profesjonalnie wykonywać pracę, której zawsze pragnęła. Ma kwalifikacje w zawodzie groomera, behawiorysty zwierzęcego oraz technika weterynarii, ma także malutką hodowle FCI. Jest w trakcie tworzenia sklepu internetowego i stacjonarnego. Prowadzi firmę, oferując usługi dla zwierząt i posiada już kilkuletnie doświadczenie, stale podnosząc swoje kwalifikacje zawodowe i dbając o ciągły rozwój.
Do czerwca 2021 wynajmowała mieszkanie. Od listopada zeszłego roku pracowała w szkole podstawowej jako nauczyciel chemii. Jej stan zdrowia stale się jednak pogarszał. W styczniu była w szpitalu w celu diagnostyki i od tamtej pory czuje ciągły ogromny ból. Od tego czasu z powodu problemów ze zdrowiem somatycznym miała też objawy depresji. Obecnie ma zdiagnozowanego mięśniaka, który wymaga kolejnego zabiegu laparoskopowego. Lekarz polecił jej, by wcześniej spróbowała innych metod leczenia. Obecnie jest w trakcie leczenia zachowawczego według medycyny chińskiej (zioła, zabiegi akupunktury, masaże, dieta).
W czerwcu ze względu na ciągłe problemy związane z wynajmem mieszkania i ciężką sytuację finansową zdecydowała że już nie chce wynajmować niczego, że jest tym już okropnie zmęczona i nie ma siły ciągle pracować głownie po to, żeby płacić za wynajem w sytuacji gdy potrzebuje środków na badania i leczenie. Zdecydowała się wraz ze swoimi zwierzętami, które były często największym sensem jej życia, wrócić do domku na malutkiej działce, którą posiada. Mieszka tam od lipca.
- Obecnie firma przynosi bardzo małe dochody, więc sytuacja mojej koleżanki jest bardzo trudna - mówi Monika Tworzydło, która otworzyła zbiórkę. - Kasia już ma zaległości m.in. w opłatach oraz nie ma prawie środków do życia. W sierpniu dowiedziała się, że nie zostanie jej przedłużona umowa o pracę w szkole. Cała sytuacja pogarsza jej stan zdrowia, co nasila ból i wywołuje objawy depresji. Od kilku ponad tygodnia noce są już zimne, więc żeby dalej mogła mieszkać tam, gdzie mieszka, konieczny jest pilny remont. W domku nie ma okien, przecieka dach, nie ma podłóg, zdewastowane drzwi, potrzebne jest ocieplenie budynku, kominek oraz meble. Bardzo proszę o pomoc dla Kasi, żeby ona i jej zwierzęta miały godne warunki do życia, dalsze leczenie oraz pomoc w opłaceniu potrzeb bieżących firmy, gdyż sama bez waszej pomocy i wsparcia nie jest w stanie poradzić sobie z tą ciężką sytuacją. Razem z Kasią dziękujemy za wszelkie wsparcie, mamy nadzieje, że kiedyś będziemy miały okazję się zrewanżować.
Napisz komentarz
Komentarze