Mecz Jastrzębskiego Węgla z Fenerbahce HDI Stambuł zapowiadał się wyjątkowo. Na parkiecie mieliśmy bowiem oglądać czterech aktualnych mistrzów olimpijskich - Francuzów: Yacine'a Louatiego (Fenerbahce), Benjamina Toniuttiego, Stephena Boyera oraz Trevora Clevenota (wszyscy Jastrzębie). To była wyjątkowa sytuacja, która pokazuje rangę turnieju TAURON Giganci Siatkówki.
Pierwszy set nie miał właściwie historii. Jastrzębski Węgiel szybko objął prowadzenie, a potem je powiększał (15:8). Mistrzowie Polski dobrze zagrywali, dobrze radził sobie Tomasz Fornal, a Benjamin Toniutti trafnie dzielił piłki. Kiedy trzeba było, to dokładali do tego blok. Fenerbahce HDI nie miało argumentów, by się przeciwstawić tym atutom. Wynik 25:16 mówi wszystko.
Początek drugiej partii był trochę bardziej wyrównany, ale z czasem jastrzębianie objęli trzypunktowe prowadzenie (10:7). Po stronie tureckiej jak w ukropie uwijał się libero Burak Mert, ale jego koledzy radzili sobie gorzej. Przy czteropunktowej stracie (13:9) Daniel Castellani poprosił o czas. Efekt był połowiczny, bo chociaż udało się zdobyć dwa punkty z rzędu, to za moment dwukrotnie odpowiedział Jurij Gladyr - atakiem i mocną zagrywką. Potrzebna była kolejna przerwa dla Fenerbahce HDI (15:11). Wszystko zmierzało do szczęśliwego dla Jastrzębia końca, lecz na zagrywkę wszedł Metin Toy i pomógł kolegom odrobić straty (20:19). Na szczęście końcówka należała do ekipy Andrei Gardiniego (25:21).
Trzecia odsłona była bardzo wyrównana. Punkt za punkt, atak za atak, blok za blok. Wreszcie to Fenerbahce HDI uzyskało przewagę (20:18). Była szansa, żeby odrobić tę stratę. Przy wyniku 22:23 przechodzącą piłkę atakował Wojciech Szwed, ale został zatrzymany na pojedynczym bloku. Turcy wykorzystali pierwszą piłkę setową i wygrali 25:22.
W kolejnej części meczu początkowo niewielką przewagę osiągnął Jastrzębski Węgiel, ale potem znów się wszystko wyrównało (16:16). Było w tym czasie sporo dyskusji z arbitrem, w których brylował Salvador Hidalgo Oliva. To on właśnie w ważnym momencie podczas ataku przekroczył linię trzeciego metra i zrobiło się 21:18 dla polskiej drużyny. Castellani wziął czas. Po niej jastrzębianie postawili efektowny blok. Nie wypuścili już tego i wygrali 25:19.
Jastrzębski Węgiel - Fenerbahce HDI Stambuł 3:1 (25:16, 25:21, 22:25, 25:19)
Jastrzębski: Toniutti 2, Hadrava 16, Wiśniewski 6, Gladyr 5, Clevenot 16, Fornal 19, Popiwczak (libero) oraz Boyer 5, Szwed 6, Macyra 3, Hasanli, Dryja 5.
Fenerbahce: Louati 17, Mousavi 4, Tumer 6, Hidalgo Oliva 5, Toy 9, Yatgin 7 i Mert (libero) oraz Gurbuz 7, Baur 5, Kaya.
MVP: Jan Hadrava
W ostatnim meczu TAURON Gigantów Siatkówki 2021 PGE Skra przegrała z Galatasaray 1:3. To oznaczało, że turniej wygrał Jastrzębski Węgiel.
W pierwszym secie ostatniego meczu turnieju w Jelczu-Laskowicach początkowo lepiej grało Galatasaray, ale z upływem czasu PGE Skra odrobiła niewielką stratę i wyszła na prowadzenie 19:17. Wówczas Turcy poprosili o czas. Po wznowieniu gry bełchatowianie dołożyli jeszcze asa i uzyskali aż cztery oczka przewagi (22:18). Obraz gry się zmienił, gdy na zagrywkę wszedł Yenipazar. Świetnie serwował i jego drużyna zdobyła pięć punktów z rzędu (22:23). Tę serię przerwał dopiero Dick Kooy. Pierwszą piłkę setową mieli przybysze znad Bosforu, ale bełchatowianie ją obronili. Potem zaczęła się długa walka na przewagi. Wygrała ją 30:28 PGE Skra.
Drugi set znów był bardzo wyrównany - długo utrzymywał się remis (10:10, 13:13, 17:17). Kilkukrotnie w tym czasie Galatasaray miało wątpliwości co do prasy sędziów. Pomimo tego zaczęli budować przewagę. Znów przy serwisie rozgrywającego Yenipazara. Gdy prowadzili trzema punktami (20:17) Skra wzięła czas. Odrobiła stratę, ale na finiszu lepsi byli Turcy (25:23).
Trzecie odsłona - ten sam scenariusz. Punkt za punkt. Galatasaray oderwało się dopiero od remisu 15:15, ale na krótko. Znów mieliśmy wyrównany stan (18:18, 19:19, 22:22). Ponownie o wszystkim miały decydować detale. Przed decydującymi momentami o przerwę poprosił jeszcze trener Nedim Ozbey. Efekt to dwa kolejne punkty i pierwsza piłka setowa. Wykorzystali drugą (25:23).
Drugi przegrany set PGE Skry oznaczał, że zwycięzcą turnieju TAURON Giganci Siatkówki 2021 został Jastrzębski Węgiel. Tym samym obronił tytuł wywalczony przed rokiem w Kępnie.
Mimo zmęczenia - walka trwała. W czwartym secie nikt nie odpuszczał. PGE Skrze zaczęło brakować sił przy remisie 17:17. Straciła trzy punkty z rzędu atakując m.in. w aut. Trener poprosił o czas, bo szansa na tie-breaka uciekała (17:20). Sprytna zagrywka Savasa dała Turkom kolejny punkt. Przewaga rosła (22:17). Lecz za moment dwa kolejne ataki Galatasaray posłało w aut. Pomylił się m.in. Torres. To nie zbiło jednak z tropu gości z Turcji. Wygrali seta 25:22 a cały mecz 3:1.
PGE Skra Bełchatów - Galatasaray Stambuł 1:3 (30:28, 23:25, 23:25, 22:25)
PGE Skra: Schulz 14, Kłos 8, Adamczyk 5, Sawicki 11, Mitić 5, Kooy 23, Piechocki (libero)
Galatasaray: Yenipazar 6, Subasi 18, Torres 21, Sedlacek 11, Savas 11, Ulu 3, Cakir (libero) oraz Cukur, Hacibekiroglu, Kalayci i Hatipoglu (libero).
MVP: Maurice Torres
Napisz komentarz
Komentarze