Szanowny Panie Burmistrzu,
z wielkim zainteresowaniem przeczytałyśmy wywiad z Panem zamieszczony w ostatnim numerze "Gazety Powiatowej" pt. "Jak JESTEM do czegoś przekonany, to nic mnie nie powstrzyma". W w/w wywiadzie nawiązał Pan do małej ilości ławek oraz braku zainteresowania właścicieli prowadzących usługi gastronomiczne do wystawiania stolików i parasoli przed swoimi lokalami (str. 16) .
Informujemy Pana że poza najemcami nowych oranżerii na chwilę obecną Bar Tosty jest jedynym lokalem prowadzącym tego typu działalność po wyremontowanej stronie części rynku i proszę uwierzyć że z wielkim zainteresowaniem, pomimo licznych utrudnień które są naturalną rzeczą w tego typu inwestycji, śledziliśmy postęp prac. Dotychczas w okresie poprzedzającym remont rynku, kilkukrotnie podejmowałyśmy działania w kierunku uzyskania zgody na ustawienie stołów czy parasoli przed lokalem, mimo to nigdy nie udało nam się otrzymać zgody ze strony miasta na takie działania. Powodem tego był rzekomo wąski chodnik oraz bezpośrednie i bliskie przejście dla pieszych. Dlatego też z wielką niecierpliwością czekamy na zakończenie prac, które pozwoliłyby na wystawienie nam parasoli i stolików przed naszym lokalem, tak jak np. mogą uczynić to nowi najemcy w/w nowych oranżerii. Piszemy "pozwoliłyby", bo jak Pan wie, prace budowlane przed lokalem w dalszym ciągu trwają, co uniemożliwia wystawienie nam przed lokal czegokolwiek. Przejście dla pieszych w dalszym ciągu jest wąskie, a pewnie i stronę formalno-prawną z korzystania z terenu na zewnątrz lokalu też wypadałoby najpierw uzgodnić z odpowiednimi organami. Zaniepokojone jesteśmy nieoficjalną informacją jaką otrzymałyśmy od pracowników wykonawcy firmy Zbyl-Bruk. Wynika z niej, że planujecie Państwo na placu przed lokalem Bar Tosty, Zegarmistrzem i sklepem Świat Alkoholi pobudować wiatę autobusową (ponoć przeszkloną) , która po pierwsze zajmie większość placu przed lokalami, a po drugie zamiast widok ładnego wyremontowanego rynku właściciele w/w lokali będą obserwować ruch na przystanku.
Zatem nasuwa się myśl gdzie według Pana mamy "szukać odwagi" na wystawienie stołów i parasoli za nowym przystankiem autobusowym czy też przed nim? Doprowadzacie Państwo do sytuacji nie do zaakceptowania w której najemcy, którzy zaczynają swoją działalność dostają lokal (oranżerię ) oraz teren przylegający przed lokalem praktycznie bez ograniczeń, wybudowany ze środków publicznych za darmo (bo kwota najmu 1 zł za 1mkw w dzisiejszych realiach jest kwotą poniżej jakichkolwiek stawek rynkowych) , natomiast w naszym przypadku gdzie prowadzimy w Oławie działalność gastronomiczną (uwaga!!!) od ponad 30 lat, prowadzimy w lokalu naukę zawodu (w tym też kształci się u nas również młodzież z Zespołu Szkół Specjalnych), płacimy od wielu lat podatki między innymi na w/w wymienione inwestycje, a w nagrodę od miasta dostaniemy bliski i nieograniczony dostęp do przystanku autobusowego.
Pragniemy nadmienić że żaden z Pana urzędników nawet nie pokwapił się poinformować właścicieli lokali o planowanych inwestycjach, nie dając nam tym samym szansy na jakakolwiek reakcję . Zatem nasuwa się zasadnicze pytanie, czy to co mówi Pan publicznie w wywiadach jest prawdą? Czy powinniśmy traktować to tylko jako propagandę polityczną?
A tak na marginesie, jaki ma sens budowanie kolejnego przystanku autobusowego w sytuacji gdy najbliższy przystanek przy rynku jest na Placu Zamkowym po przeciwnej stronie kościoła pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w odległości 300 metrów? Dojście np. do Ratusza pieszo jak ktoś się będzie bardzo spieszył i będzie szedł przysłowiowym spacerkiem, zajmie mu może maksymalnie 5 min. Czy po przeciwnej stronie pierzei rynku pomiędzy budynkiem Urzędu Stanu Cywilnego a budynkiem z byłą siedzibą banku PKO też postawicie Państwo tego typu przystanek? Pewnie nie? Zatem podsumowując, żeby zachować trochę zdrowego rozsądku i zrównać prawa i przywileje mieszkańców w przypadku gdy tak naprawdę uważacie Państwo, że przystanek w centrum rynku jest niezbędny, prosimy o rozpatrzenie możliwości postawienia przystanku w innej lokalizacji lub skorzystania z przystanku w opcji tzw. "na żądanie" jedynie z tablicą informacyjną . Zaoszczędzone środki, z pewnością niemałe, pozwolą na remont już istniejących kilku wiat np. na Placu Zamkowym . Nadmieniamy że w sytuacji w której będziemy uważać że został naruszony nasz interes prawny, będziemy dochodzić swoich praw przed organami administracyjnymi.
Z poważaniem, właściciele lokalu
*
Fragment wywiadu, do którego odnoszą się właściciele Baru Tosty:
- Konserwator nie zgodzi się na wszystko, to zrozumiałe, ale tak po ludzku, gdyby nie musiał pan patrzeć na wymogi konserwatora, to co by pan chciał jeszcze zmienić, jako mieszkaniec?
- Brakuje mi możliwości postawienia większej liczby ławek w Rynku. Jest ich więcej, ale to jeszcze za mało. Teraz jest taka intensywność odwiedzania centrum, że tych miejsc, gdzie można by usiąść i wypocząć, brakuje. Brakuje mi też tego, żeby przedsiębiorcy, którzy tutaj działają, wystawiali parasole i stoliki przy swojej gastronomii. Pawilon już to zrobił, ale są jeszcze inni. Jestem za tym i liczę, że znajdą odwagę w sobie i to zrobią, bo wiem, że mieszkańcy będą wtedy chętniej korzystać z ich usług. A może też ktoś z innych przedsiębiorców z centrum zmieni branżę właśnie na gastronomiczną?
Napisz komentarz
Komentarze