Ofiarą oszusta działającego metodą „na lekarza z Syrii” padła 60-latka. Kobieta po kilkumiesięcznej, internetowej znajomości z rzekomym wojskowym lekarzem przelała mu blisko 90 tys. zł. Miały to być wydatki na potrzeby związane z organizacją ich wspólnego życia w Polsce. Policjanci apelują o rozsądne podchodzenie do internetowych znajomości. Fałszywy lekarz wojskowy odezwał się do mieszkanki poprzez portal randkowy. Wkrótce pomiędzy nowymi znajomymi wywiązały się długie rozmowy, w trakcie których nieprawdziwy amerykański lekarz zwierzał się kobiecie z różnych problemów i zamierzeń. Pisał kobiecie między innymi, że planuje przyjechać na urlop do Polski, by ją odwiedzić, jednak potrzebuje pieniędzy dla lekarza z Włoch, który miałby go w tym czasie zastąpić... Zakochana mieszkanka powiatu jaworskiego kierując się sympatią i chęcią pomocy, przelała „lekarzowi” najpierw 55 tysięcy złotych. Część tej kwoty stanowiły oszczędności 60-latki, a część zaciągnięta pożyczka. Wkrótce jednak okazało się, że ten snuje wobec niej bardziej poważne plany, na realizację których również potrzebne mu są pieniądze. Wierząc w to, że przyszły mąż potrzebuje pieniędzy na organizację ich wspólnych przedsięwzięć, kobieta poprosiła swojego syna o pomoc, by ten wziął pożyczkę w kwocie 40 tysięcy złotych. Kobieta przelała oszustowi łącznie ponad 90 tysięcy złotych, które jednak również okazały się niewystarczające. Kiedy kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszusta, zdecydowała się zgłosić sprawę na policji.
Jak działa sprawca posługujący się takiego typu metodą?
Najczęściej odzywa się poprzez portal społecznościowy lub komunikator podając się za amerykańskiego żołnierza, lekarza lub inną osobę wysłaną na misję w: Iraku, Syrii, Afganistanie, czyli wszędzie tam, gdzie toczy się jakaś wojna, są zamieszki i jest niebezpiecznie. Następnie korespondencja nabiera emocjonalnego charakteru. Przykładowo „żołnierz” zapewnia o miłości, trosce, poważnych planach. Po kilku tygodniach takiej korespondencji, gdy rozmówca okazuje odwzajemnienie uczuć, pojawia się prośba o pieniądze, które mają być potrzebne na różne potrzeby: na opłacenie odprawy celnej za drogocenną paczkę, za opłatę należności za wspólny ślub czy zapłatę dla dowództwa, aby przyszły małżonek mógł wcześniej opuścić misje. Na koniec zaś, kiedy już pieniądze trafiają do takiego "żołnierza" lub „lekarza” oszusta, znajomość się urywa.
Napisz komentarz
Komentarze