W tej chwili z wrocławskiego lotniska można polecieć do sześciu hubów, czyli dużych portów przesiadkowych – do Amsterdamu (KLM), Frankfurtu i Monachium (Lufthansa), Zurychu (SWISS), Düsseldorfu (Eurowings) oraz do Warszawy (PLL LOT). Letni rozkład lotów obowiązuje do 30 października.
Wraz z nowym sezonem i rozkładem przewoźnicy sieciowi jeszcze poszerzą swoją ofertę. Przypomnijmy, że powracają połączenia z Wrocławia do Kopenhagi. Loty na tej trasie od 4 listopada uruchamiają linie SAS. Do stolicy Danii polecimy dwa razy w tygodniu, w czwartki
i niedziele. Przewoźnik rozpoczął już sprzedaż biletów. Dodajmy, że Kopenhaga-Kastrup to największe w Skandynawii lotnisko przesiadkowe.
Poza tym, od nowego sezonu, do sześciu w tygodniu zwiększy się liczba rejsów na trasie do Amsterdamu (będą realizowane codziennie oprócz sobót). Liczba połączeń do Warszawy zwiększy się z obecnych 20 do 29. Co ważne dla osób podróżujących do stolicy na jeden dzień, dojdzie bardzo wygodny rejs poranny o godz. 8.15, który będzie realizowany w poniedziałki, środy i piątki.
– Cieszy nas, że do listy kierunków z Wrocławia wracają ważne połączenia sieciowe, a poza tym zwiększa się liczba rejsów na już dostępnych trasach. Dzięki decyzjom przewoźników zbliżający się sezon zimowy będzie zdecydowanie lepszy niż poprzedni. Liczba miejsca zajętych w samolotach zbliża się do poziomów z 2019 roku. To pokazuje, że ruch lotniczy systematycznie się odbudowuje – mówi Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław.
W nowym rozkładzie dostępne będą dwa połączenia dziennie do Monachium, podobnie do Frankfurtu (z wyjątkiem niedzieli, kiedy będzie jeden rejs na tej trasie). Do Düsseldorfu oraz Zurychu polecimy dwa razy w tygodniu – w poniedziałki i piątki. Łącznie pasażerowie będą mieli do dyspozycji 39 rejsów tygodniowo na trasach międzynarodowych.
– W planach przewoźników widać optymizm, co potwierdza bogaty rozkład zimowy. Cała branża lotnicza liczy na to, że sezon zimowy przyniesie wreszcie stabilizację. Pasażerów zachęci to do planowania podróży z większym wyprzedzeniem, bez obaw o odwołanie rejsów,
a liniom lotniczym pozwoli na dalszą rozbudowę oferty. Wszystko to oczywiście przy założeniu, że nie nastąpią żadne niekorzystne i trudne dziś do przewidzenia zmiany sytuacji
– zaznacza Cezary Pacamaj, wiceprezes Portu Lotniczego Wrocław.
Powody to optymizmu dają również statystyki ruchu pasażerskiego. We wrześniu tego roku wrocławskie lotnisko obsłużyło blisko 215 tys. pasażerów. Podróżnych było co prawda nadal wyraźnie mniej niż w analogicznym okresie 2019, czyli przed pandemią, ale aż o 94% więcej niż we wrześniu 2020 roku.
Liczba operacji lotniczych, czyli startów i lądowań, we wrześniu tego roku wyniosła 2307, co oznacza, że było ich prawie 40% więcej niż w tym samym miesiącu 2020.
Przypomnijmy, że również latem z wrocławskiego portu korzystało dużo więcej pasażerów niż w tym samym okresie przed rokiem. W lipcu ponad 217 tys. (wzrost blisko o 120%),
a w sierpniu ponad 247 tys. (wzrost blisko o 68%).
Napisz komentarz
Komentarze